Dlaczego zło fascynuje? – Philip Carlo – „Nocny prześladowca. Życie i zbrodnie Richarda Ramireza” [recenzja]

Czasem zdarzają się zbrodnie tak straszne, że nie sposób pojąć tego okrucieństwa, bestialstwa i spirali wynaturzeń, które do nich doprowadziły. W przypadku seryjnego mordercy, Richarda Ramireza, kto raz spojrzy na jego obłęd, już nie będzie mógł uwolnić się od myśli: dlaczego? Dlaczego pozbawił życia? I to pozbawił życia w sposób potworny, w sposób niewyobrażalnie nieludzki. Ramirez miał się za wiernego sługę szatana, ale był nikim innym, jak jedynie podłym i złym człowiekiem. Tak podłym, że zabijał mężów na oczach żon, groził i poniewierał, gwałcił i terroryzował. Philip Carlo w książce Nocny prześladowca. Życie i zbrodnie Richarda Ramireza podjął się próby pokazania sylwetki jednego z najgorszych seryjnych morderców Ameryki. Mordercy, którego błędny wzrok straszył na sali sądowej, straszył rodziny ofiar oraz same ofiary, które miały to szczęście wyrwać się śmierci i przeżyć spotkanie z nim. To reportaż jedynie dla dorosłych i świadomych opisanej przemocy czytelników. 

Najgorszy ze wszystkich morderców

Jak prawie każdy reportaż true crime, także Nocny prześladowca. Życie i zbrodnie Richarda Ramireza staje się w pewien sposób wnikliwą analizą psychiki mordercy. U Philipa Carla dostajemy na samym początku nie wstęp czy spokojne wprowadzenie do tematu, lecz skok na głęboką wodę.  Opis pierwszej zbrodni Ramireza ze wszelkimi brutalnymi aspektami wkręca się w umysł, nie dając o sobie zapomnieć. Już po chwili miałam ochotę odłożyć książkę, odetchnąć. Mimo że widziałam serial dokumentalny Netflixa o Ramirezie (Richard Ramirez: Polowanie na seryjnego mordercę) to szczegóły, tak spokojnie opisane przez autora, robiły wrażenie. Ta pierwsza część publikacji, która dotyczy zbrodni, napadów i czasu terroru Ramireza, jest bardzo trudna w odbiorze. Niejeden czytelnik mógłby już odłożyć lekturę, zło bowiem, w najczystszej postaci, aż bije z tych stron. Każdy czyn, opisy miejsca zbrodni, ale także dokładne opisy samych morderstw, są napisane spokojnie, z dużą dozą reporterskiej uważności, przy czym autor ani na chwilę nie zapomina o ofiarach zwyrodnialca. Sam Richard Ramirez pokazany jest obiektywnie, w ani jednej chwili nie można odczuć gloryfikacji jego czynów, poprzez zrobienie mu laurki w postaci tej książki. W żadnym razie.

Druga księga, która zatytułowana jest po prostu Richie, ukazuje już jego ludzką twarz, zanim jeszcze dokonał wyboru i został najgorszym ze wszystkich morderców. To także porażająca lektura – historia jego rodziców, jego rodziny, tego wszystkiego, czym żyli, ich marzeń i pragnień, w jednej chwili zniszczonych przez syna i brata, który okazał się wcielonym potworem.

Trzecia część publikacji przybliża nam już sam moment schwytania, a kolejna niełatwy proces w sprawie morderstw. Tutaj jednak nadmienię, że drobiazgowość Philipa Carla trochę mnie nużyła – wszystkie wątki dotyczące sali sądowej i różnych kłótni na polu prokuratura-obrona, były miejscami ciężkostrawne.

Dlaczego?

Publikacja o kimś takim jak Ramirez to książka emocjonalnie wycieńczająca, niszcząca na moment wiarę w ludzi i w dobro, a przypominająca o tym, że wszędzie może czaić się zło, a czasem najdrobniejszy szczegół i kolej życiowych wypadków mogą uczynić ze zwykłego człowieka psychopatę żądnego ludzkiej krwi. Tak jak to było w przypadku nocnego prześladowcy. Nie do końca wiemy, dlaczego zabijał, dlaczego tak lubował się w zadawaniu cierpienia. Niektóre wydarzenia z jego życia nasuwają pewne przemyślenia – od życia płodowego narażony był na toksyczne substancje o niewiadomych skutkach dla rozwijającego się mózgu. W dzieciństwie był świadkiem przemocy, być może także był ofiarą jednej z najgorszych form przemocy wobec dziecka – molestowania seksualnego. Niektóre zdarzenia, które skupiły się na osobie jego kuzyna, każą podać w rozwagę kwestie przebytych traum. I rzecz kolejna – narkotyki, którymi Ramirez raczył się od świtu do nocy. Jednak to tylko czynniki zapalne, bo przecież nie każdy człowiek z tak przykrymi przeżyciami stanie się mordercą i gwałcicielem.

Philip Carlo przebył wiele rozmów z przebywającym w celi Ramirezem. Przyjrzał się z bliska jego hipnotyzującemu spojrzeniu, wzgardliwemu uśmieszkowi. Przede wszystkim jednak zebrał materiał o jego życiu, o jego motywacjach, przemyśleniach i pragnieniach. Zagłębił się w umysł najstraszliwszego zbrodniarza i stworzył książkę, która każdemu z nas pozwala zajrzeć w głąb psychopaty. Czy to dobrze? Nie każda pobudka do czytania publikacji true crime musi być dobra. Z jakiejś jednak przyczyny ludzkość od zawsze fascynuje się złem. Złem w takiej najczystszej, niepojętej postaci. Ci, którzy będą w stanie bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym przeczytać liczącą ponad sześćset stron książkę o Nocnym prześladowcy, będą mogli trochę lepiej pojąć, że zło istnieje i jest namacalne, poczuć dyskomfort i ciarki na plecach, poczuć strach ofiary, o której wiemy, że umrze straszną śmiercią. Będzie nam przykro, poczujemy złość i współczucie. Zakłębią się w nas rozmaite uczucia.

Pewne koncepcje, także te dotyczące fascynacji człowieka złem, jak również cierpieniem ludzkim są analizowane przez badaczy i psychiatrów już od dawna. Będąc w bezpiecznym położeniu, nasz umysł o wiele bardziej jest skłonny przyjąć pewne okropieństwa, wszak to nie my jesteśmy ofiarą. Z tej pozycji też dużo łatwiej nam współczuć, wyrażać smutek. Fascynacja miesza się z przerażeniem, strach ze współczuciem. Odczuwamy spory dysonans, czytamy wszakże o zadawaniu bólu, a także o zadawaniu śmierci.

Nocny prześladowca. Życie i zbrodnie Richarda Ramireza to kompletne studium przypadku beznadziejnego – stoczenia się na najniższy szczebel ludzkich odruchów – tam, gdzie nie występuje empatia, nie ma rozwagi, nie ma litości. Jest za to hołubienie sobie najniższym instynktom, gdzie rządzą perwersyjne pragnienia, liczy się seks i zabijanie. W przemyśleniach mordercy nie znajdziemy nic wzniosłego, jego umysł dostroił się do przekonania, że rządzi nim Szatan – czy w ten sposób chciał odsunąć od siebie winę? Skąd nieliczne przypadki okazania litości wobec niedoszłej ofiary? Czy zachował on odrobinę człowieczeństwa?

Książka jest jedną z najlepszych w swoim gatunku, tuż obok publikacji Ann Rule Ted Bundy. Bestia obok mnie (o moich wrażeniach tutaj). Wyczerpująco opisuje stadium najgorszego upadku moralności i braku skrupułów, pokazuje seryjnego mordercę takim, jakim był naprawdę. Wstrząsająca lektura.

Fot.: Mova

Write a Review

Opublikowane przez

Anna Sroka-Czyżewska

Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *