Nowa Gwinea to planszówka, która wyszła spod ręki Grzegorza Rejchtmana – autora znanego dobrze graczom Ubongo, czy zbliżonej tematycznie Papui. Zbliżonej na tyle, że można śmiało wysunąć tezę, że jest to jej kontynuacja albo duchowy spadkobierca.
To kolorowa gra w układanie klocków, która najlepiej sprawdzi się dla większej liczby graczy (dopiero powyżej dwóch osób rozpoczyna się prawdziwa rywalizacja, aczkolwiek już przy dwójce zabawa też może być dobra, przynajmniej na początku, ale o tym przeczytacie w dalszej części tekstu). Zasady Nowej Gwinei nie są specjalnie skomplikowane – to ledwie dwie strony instrukcji, które opanujemy w mniej niż 5 minut.
Każdy z graczy dostaje planszę zadania, na której będzie układał swoje kafelki. Celem jest jak najszybsze zakrycie wszystkich źródeł wody na planszy, należy jednak pamiętać o ważnej zasadzie, aby każdy z kafelków stykał się z innym co najmniej jednym rogiem. Gracze wykonują swoje zadania równocześnie i pierwszy z nich, któremu uda się dokonać tego niezbyt trudnego wyczynu, musi zakrzyknąć „Gwinea!”, niczym podczas gry w makao.
To takie trochę połączenie Carcassone z Tetrisem, w egzotycznej otoczce. Po dwóch, trzech rundach nawet najbardziej oporni gracze powinni załapać koncept i zasady, potem gra przebiega niemal automatycznie. I to właśnie jest mój największy zarzut dla Nowej Gwinei – po kilku rozgrywkach traci się zainteresowanie dalszą rozgrywką. Rundy są do siebie podobne, a element rywalizacji nieco kuleje, jako że każdy z grających skupia się właściwie tylko na swojej planszy i swoim zadaniu, eliminując tym samym jakże ważną w grach rywalizacyjnych interakcję. Równie dobrze można grać z sobą samym – efekt będzie ten sam.
Nowa Gwinea wykonana jest bardzo starannie i nie odbiega od dzisiejszych planszówkowych standardów. Jedyne, do czego mogę przyczepić się w kwestii wizualnej, to okrągła plansza do zaznaczania punktacji – jest ona absolutnie nieczytelna, a przynajmniej ja miałem wielki problem, żeby połapać się, gdzie właściwie powinienem przesuwać swój pionek. Dla mnie jest to gra, której nie będę zbyt często ściągał z półki. Rozgrywka szybko się nudzi, więc najlepiej wyjmować ją, kiedy przychodzą do nas goście, którzy z Nową Gwineą nie mieli jeszcze do czynienia, lub dzieci, którym taki rodzaj gry powinien przypaść zdecydowanie bardziej do gustu.
Słowem podsumowania – na pewno jest to planszówka do szybkich rozgrywek, której formuła niestety dość szybko się wyczerpuje. Pomysł jest ciekawy i przez kilka pierwszych rund można się dobrze bawić, jest to zatem raczej gra imprezowa, która może być dobrym sposobem na rozkręcenie jakiegoś towarzyskiego spotkania. Gorzej wypada jako kameralna gra dla dwojga. Nowa Gwinea mogłaby się sprawdzać też dobrze jako gra mobilna (i nie chodzi mi tutaj o aplikację na smartfona, tylko o możliwość zabierania jej ze sobą np. w podróż), ale niestety nie pozwalają na to jej gabaryty.
Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.