Pink Park

Nowość od Instant Classic – Pin Park – „Krautpark”

17 maja nakładem krakowskiej wytwórni Instant Classic ukazał się debiutancki album duetu Pin Park, który tworzą Maciek Bączyk (Kristen, Robotobibok) oraz Maciek Polak. Album nosi tytuł Krautpark i zawiera siedem instrumentalnych utworów.

Poznaliśmy się długie lata temu, kiedy tuż przed nagraniem płyty „Robotobiboka” Bączykowi padł syntezator. Wiedział, że ja mam taki sam, więc zadzwonił, jako kompletnie obca osoba i spytał, czy bym mu nie pożyczył swojego. Pomysł był tak kompletnie odpalony, że od razu się zgodziłem – wspomina Polak. Samo wspólne granie w duecie to kwestia ostatnich dwóch lat – tłumaczy Bączyk. Maciek bardzo mnie namawiał, żebyśmy poeksperymentowali na syntezatorach EMS, bo tak się składa, że zarówno on jak i ja takie posiadamy, a są to dość rzadkie instrumenty. Nie mieliśmy żadnego jasno określonego celu. Po prostu, w myśl zasady – co może być lepsze od jednego EMS-a? Dwa EMS-y. Podłączmy i sprawdźmy, co się wydarzy. No i teraz jest naturalny finał tego sprawdzania w postaci naszej pierwszej płyty. Opowieść nie jest spektakularna. Po prostu dobrze się nam gra i prywatnie bardzo się lubimy, co dla mnie uzasadnia istnienie tego zespołu – dodaje Polak.

Litery EMS laikowi zapewne niewiele powiedzą, ale postawiony pod ścianą, Polak tłumaczy: EMS-y mają w zasadzie szerzej niespotykany system łączenia podzespołów syntezatora za pomocą szpilek. Czyli zamiast powszechnych kabelków, w Synthi wsadza się szpilki, które uaktywniają połączenia. Po drugie, konstruktorzy tych instrumentów dobrali idealny, według mnie, zestaw części składowych tego instrumentu, który od razu doskonale brzmi. Po trzecie, co zdarza się w świecie syntezatorów dość rzadko, Synthi jest kompletnym instrumentem muzycznym, tak samo jak kompletna jest np. wiolonczela. Po prostu trzeba nauczyć się na niej grać i ciągle się rozwijać, mając do dyspozycji nic więcej, niż sam instrument. Ja lubię Synthi AKS. Uważam, że to bardzo ciekawy instrument, który ma mnóstwo do zaoferowania i cały czas zaskakuje – mówi Bączyk. Dla moich potrzeb jest idealny, bo ja nie przepadam za cyfrowymi interfejsami, nie jestem 'klawiszowcem’ (nie potrafię grać obiema rękami na klawiaturze), nie interesuje mnie 'innowacyjność’, jako cel sam w sobie – dodaje Bączyk.

Pin Park - Krautpark

Album „pożyczył” tytuł od jednego z utworów, który dla fanów niemieckiej muzyki eksperymentalnej budzi raczej jednoznaczne skojarzenia. W tym przypadku skojarzenie z krautrockiem było dla nas oczywiste i tak wykluł się ten tytuł, taka nasza odpowiedź na niemiecką awangardę z lat 70. Nie przystępujemy do grania z myślą – zróbmy coś w takim czy innym stylu. Raczej kręcimy gałkami szukając wspólnej fali i kiedy obaj czujemy, że energie i dźwięki się zestrajają – włączamy nagrywanie. Potem przychodzi refleksja, że utwór brzmi trochę jak to czy tamto. Z perspektywy czasu odczuwam podobieństwo i mentalną łączność z takimi zjawiskami jak Cluster, Harmonia czy Kraftwerk (ten wcześniejszy typu – Ralf & Florian), ale ta łączność niekoniecznie musi przejawiać się w samej muzyce. Podoba mi się podejście Roedeliusa i Moebiusa, którzy muzyką zajęli się pod wpływem inspiracji, jaką dostarczył Joseph Beuys. Panowie poważnie potraktowali hasło, że 'każdy człowiek jest artystą’, wybrali narzędzia (instrumenty) i nagrali kilka niezłych płyt (np. 'Zuckerzeit’). Ich muzyka jest intuicyjna, pozbawiona kompleksów i stylizacji, rodzi się z improwizacji i oddaje ducha nieskrępowanej swobody i surrealistycznej psychodelii czasów, w których powstawała. Taka postawa twórcza jest dla mnie bardzo inspirująca – tłumaczy Bączyk.

Powiedziałbym, że ten album to niemal czysta improwizacja. 'Niemal’ – dlatego, że za każdym razem zaczynamy od zera, a następne 15-20 minut pokazuje nam, czy gdzieś jesteśmy, czy kompletnie zabłądziliśmy i trzeba zaczynać od początku. Jeśli kierunek nam się podoba, ustalamy naprędce, kto i jak będzie w danej kompozycji budował dramaturgię, ściszamy instrumenty i nagrywamy. W większości przypadków nagrywamy tylko jedno podejście, ale wielośladowo, żeby dało się to później porządnie zmiksować. Innymi słowy wszystkie kompozycje na płycie zostały nagrane z marszu. Architektura brzmień (czyli ustawienia instrumentów), harmonie, melodie – wszystko pojawiało się w trakcie improwizacji – zdradza kulisy pinparkowego warsztatu Polak.

Fot. i info.: Instant Classic.

Pink Park

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *