O Holokauście powiedziano, napisano i nakręcono już chyba wszystko. Niestety zważywszy na skalę oraz ogrom tej tragedii nie jest to powód, aby kiedykolwiek przestać o tym mówić, pisać i kręcić kolejne produkcje, które poruszają tę tematykę i przedstawiają losy tych, którzy ocaleli, oraz tych, których zamordowano w czasie II wojny światowej. Ludzkość musi mieć świadomość zdarzeń z nie tak odległej przeszłości, a nowe pokolenia należy edukować, aby podobne zdarzenie nigdy więcej się nie powtórzyło. Dlatego cieszy fakt, że powstają dzieła takie jak Numer na przedramieniu pradziadka.
Trwający dziewiętnaście minut dokument przedstawia widzom serdeczną rozmowę między dziesięcioletnim Eliottem Saiontzem a jego dziewięćdziesięcioletnim pradziadkiem Jackiem Feldmanem o znaczeniu tatuażu, który widnieje na przedramieniu doświadczonego przez życie mężczyzny. Z pozoru niewinne pytanie otwiera drzwi do długiej i interesującej dyskusji na temat przeszłości Jacka. Młodzieniec dowiaduje się, że jego przodek pochodzi z Polski (urodził się oraz wychował w Sosnowcu), gdzie spędził cudowne dzieciństwo, które zostało brutalnie przerwane w wyniku wybuchu II wojny światowej oraz związanego z nią prześladowania Żydów. Jack opowiada w prosty, odarty ze szczegółów i skomplikowanej polityki – dzięki czemu w zrozumiały dla dziesięciolatka – sposób o przymusowym przesiedleniu, o rozdzieleniu z rodzicami oraz o tym, jak w wieku czternastu lat został wysłany przez nazistów do obozów pracy, by ostatecznie skończyć jako więzień w Auschwitz, gdzie został mu przydzielony numer, o który na początku spytał prawnuk. Historia rozciąga się na wyzwolenie spod jarzma III Rzeszy, powrót do rodzinnego Sosnowca w poszukiwaniu rodziny oraz finalną przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych, by w nowym miejscu spróbować rozpocząć nowe życie.
Kwestią wyróżniającą tę krótkometrażówkę od innych jest sposób narracji. Narratorem jest Eliott, który dopowiada widzom pewne kwestie, które nie zostały ujęte w jego rozmowie z dziadkiem. W głosie dziecka słychać naturalne, niczym niewymuszone poruszenie, natomiast na jego twarzy wypisane są wielkie emocje. Prawda jest taka, że wychowane w dostatku, otoczone miłością rodzinną oraz wszelkimi wygodami XXI wieku dziecko nie jest w stanie pojąć skali problemu, którego doświadczył jego pradziadek. Nie jest to na szczęście rzecz, która ujmowałaby coś ze szczerości przekazu młodego chłopca, bądź czyniła ten dokument niewiarygodnym. To właśnie ten fakt, że małoletni Eliott nie ma prawa poczuć w tym momencie tragedii, która dotknęła jego przodka, a mimo to jest poruszony i zaaferowany relacją Jacka, wykazując wrażliwość przypisaną tylko dzieciom, czyni Numer na przedramieniu pradziadka wyjątkowym. Również z tego względu film jest przystępny dla najmłodszych widzów i niesie dla nich spory ładunek edukacyjny.
Warto wspomnieć także o sposobie realizacji – zarówno narracja chłopca, jak i fragmenty, w których Eliott rozmawia z Jackiem, obudowane są licznymi zdjęciami archiwalnymi z okresu młodości dziewięćdziesięcioletniego mężczyzny, które w znacznej większości zostały w przepiękny sposób przerobione w ruchome obrazki, rysunki, malowidła. Efekt naprawdę robi wrażenie i również ten element przyczynia się do ostatecznej wysokiej oceny dla produkcji HBO.
Numer na przedramieniu pradziadka z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim. Dorośli bądź znawcy II wojny światowej znaleźliby pewnie powód, aby pokręcić nosem – choćby ze względu na skondensowanie złożonego problemu Holokaustu do dziewiętnastominutowego materiału – jednak ten argument blednie ze względu na fakt, że jest to opowieść widziana z perspektywy jednostki, w dodatku przekazywana w taki sposób, by dziesięciolatek pojął burzliwą przeszłość naszego świata, nie popadając jednocześnie w traumę na całe życie. To pobudzające wyobraźnię perfekcyjne wizualnie dzieło, niosące spory ładunek edukacyjny dla najmłodszych, będące jednocześnie przestrogą na przyszłość oraz pięknym świadectwem niezłomności człowieka w najczarniejszych czasach.
Ocena: 8/10
Film Numer na przedramieniu pradziadka obejrzycie na kanałach HBO oraz w serwisie HBO GO.
Redaktor naczelny oraz współzałożyciel portalu Głos Kultury. Twórca artykułów nazywanych "Wielogłos". Prowadzący cykl "Aktualnie na słuchawkach". Wielbiciel kina, który od widowiskowych efektów specjalnych woli spektakularne aktorstwo, a w sztuce filmowej szuka przede wszystkim emocji. Koneser audiobooków. Stan Eminema. Kingowiec. Fan FC Barcelony.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.