Nowatorski pop i hip-hop grany na żywo, hybrydy punku i rapu oraz nu metal, polski jazz i alternatywne brzmienia – to tylko ułamek tegorocznego repertuaru OFF Festivalu. OFF Festival Katowice 2025 odbędzie się w Dolinie Trzech Stawów i potrwa od 1 do 3 sierpnia. Prezentujemy kolejne ogłoszenia – festiwalowe bilety dostępne są w sprzedaży.
Karnety i bilety jednodniowe znajdziecie na stronie OFF Festivalu i ebilet.pl. Poniżej zapowiedzi zespołów prosto od organizatorów jednego z najważniejszych polskich festiwali muzycznych.
Benny Sings
Pierwszą płytę wydawał w labelu Sonar Kollektiv, ostatnią w Stones Throw Records. Współpracował m.in. z Rex Orange County, Andersonem.Paakiem i Mayerem Hawthornem, a album Young Hearts w całości wyprodukował mu Kenny Beats. Ten sam, który na swoim koncie ma numery z Gucci Manem, Idles i fka Twigs. Amerykański producent miał napisać do holenderskiego artysty i zaproponować mu wspólną sesję w Los Angeles. Niech to wystarczy za najlepszą recenzję piosenek Benny’ego, który ma słabość do jazzu, soulu i hip-hopu, a jednocześnie wielki talent do pisania popowych numerów. Inspirowane lekką poezją oraz kinem w stylu Punch-Drunk Love Paula Thomasa Andersona to porywające opowieści o outsiderach i antybohaterach, którzy być może właśnie przy muzyce Singsa poczują się jak Supermani.
Los Campesinos!
„To wszystko to piekło” – śpiewają indie-pop-punkowi Los Campesinos! – „ale jesteśmy tak szczęśliwi, że możemy to przeżywać razem z wami”. Na OFF Festivalu zrobią to ponownie, wracając do nas dziewięć lat po swoim pierwszym koncercie w Katowicach. Kto wie, czy w nie najlepszej dla siebie formie, bo wydany w 2024 roku album All Hell zebrał świetne recenzje, a Pitchfork nie tylko ocenił go jako „Best New Music”, ale uznał też za największe osiągnięcie Los Campesinos! Docenić ich trzeba również za to, że samodzielnie tę płytę sfinansowali, wyprodukowali oraz wydali, po blisko dwóch dekadach na scenie działając w duchu DIY bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Rzadko przy tym koncertują, zwłaszcza poza Wyspami, bo zamiast całorocznego tournée członkowie zespołu mają swoje codzienne i niezwiązane z muzyką prace. Późny kapitalizm, opłacanie rachunków, marzenia na jawie – o tym też jest ich muzyka.
Bad Boy Chiller Crew
Najbardziej zakręcona ekipa rapowa świata. Muzyczni Jackass. Albo wulgarni Vengaboys. Każde z tych określeń pasuje do uroczych łobuzów z Bradford, u których kręcenie przypałowych klipów wideo przerodziło się w robienie zabawnego rapu, który w końcu zrobił z nich poważną i szanowaną grupę. BBCC wypracowali mocno basowe, czerpiące z two-stepu, speed garage’u, ale i europejskiego house’u brzmienie, które w połączeniu z ich humorem, ekspresją i szczerością najpierw wyróżniło ich na lokalnej, a szybko później światowej scenie. „Lubimy odwracać uwagę ludzi od świata i sprawiać, że przy naszej muzyce wygląda on jak piep*ony żart” – mówią. Kto też lubi się z niego pośmiać, wie, gdzie w sierpniu ich znaleźć.
Ralphie Choo
W dniu, w którym Rosalía zaczęła go obserwować na Instagramie, prawie dostał zawału serca. Niedługo później nagrał z nią wspólny kawałek, a potem jeszcze z Mura Masą i Paris Texas. Pochodzący z Madrytu wokalista, autor tekstów i producent, tworzy jedne z najbardziej nowatorskich piosenek pop, w których tradycyjne hiszpańskie i latynoskie style żyją u boku nowoczesnej elektroniki i hip-hopu wspaniałym życiem. Pytany o ulubione inspiracje, Ralphie Choo (ciekawostka: pseudonim wziął od postaci Ralpha Wigguma z Simpsonów i walentynkowej kartki „I Choo Choo Choose You”) wymienia m.in. Arcę, Deana Blunta, Aphex Twina, Tylera, the Creatora i Childisha Gambino. A jeśli jeszcze tak jak on uwielbiasz Blonde Franka Oceana, koniecznie musicie się poznać, bo to może być początek pięknej, wspólnej przygody.
Berlin Manson
Naszym rodzicom wydawało się, że wystarczy dogonić Zachód i wszystko będzie dobrze. Okazało się jednak, że być może nigdy to się nie uda… Brzmi znajomo? Berlin Manson pochodzą ze Słowacji i krzyczą do mikrofonu o problemach młodych ludzi w tej części Europy. Jedną ze swoich płyt zatytułowali, tłumacząc na polski, Biedni, ale sexy, na której zderzyli się ze wschodnioeuropejską wersją kapitalizmu.
Omasta plays Madvilliany (PL)
Jeden z najlepszych albumów hiphopowych wszech czasów kontra krakowski zespół, który żadnych muzycznych wyzwań się nie boi. Omasta to zespół, na który trzeba mieć ucho i oko. Zwłaszcza, jeśli też kręci cię odkrywanie nowych ścieżek w muzyce, nie zacierając przy tym tych starych. Krakowska grupa czerpie inspiracje z jazzu, hip-hopu i kultury ulicznej. Supportowała już słynny amerykański zespół hiphopowy Slum Village, grała w kultowym, londyńskim klubie Ronnie Scott’s, a kiedy przecięła się koncertowo z Peją, jego numery zabrzmiały w jazzowych aranżacjach. Dzisiaj Omasta pracuje nad debiutanckim albumem w Astigmatic Records, gdzie swoje płyty wydają m.in. EABS i Błoto. Na OFF Festival Katowice posłuchamy ich w tym roku na żywo. A Omasty nawet dwukrotnie – kwintet wystąpi u nas ze swoim premierowym, mocno wyczekiwanym materiałem oraz reinterpretując kultowy album Madliba i MF Dooma „Madvilliany”.
.bHP (PL)
Aktualne instrukcje dotyczące słuchania nu metalu są następujące: nie przegap koncertu. bHP na OFF-ie. Tak, nu metal żyje i, jak udowadnia ta młoda warszawska załoga, może brzmieć lepiej niż wszystko, co wychodziło z tej szuflady, gdy po raz pierwszy naśladowano u nas Limp Bizkit i Korna. .bHP punktuje połączeniem ciężkiego, brudnego brzmienia z żeńskim wokalem i winylowymi skreczami.
||ALA|MEDA||
Tak mocno tanecznie gra DJ? Nie, to ||ALA|MEDA||! Zdecydowanie jeden z najciekawszych zespołów eksperymentalnych w Polsce, słynący z niesamowicie euforycznych koncertów. Muzyka założonej przez Kubę Ziołka Alamedy jest bardzo gęsta rytmicznie – to wypadkowa fascynacji i doświadczeń tworzących ją instrumentalistów oraz ich wieloletnich poszukiwań.
Raphael Rogiński plays John Coltrane and Langston Hughes
Arcydzieło, w wersji na żywo. Tyle powinno wystarczyć za rekomendację tego koncertu. Uznany przez Pitchfork za wybitne ujęcie mistycznej i duchowej energii muzyki Johna Coltrane’a album Raphaela Rogińskiego, wybrzmi w tym roku na OFF Festival Katowice. Na materiale, po raz pierwszy wydanym w 2015 roku z podtytułem „African Mystic Music”, najciekawszy improwizujący polski gitarzysta w fascynujący sposób odczytuje wybrane utwory Coltrane’a przez pryzmat muzyki afrykańskiej. I jednocześnie kłania się twórczości jednego z innowatorów poezji jazzowej, Langstona Hughesa. Blisko dekadę później wydawnictwo doczekało się wznowienia, wzbogaconego o cztery nowe kompozycje, nagrane w latem 2024 roku. Już wkrótce posłuchamy ich w koncertowym wydaniu na OFF-ie. „Granie na żywo wzmacnia to, co robimy w studiu”, mówi sam Raphael i dodaje, że „teraz w tych utworach jest jeszcze więcej światła”. Już go wypatrujemy!
Kosmonauci
O sobie mówią, że są jazzowym boysbandem. A inni o nich, że to jeden z najciekawszych młodych zespołów na scenie improwizowanej. W 2024 roku wygrali plebiscyt Sanki „Gazety Wyborczej”, który wskazuje najlepsze nowe twarze w polskiej muzyce. I zrobili to jako pierwsza grupa w sześcioletniej historii tej nagrody. W zeszłym roku grali też na festiwalu Great September, gdzie pokazali się ze świetnej strony i udowodnili, że jazz grany przez młode pokolenie ma w sobie dużo wolności, a coraz mniej barier. „Jazz w swoim założeniu jest też bardzo punkowy. Wszystko ze sobą łączy i nie ma tu zasad, można robić wszystko” – to ich słowa, za którymi idą konkretne czyny. Inspirowane drum’n’bassem i hip-hopem. Chodź tego posłuchać na OFF-ie!
midi 4
Na czele midi 4 stoi pianistka, kompozytorka i producentka Malina Midera, związana z trójmiejską sceną jazzową i improwizowaną. Muzyka jest dla niej nieustanną podróżą oraz ciągłym poszukiwaniem nowych rzeczy, brzmień i instrumentów. Z midi 4 eksploruje świat snów i baśni, poświęcając im w całości bardzo dobrze przyjęty album „Cats, Dogs and Dwarfs”. Na którym słychać fuzję improwizacji, bitów i subtelnych melodii. Ścieżka dźwiękowa dla twojej wyobraźni? Jak najbardziej. I pochłaniająca słuchacza od pierwszego taktu, jak napisał o niej „Dwutygodnik”. W tej samej recenzji podkreślono, że „polska scena jazzowa jest w dobrych rękach, jeśli za jej wizerunek będą odpowiadać artyści tak wrażliwi jak Midera i jej band”. Nie przegap z nimi spotkania na OFF-ie.
Deux Lynx
Niezłe z nich koty – mówią o duecie perkusisty Miłosza Berdzika oraz gitarzysty Adama Jędrysika. Ten drugi był niedawno nominowany do Fryderyka w kategorii Fonograficzny Debiut Roku Jazz, za album „No Soloing, Please”. Zespołowe wyróżnienia jeszcze przed nimi. Na swoim koncie mają na razie jedną płytę – „LYNXTAPE I” z 2024 roku – którą nazywają paczką hiphopowych bitów, ale w eksperymentalnym wydaniu. Wcześniej tworzyli raczej do szuflady i grali m.in. z Markiem Pospieszalskim, Maciejem Obarą, Pauliną Przybysz oraz Paktofoniką w wersji live band. Teraz jako Deux Lynx, chcą uzupełniać się muzycznie i tworzyć wspólny, mocno oparty na elementach rytmicznych, język. Który pięknie się rozwija w wersji koncertowej na żywo.
Lumbago
Wuja HZG współtworzy zespoły EABS, Błoto i Kroki. Tymek Papior gra w składach Alana Wykpisza, Pawła Pańty i We Do Not Pretend. Razem spotykali się w warszawskich klubach jazzowych, jammowali, aż zdecydowali się założyć eksperymentalny projekt, z którym wchodzą na inne sceny i rejony. Lumbago jest odpowiedzią muzyków m.in. na ich fascynację kulturą hip-hop. Widać to już po stylówkach chłopaków, ale przede wszystkim słychać u nich luz i groove tego gatunku. Materiał na debiutancki album „Lumbago” nagrali w trzy godziny, w domowym studiu. „Płyta jest nieperfekcyjna, bo też nigdy nie miała taka być. Nie poprawialiśmy błędów, tylko płynęliśmy razem z vibem”, opowiadali w Polskim Radiu. Płyną też cudownie na żywo, bo Lumbago nastawiony jest na granie koncertów, czyli kontrolowany chaos i wywracanie studyjnej formy do góry nogami.
Ninja Episkopat
Podobno mieli nazywać się Episkopat, ale krótka nazwa brzmiała zbyt grzecznie. Dorzucili więc Ninję, a okładkę debiutanckiej płyty „All Thoughts Are Bad Thoughts” ozdobili groteskową grafiką w stylu metalowej kapeli. A co grają? Na początku free jazz, z czasem postawili na elektronikę, hip-hop i większy luz. Dziś w nagraniach tria, założonego przez młodych i zdolnych artystów ze sceny niezależnej i około jazzowej, zacierają się granice między muzyką improwizowaną, awangardową a imprezową, klubową. I robią to na tyle dobrze, że przy Ninja Episkopat „człowiek znów czuje puls w żyłach”, jak piszą o nich w recenzjach. Poczujemy go i my, gdy w sierpniu zagrają na OFF-ie.
Hania Derej
Miała sześć lat, gdy zaczęła grać na fortepianie. Cztery lata później już komponowała, a w wieku 14 lat odbierała wyróżnienie na Ogólnopolskim Konkursie Kompozytorskim dla młodych twórców. Materiał na wydaną w 2024 roku przez holenderską wytwórnię ZenneZ Records płytę „Evacuation” pisała z kolei w klasie maturalnej, w przerwach od nauki. Ale nie jest to wcale jej pierwszy krążek. Wcześniej ta utalentowana kompozytorka, pianistka i dyrygentka nagrała już siedem płyt w stylistyce ilustracyjno-filmowej. Na fortepian solo i orkiestrę kameralną. Dla Hani Derej, która lubi słuchać Portico Quartet, Jacoba Colliera, Esperanzy Spalding, jak i Billie Eilish jazz jest super. Ale z wiedzą, którą dzisiaj posiada, nie chce zamykać się w jednym gatunku, tylko eksperymentować i bawić się muzyką. „Nie ograniczać się, czerpać”, mówi. Czego na OFF Festivalu będziemy szczęśliwymi świadkami.
daltonists
W muzyce szukają nowych brzmień, nietypowych produkcji i elementu zaskoczenia. Dlatego trójmiejscy daltonists w swojej twórczości łączą różne barwy współczesnego jazzu, dubu, afrobeatu, muzyki klubowej i innych inspiracji. Dużo improwizują, lubią tworzyć muzykę w duchu live bandu i na koncertach sprawdzać, co działa, co nie. Jeśli więc chcą to robić przed najlepszą publicznością, dobrze trafili. Na OFF Festival Katowice przyjadą przetestować materiał z debiutanckiego, wydanego w 2024 roku mini albumu „daltonists” i z zapowiadanej już przez zespół kolejnej płyty.
Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach
Świetny gitarowy zespół piszący świetne gitarowe piosenki. Tak przedstawiano Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach w recenzjach jego pierwszej płyty. Debiutanckie „Ósme piętro”, potem „Lewa strona literki M” i „Karmelki i gruz” ustawiły grupę pośród najciekawszych zespołów sceny alternatywnej w Polsce. Do założonej w Nowym Dworku załogi przyciągały słuchaczy poetyckie, chwytliwe teksty i gitarowe, eksperymentujące brzmienie. Dokładnie do 2014 roku, gdy Kombajn postanowił zawiesić działalność. Dekadę później niespodziewanie wrócił do koncertowania i notując niejeden sold out na trasie, sam sobie udowodnił, jak dla wielu wciąż jest ważnym zespołem. Starym fanom, jak i tym, których Kombajn dotąd nie kosił, polecamy go na OFF Festivalu.
Ciśnienie
Jak grają? Najgłośniej jak się da. I dlatego niektórzy mówią o nich „polskie Swans”. Ale katowickie Ciśnienie to grupa wychodząca daleko poza klasyfikacje zespołowe i gatunkowe. Powstała chwilę po koncercie Wrekmeister Harmonies na OFF Festivalu w 2017 roku, po którym jej założyciele – Maciej Klich i Michał Paduch – postanowili, że będą robić hałas na własnych warunkach. Dziś o ich Ciśnieniu pisze się, że to grający z zacięciem najbardziej radykalnych jazzmanów ewenement na skalę światową. Mają jazzowe instrumentarium, ale brzmią jakby na jednej scenie spotkali się muzycy wspomnianych już Swans, Godspeed You! Black Emperor i Neurosis. O czym można już się przekonać, słuchając nagranych na setkę albumów Ciśnienia, ale przeżyć trzeba koniecznie na żywo w sierpniu na OFF-ie.
Willa Kosmos
Nazwę wzięli od pensjonatu, ale przy muzyce Willi Kosmos raczej nie odpoczniesz. W młodości zasłuchani m.in. w Eminemie, INXS i Nirvanie, w swoich piosenkach łączą dziś punk, rap i noise rocka. „Vibe pierwszych kawałków CKOD”, piszą pod ich klipami, za co poznański zespół dziękuje, ale dodaje: „Wolimy, żebyśmy byli nazywani Willą Kosmos”. Zapracowali na to jak na razie debiutancką płytą „Wszystko będzie dobrze” z 2020 roku i wygraną w Jarocińskich Rytmach Młodych cztery lata później. Teraz zapowiadają swój drugi, hałaśliwie melodyjny album. W porównaniu z debiutem nagrany w rozszerzonym składzie. Czekamy, aż na OFF Festivalu przetestujemy go w koncertowym wydaniu.
Metro
Interpol, Dinosaur Jr., post-punk, shoegaze. Takie brzmienia napędzały Metro na początku ich muzycznej drogi. Dzisiaj w muzyce warszawskiego zespołu słychać zmianę. Obok alternatywnego brzmienia pojawiło się więcej nonszalanckiej przebojowości. Klimaty z lat 80. oraz więcej refrenów. I sądząc po reakcjach słuchaczy radiowej Trójki, którzy mieli okazję posłuchać Metra w nowym wydaniu w studiu im. Agnieszki Osieckiej, grupa obrała dobry kierunek. Po singlach „Na balkonie” i „Hej, Aloszka” na horyzoncie teraz przed nią nowy album oraz koncert na OFF-ie.
The Cassino
Próbowali swoich sił w Must Be The Music i w Trójkowym konkursie Start NaGranie. W którym dotarli do półfinału. Ale to po bardzo dobrze przyjętym koncercie na festiwalu showcase’owym Great September zagrają w tym roku na OFF-ie. Od tamtego czasu The Cassino, zapowiadani wtedy jako zespół eksperymentujący z rockiem, bluesem i indie, szukali dla siebie nowego kierunku. Ostatecznie odnaleźli „Prześwit” – jak zatytułowali swoją nową płytę, wypełnioną bardziej psychodelicznym i elektronicznym graniem. Zmienili nieco i wzbogacili brzmienie, niezmienna pozostała ich miłość do grania na żywo. Które stało się już znakiem rozpoznawczym grupy. I czym pochwalą się na OFF-ie.
Hesoyam
„Mam ten swag, jak pada deszcz, jak świeci słońce, jak pada śnieg” – rapuje Energizer, połowa założonego z Uglyassocho duetu Hesoyam. W Stanach robią to Playboi Carti, Yeat albo Lil Uzi Vert. Czyli największe gwiazdy wywodzącego się z trapu rage’u, który na polski grunt przenosi Hesoyam właśnie. Kiedy wydali debiutancki materiał „Hesoine Hrazy” w sieci okrzyknięto ich czołówką podziemia i najlepszym dowodem na to, że można w Polsce z powodzeniem eksperymentować z przesterami i trapowymi bitami. Duet na koncie ma jeszcze jeden materiał – zmiksowaną przez Młodego Klaksona wersję deluxe debiutu. Którą gościnkami wzbogacili m.in. Kacha z Coals, Młody West i Ozzy Baby. Fani zachwyceni. „Jeżeli chodzi o vibe, »Hesoine Hrazy« wchodzi jak złe”, komplementują. Sprawdzimy na OFF-ie!
Męty
To jeden z tych zespołów, którego nazwa nie ułatwia znalezienia w sieci informacji na tego temat. Dlatego, by Męty nie uszły waszej uwadze, zaprosiliśmy ich na OFF Festival. Bo to też jedna z tych nowych kapel, na które warto mieć i oko, i ucho. O ile tylko to drugie Męty wytrzyma. W końcu głośna, intensywna muzyka wrocławskiego składu – wypadkowa noise rocka, sludge metalu i emoviolence – na żywo nabiera jeszcze większej mocy. Debiutancki album „Salon okulistyczny” znalazł się w wielu fanowskich podsumowaniach 2024 roku, w których chwalono Męty m.in. za surową energię i piosenki pełne ***. W miejsce kropek możesz wpisać najostrzejszy komplement na jaki wpadniesz na ich koncercie na OFF-ie.
Pełen line-up znajdziecie na stronie OFF Festivalu.
Fot. i inf.: materiały prasowe OFF Festival Katowice