Operator

One-One-Two, what’s your emergency? – Jutsu Games – „112 Operator” [recenzja]

W słuchawce słyszę spanikowany kobiecy głos. „Pomocy, ktoś chyba mnie śledzi!”. Sytuacja wydaje się poważna, ale czy na pewno? Kobieta nie ma pewności, ale muszę działać szybko. Mogę zadać idiotyczne pytanie „czy jest pani pewna?”, ale szkoda na to czasu. Najważniejsze jest ustalenie adresu, aby wiedzieć, dokąd skierować odpowiednie służby. Nagle przełom: ryzykowne pytanie o opis podejrzanej osoby okazuje się strzałem w dziesiątkę – kobieta przyznaje, że widziała go wcześniej w barze, w którym była na drinku z koleżanką. Nie mam już wątpliwości, że patrol policji powinien się tym zająć. Na koniec mogę jeszcze jej podpowiedzieć, aby zaczęła uciekać, ale rezygnuję z drastycznych środków. Uspokajam dzwoniącą, że służby są już w drodze. Po kilku minutach dostaję raport o zakończonej interwencji, która okazała się zasadna. To jedno z wielu wyzwań, które w 112 Operator wymagają bezbłędnej interpretacji i szybkiego działania.

Jeśli kojarzycie 911 Operator, to w nowej odsłonie poczujecie się jak ryba w wodzie. Jeśli nie wiecie o co chodzi, spieszę z pomocą –  112 Operator to już druga gra studia Jutsu Games, pokazująca trudy pracy dyspozytora numerów alarmowych. Naszym zadaniem jest przyjmowanie incydentów związanych z pracą policji, straży pożarnej oraz służb medycznych, a w następstwie kierowanie do nich odpowiednich jednostek. Jeśli sądzicie, że jest to banalna sprawa, to zgodzę się, że tylko z początku gra wydaje się prosta. Teren miasta (mamy do wyboru wiele lokacji z całego świata – ja wybrałem Warszawę) to mały wycinek kilku dzielnic, a ilość zgłoszeń pozwala na swobodne dysponowanie jednostkami. Jednak z kolejnymi etapami kampanii robi się coraz trudniej – chociaż możemy na bieżąco powiększać nasz tabor, przy większej ilości dzielnic trzeba się natrudzić, aby zająć się każdym incydentem na czas. Bo, jak się może domyślacie, ranna osoba nie będzie w nieskończoność czekać na karetkę, a włamywacze w końcu zdążą uciec z łupem. 

Zgłaszane na mapie miasta zdarzenia mają różny charakter, więc należy również umiejętnie zarządzać dostępnymi jednostkami. Wóz transportowy nie poradzi sobie na przykład ze złapaniem kierowcy przekraczającego prędkość, ale jednostka zmotoryzowana już dogoni i wlepi mu mandat. Z drugiej strony, policjanci na motocyklach czy rowerach nie zaaresztują złodzieja, tak samo jak medyk na jednośladzie nie przewiezie pacjenta w krytycznym stanie do szpitala. Owszem, mniejszą jednostkę można do takiego zlecenia wysłać, ale dostaniemy wtedy informację o konieczności wysłania wozu policyjnego – ergo, dla jednego zgłoszenia rezerwujemy dwie jednostki. W wielu sytuacjach to marnotrawstwo czasu. A każda jednostka ma znaczenie, co jest usprawnieniem względem 911 Operator. W poprzedniej grze jednostka konna czy rowerowa miała mizerną przydatność – ich powolność i brak możliwości aresztowania eliminowały je z wyboru do akcji. 112 Operator oprócz wymaganych interwencji w konkretnym miejscu, wprowadziły również działania obszarowo-patrolowe jak na przykład poszukiwanie zaginionego dziecka. Do takich działań konni policjanci są pożyteczną jednostką. Działań obszarowych jest więcej, bo pojawiają się również pożary, które nieugaszone rozprzestrzeniają się dość szybko. Warto więc pamiętać o wykorzystywaniu jednostek z głową i nie ignorować tych pozornie mało użytecznych – są tanie, a do działań patrolowych szkoda wysyłać uzbrojoną jednostkę. 

Względem swojego poprzednika 112 Operator dodał dużo nowych interakcji, zachowując jednocześnie znane już incydenty. Zauważyłem zwiększoną ilość technicznych usterek, do którego najlepiej nadaje się strażacki pojazd naprawczy. W pewnym momencie musiałem zakupić ich kilka, bo nie wyrabiałem z opanowywaniem zablokowanego ruchu z powodu wypadku czy uruchomionych alarmów. Tempo również jest większe, ale głównie za sprawą stale powiększającego się terenu miasta o nowe dzielnice, które są znacznie większe od tych 911 Operator. Na tyle duże, że w pewnym momencie możemy skorzystać z pomocy poszerzonej dyspozytorni, która w określonych przez nas przypadkach automatycznie wysyła wskazaną domyślnie jednostkę. Możemy więc porzucić martwienie się o piratów drogowych i ustawić polecenie na ściganie ich przez szybkie jednostki. Fajna sprawa, bo w niektórych przypadkach kusi, aby grę po prostu oszukać – wcisnąć pauzę i na spokojnie sprawdzić aktualne incydenty oraz wysłać odpowiednie służby do działania. Przyznam, że rzadko korzystam z tego rozwiązania, bo urok gry polega właśnie na reagowaniu w czasie rzeczywistym. Chyba nawet żałuję, że twórcy udostępnili tę opcję, gdyż wygląda to po prostu jak gra na kodach. 

Wisienką na torcie są jednak połączenia, które odbieramy w trakcie misji, a od nich zacząłem ten tekst. O ile zgłoszenie z płonącego budynku było dość oczywiste, o tyle występują przypadki, w których decyzja o wysłaniu patrolu jest wręcz uznawana za błąd operatora telefonicznego. Kluczowe jest tutaj odpowiednie prowadzenie rozmowy, zadawanie właściwych pytań i stwierdzenie, czy telefoniczne zgłoszenie jest zasadne. Bo o ile starsza pani dzwoniąca, że zapomniała kodu PIN do telefonu wymaga empatycznego podejścia i wyjaśnienia, że to nie jest „emergency”, to gra potrafi zabić ćwieka. Niektóre zgłoszenia medyczne nie okazują się nagłym wypadkiem i nie wymagają wezwania karetki, wystarczy udzielić odpowiednich informacji na temat pierwszej pomocy –  gra studia Jutsu Games mocno promuje szybkie reagowanie w sytuacjach zagrażających zdrowiu lub życiu, zresztą podczas ekranu ładowania możemy poczytać o najistotniejszych elementach udzielenia wsparcia osobie poszkodowanej. Ale co byście zrobili w sytuacji, gdy dzwoni do was kobieta mówiąca, że jedzie właśnie z mężem i dziećmi samochodem? Jasne, można zignorować taki telefon, ale po zadaniu właściwych pytań okazuje się, że kobieta została porwana i nie może wprost powiedzieć, co się dzieje. Warto więc zachować czujność i nawet w najdziwniejszych przypadkach ustalić prawdziwy powód kontaktu z telefonem alarmowym. 

Można co prawda narzekać, że poziom trudności czasami opiera się na zalaniu ekranu podobnymi, powtarzalnymi incydentami, a rodzajów połączeń jest na tyle mało, że również się powtarzają. Zgoda, wraz z łapaniem doświadczenia i wyciąganiu wniosków ze swoich błędów, działałem dość mechanicznie, skupiając się jedynie na sprawnym rozwiązywaniu zgłoszeń, po samych ikonkach domyślając się, czego one dotyczą. Nie zmienia to jednak faktu, że gra sprawia frajdę nawet dla odpalenia 1-2 misji. 911 Operator był dla mnie przyjemną rozrywką i chociaż o 112 Operator można powiedzieć, że to więcej tego samego z kilkoma dodatkami, to wciąż to jest dobra zabawa, a i można się nauczyć paru rzeczy na temat udzielenia pierwszej pomocy. Ja na przykład dość brutalnie dowiedziałem się, że zmuszenie nieprzytomnej osoby do zwymiotowania po zażyciu podejrzanej substancji to bardzo zła rada. Cóż, drugi raz już się nie pomylę. 

Fot.: Jutsu Games

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *