Ostatnia wizyta w Wejherowie – Piotr Schmandt – „Fabryka Pokory” [recenzja]

Fabryka Pokory ponownie przenosi nas do Wejherowa, gdzie znowu spotkamy inspektora Brauna i bohaterów znanych nam już z poprzednich części cyklu. Książka utrzymana jest w tym samym klimacie, co poprzednie pozycje opisujące losy wejherowian, ale moim zdaniem pod pewnymi względami fabularnie przebija swoje poprzedniczki.

Ignaz Braun wyjeżdża na urlop do rodzinnej miejscowości żony i pozornie ma zamiar po prostu odpoczywać przez dwa tygodnie. Tylko czy ktoś tak znany może nie robić nic? Braun najwyraźniej przyciąga zbrodnię w każdych warunkach, gdyż podczas jego pobytu w Wejherowie w tajemniczych okolicznościach giną dwie dziewczynki – córki Wacława Ruszkowskiego, pracownika fabryki cygar należącej do Pawła Pokory. Policjanci najpierw przyjmują, że dziewczynki wybrały się bez uprzedzenia na dłuższy spacer i zgubiły w lesie, ale kiedy poszukiwania nie przynoszą rezultatu, Paweł Pokora prosi o pomoc słynnego Brauna.

Autor utrzymał Fabrykę Pokory w tym samym klimacie, z którego słyną jego powieści. Mimo licznych zwrotów akcji nie pędzimy na łeb, na szyję i mamy okazję zastanowić się nad ówczesną sytuacją społeczną, zwiedzić Wejherowo czy Berlin, a nawet porozmawiać o rozwoju kina. Wszystko to sprawia, że kryminały Piotra Schmandta zachowują swój niepowtarzalny charakter i mimo podobieństw do klasycznych mistrzów gatunku, wyróżniają się na tle innych publikacji.

Pod kilkoma względami Fabryka Pokory podobała mi się jeszcze bardziej niż dwa poprzednie tomy cyklu. Przede wszystkim Ignaz Braun w końcu wyrósł z pyszałkowatego chwalenia się licznymi sukcesami i postanowił ograniczyć się do udowodnienia swojego kunsztu podczas działań śledczych. Pojawiają się nowi bohaterowie, ale spotykamy także tych dobrze znanych, którzy już wcześniej zdobyli naszą sympatię. Wilhelm März jest moim zdaniem jednym z najmilszych wejherowian, mimo słabości charakteru i chaosu, który niezależnie od upływu lat, stale towarzyszy nauczycielowi.

Przede wszystkim w trzecim tomie cyklu zdecydowanie bardziej podobała mi się cała kryminalna intryga. Nie chodzi wcale o to, że tamte były złe, ale Fabryka Pokory jest opowieścią, w której po raz pierwszy tak bardzo widzę rozrzucone w historii okruchy. Pewne informacje sprawiły, że miałam podejrzenia (właściwe) co do osoby sprawcy, ale jednocześnie nigdy nie przypuszczałabym, kim okaże się naprawdę. Napięcie nie słabnie do ostatniej strony, a nawet można powiedzieć, że to właśnie na końcowych kartach Fabryki Pokory rozegrają się najistotniejsze, a także niestety wyjątkowo przykre wydarzenia. Zakończenie pozostawia nas z pewnym niedosytem mimo rozwiązania zagadki, bo być może jeszcze spotkamy Brauna, ale nie jest to oczywiste. Tym razem nawet on nie wyszedł z potyczki bez szwanku.

Ciekawym i odważnym pomysłem autora było włączenie do opowieści wątku dotyczącego Bractwa Iluminatów, który sprawia, że powieść jest jeszcze bardziej wciągająca. Piotr Schmandt zadbał o historyczną wiarygodność opisywanych działań grupy, ale nie dlatego tak bardzo podobała mi się ta część historii. Bractwo jest ciekawe głównie z psychologicznego i socjologicznego punktu widzenia, ponieważ pokazuje, jak łatwo można manipulować grupą ludzi, zwłaszcza jeśli dobierze się celowo jednostki podatne na tego typu wpływy.

Cykl Sprawy inspektora Brauna spodoba się przede wszystkim miłośnikom klasycznych kryminałów, którzy lubią rozsmakować się w lekturze i cieszyć powolnie toczącą akcją. Nie zmienia to jednocześnie faktu, że na kartach Fabryki Pokory czekają nas liczne zawirowania, a zakończenie na pewno zaskakuje. Na razie to ostatnia powieść z Braunem w roli głównej, ale liczę na to, że szybko doczekam się kolejnej. Na pewno warto.

Fot.: Oficynka

Write a Review

Opublikowane przez

Marta Nowak

Doktorantka na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pilnie śledzi wszystkie zmiany zachodzące w sferze literatury i kultury. Książkoholiczka, która ma słabość do dobrej literatury dla dzieci, a od czasu do czasu zajmuje się analizowaniem przekładu literackiego. Uważnie śledzi rozwój polskiej kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *