Zostań kronikarzem własnej rodziny – Star Fiore – „Pamiętnik babci” [recenzja]

Pamięć człowieka ma różne systemy. W podstawowym podziale wyróżniamy 3 rodzaje pamięci: pamięć sensoryczną, krótkotrwałą i długotrwałą. Pamięć długotrwała dzieli się jeszcze na trzy typy: pamięć proceduralną (czyli pamięć przebiegu ruchów), pamięć semantyczną (to, co wiemy, czyli wiedza ogólna) oraz pamięć epizodyczną (wydarzenia, które przeżyliśmy; mówi się również o pamięci autobiograficznej). Ta ostatnia interesuje mnie najbardziej. Wiesz może, kim był Twój pradziadek z zawodu? Jak nazywała się mama Twojej babci? Jaki był ulubiony przedmiot Twojej babci w szkole, a którego nienawidziła? Jeśli znacie odpowiedzi na wszystkie te pytania – jesteście wspaniałymi wnukami. Jeśli nie znacie, macie jeszcze szansę nimi zostać (tak jak ja). Z pomocą nadchodzi Pamiętnik babci autorstwa Star Fiore w tłumaczeniu Magdaleny Iwińskiej.

We wstępie otrzymujemy „poufny liścik do wnucząt od wydawcy” napisany drobnym drukiem, nieprzeznaczony dla oczu babci, oczywiście.

Wiecie już doskonale, że dorośli też kiedyś byli dziećmi, ale czy kiedykolwiek zastanawialiście się, jaka była Wasza Babcia w Waszym wieku? Jak wyglądała, kiedy poszła do pierwszej klasy? […] Co doprowadzało ją do szału? W tym dzienniku opowie Wam o sobie i podzieli się historią Waszej rodziny, historią, którego pewnego dnia zapragniecie poznać, choć w tej chwili może jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy. A kiedy dorośniecie, ta niezwykła i wzruszająca pamiątka nabierze dla Was szczególnej wartości.

Literackie „dzień dobry” od wydawnictwa jest uroczą manipulacją emocjonalną. Natłok pytań retorycznych, zdrobnień i hiperbolizacji. Na mnie zadziało, jestem bardzo potulną klientką na rynku wydawniczym. Faktem jest, że dzięki tej książce babcia może stać się jak Witold Gombrowicz czy Leopold Tyrmand – autorzy genialnych dzienników literackich. Może stworzyć własne non omnis moriar. Skarbnicę rodzinnej wiedzy dla pokoleń.

Książka składa się z sześciu rozdziałów – O mnie i mojej rodzinie; O mnie – dziecku i nastolatce; O mnie dorosłej; O moim dziecku, Twoim rodzicu; Rodzinne tradycje; O życiu. Taka babcina odyseja w czasie i przestrzeni. Chronologicznie więc poznajemy kolejne etapy z życia babci. Każdy podrozdział uzupełniony jest również ładnym mottem, zazwyczaj związanym z tematyką temporalną, oraz rozpoczętych zdań, które w zamyśle autora, powinny być uzupełnione. Mamy więc interakcyjną książkę. Co więcej, to taka książka-rozmowa. Idziemy do babci, zadajemy jej pytania, słuchamy i uzupełniamy. Każde odwiedziny to może być jeden rozdział. Brzmi motywująco, prawda? Herbata lipowa, magdalenki i babcia od razu staje się Marcelem Proustem (istnieje również literackie zagrożenie napisania siedmiotomowego cyklu!). Pamiętnik babci jest w pewnym sensie formą sylwiczną, postmodernistycznym chaosem. Znajdziemy tutaj przepisy na specjalne okazje, opis dawnej edukacji szkolnej, wspomnienia, spis ulubionych lektur, piosenek, babcine mądrości i cytaty. Książka jest również bardzo estetyczna – gdzieniegdzie pojawiają się nienachalne, pastelowe ilustracje.

Jeśli jeszcze mamy taką okazję, zanurzmy się w rodzinnej historii, odkopując korzenie i rodzinne wspomnienia. Słowo jest efemeryczne, kiedy nie zostaje zapisane. Zostań kronikarzem własnej rodziny – brzmi jak hasło reklamowe. Ale naprawdę nim zostań. Takie wędrówki w czasie ocalają proste, a zarazem niezwykłe historie. Historia to nie tylko fakty, dokumenty i stare zdjęcia. To również sensualna opowieść o marzeniach z dzieciństwa, o domowym zapachu czy ulubionej melodii. Taka „mała historia”, historia życia codziennego to najpiękniejszy ogród wspomnień, a kwiaty z tego ogrodu możemy włożyć do wazonu, a później zasuszyć – taka jest tajemnicza moc Pamiętnika babci.

Fot.: Prószyński i S-ka


Przeczytaj także:

Recenzja filmu Kłamstewko

Write a Review

Opublikowane przez

Wiktoria Ziegler

Zastanawia się, pyta, poszukuje sensu.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *