Pandemia

Koronacja 2020 – Paweł Kapusta – „Pandemia. Raport z frontu” [recenzja]

Pandemia zmieniła życie nas wszystkich, jednych bardziej, drugich mniej. Niemniej jednak przyszło nam zmierzyć się z nową rzeczywistością, która niestety nie jest usłana różami. Zmuszono nas do pozostania w czterech ścianach, noszenia dodatkowej „odzieży” i chorobliwego mycia rąk, a wszystko to w myśl idei „dbam o siebie, dbam o innych”. W ciągu tych paru miesięcy zdążyło narosnąć wiele mitów, teorii, faktów, spekulacji czy plotek, które w mniejszym lub większym stopniu wpłynęły na nasze indywidualne postrzeganie obecnego (arcy)problemu, jednak, nie biorąc pod uwagę naszych osobistych przekonań, jedno jest pewne – pandemia wpłynęła na każdego z nas. Pandemia. Raport z frontu nie tyle porusza temat koronawirusowy, ile przedstawia nam różnorodne historie z pierwszej linii frontu – opowieści ludzi, którzy na własnej skórze odczuli, z czym wiązała się początkowa niepewność i strach przed tym, co będzie. Paweł Kapusta zabierze nas na pierwszą linię frontu i pokaże, jak wyglądała owa batalia od podszewki. Załóżcie więc swoje maseczki. 

Covid czy nie Covid?

Temat pandemii nie milknie już od dobrych dziesięciu miesięcy, jednak ilość teorii spiskowych narodzonych w duchu „korony” dorównuje niemal ilością potencjalnym zakończeniom ostatniego sezonu Gry o Tron. Bez względu na to, czy wierzymy w istnienie Covid-19, czy postrzegamy go jako rządową propagandę w celu przejęcia władzy nad światem, jedna rzecz jest pewna – przymusowy lockdown odcisnął  piętno na sporej części obywateli. Ludzie tracili pracę, szpitale walczyły z gwałtownym przyrostem pacjentów, szkoły zamknięto, a maseczka stała się sezonowym must-have przy każdej próbie opuszczenia własnego domu.

Wydaje się, że Pandemia. Raport z frontu opublikowano niemal w idealnym okresie – ruchy „antycovidowe” zyskują coraz większy rozgłos, a krzywa zakażeń może porywiście skoczyć w górę na skutek powrotów z wakacji i początku roku szkolnego. Mimo że koronawirus wydaje się motywem przewodnim całej lektury, to sam autor nie prowadzi spekulacji dotyczących prawdziwości istnienia „korony”, więc grupa antywirusowców nie będzie poddana intensywnej terapii pod nazwą „Uwierz w Covida”. Paweł Kapusta raczej jest świadomy obecnego podziału społeczeństwa w stosunku do Covida, lecz zachowuje pełen obiektywizm i skupia się na tym, co w jego reportażu jest najistotniejsze – zeznania ludzi, których pandemia dotknęła najbardziej.

Byłam, widziałam

Autor przedstawia nam m.in. historie ratowników medycznych, pielęgniarek i pracowników w domach opieki społecznej pozostających w bezpośrednim kontakcie z nowym wrogiem od samych początków pandemii. Odstawmy na chwilę na bok telewizyjną propagandę o tym, jak jest dobrze bądź źle, Pandemia… obrazuje nam, jak wyglądały burzliwe początki związane z niewiedzą, niepewnością i przerażeniem personelu.  Szybki przyrost pacjentów, brak maseczek i kombinezonów, a do tego kurczący się zespół medyczny. Nic dziwnego. Puste półki sklepowe i nagłe zamykanie szkół mogły wpłynąć na nasze wyobrażenia nadchodzącej apokalipsy, a brak stanowczych decyzji zostawiało większość pracowników w sytuacji bez wyjścia.

Jednymi z najciekawszych rozdziałów były rozmowy z osobami, które z pozoru do „pierwszego frontu” nie należą. Listonosz, sprzedawca, nauczyciel czy pracownik zakładu pogrzebowego sami podkreślali, że nie wiedzą, jak duże (i realne) jest zagrożenie, lecz opowiadają o tym, jak konieczna izolacja wpłynęła na pracę w ich branży. Nagle okazuje się, że listonosza postrzegano jako tykającą, „covidową” bombę, a widok pana z listami zaczynał kojarzyć się ze śmiercią trzymającą kosę.

Więcej makaronu

Pandemia. Raport z frontu stanowi zapisek historii z pierwszych miesięcy epidemii, nieco chaotycznych, za to pełnych przerażenia. Kto z nas jednak nie był przestraszony? Absurdalnie duże zapasy, puste sklepy i zamknięcie się w czterech ścianach kojarzyły się głównie z typowym scenariuszem filmów apokaliptycznych. Lektura nie prowadzi rozważań dotyczących prawdziwości wydarzeń tego przedziwnego roku, lecz pokazuje nam konkretne przykłady zderzenia się z nową rzeczywistością. Ludzie, którzy do tej pory byli dla nas niewidzialni, zyskali tytuły bohaterów, chociaż większość z nich podkreśla, że wcale się nimi nie czują. Nieważne czy stosujesz się do nowych obostrzeń, czy utożsamiasz się jako „antymaseczkowiec” – warto zapoznać z reportażem, który w pewien sposób udokumentował jeden z najdziwniejszych okresów naszej historii.

Maski, żele i jednorazowe rękawiczki. Godziny dla seniorów, mandat za wyjście z domu i nauka online. Oto nowa rzeczywistość, do której tymczasowo musimy się przyzwyczaić. Chociaż nasze doświadczenia mogą być różne, mniejsze bądź większe, każdy z nas ma swoje. Jaka jest Wasza historia?

Fot.: Wydawnictwo Insignis


 

Przeczytaj także:

Recenzja książki Paradoks

 

Pandemia

Write a Review

Opublikowane przez

Natalia Trzeja

Piszę, więc jestem. I straszę w horrorach. Bu.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *