W labiryncie życia – Marta Knopik – „Pani K.”

Marta Knopik dała się poznać jako autorka o wyjątkowym talencie do snucia opowieści z pogranicza jawy i snu. Jej Czarne miasto (urzekła mnie już rok temu, a o moich wrażeniach więcej tutaj) i Rok zaćmienia to powieści z elementami oniryzmu, realizmu magicznego, a do tego proza piękna i nasycona językiem tak metaforycznym i lirycznym, że obcowanie z nią to prawdziwa literacka przyjemność. Pani K. to nowa książka autorki, która jest też zapewne przerywnikiem przed kolejną powieścią z cyklu, który rozpoczęło Czarne miasto. Jednak jest to też książka, która udowadnia niezwykły kunszt Marty Knopik oraz potwierdza moją obserwację, że ma ona wyjątkowy dar do tworzenia historii, które nie są wcale oczywiste, a ich wydźwięk bywa gorzki, ponury, ale przede wszystkim skłaniający czytelnika do myślenia. 

Kiedy zanurzaliśmy się w labirynty i mroczne czeluści Czarnego miasta, to bywało niepokojąco, mrocznie i niekomfortowo. Znający realia Górnego Śląska mogli też odczuć pewną nutkę sentymentalnej podróży, w którą zabrała nas autorka. Była to powieść, która urzekała i czarowała, ale także wyrażała pewną tęsknotę. Naprawdę zachęcam do przeczytania tej książki, gdyż jest to jedna z najciekawszych powieści polskich autorów, jakie dane było mi czytać w ubiegłych latach.

Pani K. to książka zanurzająca się również w świat imaginacji, być może jakiejś halucynacji, a na pewno klaustrofobii i niepokoju. Każdemu z nas przyjdzie odpowiedzieć sobie na szereg różnych pytań, które stawia wydźwięk tej książki. Co się stało Pani K.? Dlaczego nie wychodzi z domu? Co jest prawdą, a nie wymysłem zmęczonego umysłu?

Nasuwały mi się różne skojarzenia, różne obrazy, które znane nam były poniekąd z rzeczywistości pandemicznej. Czy bohaterka również utknęła w świecie chaosu informacyjnego i świecie, gdzie jedna mała wiadomość wywraca człowieka na drugą stronę, obnażając miękkie narządy, tak podatne na zranienie? Gdzie nic już nie chroni, bo żyjemy w świecie lęku, chronicznego strachu? Czy nie łatwiej uciec wtedy do własnego umysłu? Zanurzyć się w świecie snów i majaków, wspomnień i wymyślnych fantazji? Lektura Pani K. była tym trudniejsza, że uderza poniekąd w wiele lęków trawiących społeczeństwo, które żyje w takim chaosie informacyjnym i przede wszystkim szalejącej dezinformacji, że może być czasem trudno odróżnić rzeczywistość od koszmaru. Dokładnie tak jak w Pani K.

Pani K. to powieść uniwersalna, na tyle, na ile może być, gdy przyjmuje ramy powieści dystopijnej, psychologicznej, a niekiedy nawet fantastycznej. Trafić może do każdego, bo tak naprawdę każdy może znaleźć w niej to, co zaboli i poruszy najbardziej. A to, co łączy nas wszystkich, to na pewno ludzki lęk przed samotnością i zapomnieniem. I zdecydowanie te elementy tutaj mocno wybrzmiewają, a czytelnik zabrany zostaje w melancholijną i smutną podróż po świecie wewnętrznym bohaterki, która mimo obecności drugiego człowieka, jest tak bardzo samotna.

Fot.: Wydawnictwo Lira

Write a Review

Opublikowane przez

Anna Sroka-Czyżewska

Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *