Wydawnictwo Genius Creations tym razem wydało powieść, która nie zalicza się do fantastyki. Złe Michała J. Chmielewskiego to tragiczna opowieść o losach kilkorga bohaterów, przede wszystkim rodziny Jasińskich. W ich domu dzieją się straszne rzeczy – ojciec alkoholik terroryzuje dzieci i żonę, bijąc ich, poniżając, dając im „lekcje”. Awantury są na porządku dziennym, a otoczenie bagatelizuje sprawę. Można się przecież napić, każdemu czasem puszczą nerwy i przyłoży małżonce… Problem w tym, że właśnie nie można. Niestety zacofane społeczeństwo nie myśli we właściwych kategoriach.
Nie jest to polskie Fargo i nie wiem, jak można do produkcji braci Coen porównać powieść Chmielewskiego. Bliżej jej do twórczości Jacka Ketchuma – tu się zgodzę, bo nie mamy do czynienia z czarnym humorem czy przyjemną, zaskakującą fabułą, lecz wstrząsającą książką o obojętności ludzi i patologicznej rodzinie. Nie jestem pewien, czy gdyby trochę przypadkowo nie wpadła w moje ręce, chciałbym poznawać tak przerażające życie bohaterów.
Złe składa się z krótkich, zaledwie kilkustronicowych rozdziałów poświęconych różnym postaciom. Akcja rozgrywa się w ciągu doby, podczas której nie tylko dochodzi do burzących krew w żyłach zdarzeń, ale też poznajemy straszne tajemnice, jakie skrywają Jasińscy. W ten sposób lektura przebiega bardzo szybko. Nie dość że natłok emocji przykuwa do książki, to pisarz tworzy pełne napięcia sytuacje i pobudza zainteresowanie – właśnie wspomnianymi sekretami, o których na początku tylko napomyka, żeby z czasem je odkryć. Kartki przewraca się więc prędko, w czym pomaga także styl autora – postawił on na prezentację zdarzeń z perspektywy bohaterów, co oznacza obecność potocznego i wulgarnego słownictwa.
Chociaż muszę przyznać, że początek nie przekonał mnie. Miałem wrażenie, że pisarz nachalnie operuje kolejnymi zwrotami akcji rodem z programów typu Trudne sprawy. Jednak im dłużej czytałem, tym bardziej zdawałem sobie sprawę, jak mylna była moja wstępna ocena. Chmielewski starannie odtwarza sposób myślenia swoich postaci. Inaczej odbiera się daną osobę, mogąc poznać jej myśli i to, jak jest osądzana przez innych bohaterów. Do tego czuć w ich kreacjach dużą wiarygodność – np. alkoholik starannie tłumaczy własne zachowanie, tworzy w umyśle fałszywą rzeczywistość, w której uważa siebie za prawdziwego mężczyznę, a żonę za leniwą niewdzięcznicę.
Czasem przeczuwa się, co za chwilę się wydarzy, ale przeważnie to tylko ułamek tego, co przygotował autor, więc z pewnością parę razy zostaniecie zaskoczeni. Można jednak uznać, że tak skonstruowana fabuła, w której dochodzi do coraz mocniejszych scen, nie jest całkowicie realistyczna. Oczywiście dochodzi do podobnych tragedii, w Polsce zaś istnieje wiele patologicznych rodzin – co do tego nie ma wątpliwości. Tylko tak duży natłok wstrząsających wydarzeń oraz różnego rodzaju przemocy w obrębie jednej rodziny w połączeniu z aktualną historią, która rozgrywa się w ciągu 24 godzin, tworzy pewną przesadę. Ponadto nie jestem przekonany, jak bardzo prawdopodobne może być zachowanie pijanego człowieka na ostatnich stronach, zwłaszcza że miało znamiona inteligencji. Odebrałem to jako uproszczenie, dzięki któremu Chmielewski mógł w emocjonującym finale jeszcze bardziej zaszokować.
W zakończeniu zabrakło mi dopowiedzenia – trudno, żeby losy postaci potoczyły się pomyślnie, ale chciałbym się dowiedzieć, co będzie z nimi dalej. Jednak to tylko drobnostka, może wynikająca też z tego, że czytelnik odczuwa pragnienie wkroczenia do akcji i wyrwania niewinnych ofiar spod terroru szalonego alkoholika. Nie ma żadnego pozytywnego bohatera, który położyłby kres patowej sytuacji, co jest już realistycznym podejściem do tematu. Obawa przed domem dziecka i zemstą tyrana, strach przed działaniem, obojętność ludzi oraz niepewność skuteczności pomocy, którą można otrzymać od odpowiednich służb, skutkują tym, że podobne sprawy wychodzą na światło dzienne dopiero po latach krzywd i upokorzeń. Dlatego Złe nie jest dla każdego – odradzam lekturę powieści wrażliwym osobom i tym szukającym przyjemnej, relaksującej rozrywki. Natomiast oczekującym kawałka dobrze napisanej, mocnej prozy o życiu tytuł Michała J. Chmielewskiego powinien przypaść do gustu.
Student dziennikarstwa i miłośnik fantastyki. Uwielbia czytać książki (fantastyczne) oraz oglądać filmy i seriale telewizyjne (nie tylko fantastyczne). Nie ma nic przeciwko dobrej grze, zwłaszcza z gatunku cRPG, ale ostatnio częściej grywa w Fifę. Piłka nożna to jego pasja, lecz zdarza mu się śledzić zmagania w innych dyscyplinach sportowych - gdy jest komu kibicować.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.