Przymusowa narodowa kwarantanna, w tym także trudno znoszony przeze mnie deficyt kina jako miejsca zażywania kulturalnego tlenu (przy całym moim staroświeckim podejściu do dziesiątej muzy, którą najlepiej ogląda mi się w atmosferze wydarzenia kulturalnego, czyt. w kinowym fotelu), wymusza poszukiwanie alternatywnych form percepcji sztuki filmowej, gdzie dominują oczywiście niezawodne serwisy VOD dostarczające nieprzebranych zasobów kontentu. Pechowi szczęściarze wchodzą na nasz rynek (niestety wciąż niekinowy, ale poprzez media streamingowe) sumptem dystrybutora Best Film.
Film jest prezentowany jako dzieło będące wykwitem twórczości autorów słynnego obrazu Dzikie historie, niemniej jednak więcej w tym wszystkim personalnych analogii do równie znanego wytworu argentyńskiej kinematografii, jakim był zdobywca Oscara, tj. kryminał Sekret jej oczu (oprócz aktora Ricardo Darina pojawia się wśród twórców także scenarzysta Eduardo Sacheri).
Należy przyznać, że dystrybutor, wprowadzając ten tytuł na polski rynek, idealnie wstrzelił się tematyką w panującą obecnie sytuację. Akcja filmu ma bowiem miejsce w 2001 roku, kiedy to Argentyną wstrząsnął kryzys finansowy, co w sferze politycznej przełożyło się wówczas choćby na kilkukrotne zmiany na stanowisku prezydenta w przeciągu stosunkowo krótkiego czasu, sam przebieg fabuły zaś jest ściśle związany z konsekwencjami owego załamania gospodarki (notabene tego typu tąpnięcia nawiedzają ten kraj co jakiś czas). Grupa drobnych inwestorów, powodowana idealistycznymi marzeniami, pragnie stworzyć w małym mieście na prowincji spółdzielnię, która ożywi lokalny rynek, ale na drodze stanie im właśnie rzeczony kryzys, na którym obłowi się miejscowy prominent. W tym społecznikowskim zacięciu nie ma nic z czasami męczącej dydaktyki Kena Loacha, aczkolwiek film jest inkrustowany politycznymi akcentami.
Oczywiście naczelnym motywem jest przedmiotowy kryzys, ale też sami bohaterowie, zwłaszcza zaś dwoje z nich, są egzemplifikacjami takich postaw jak peronizm i anarchizm (często w tym kontekście wspomina się w filmie osobę Michaiła Bakunina). Niezależnie od tego – Pechowi szczęściarze to nie jest jednak kino społeczno-politycznie zaangażowane, a sympatyczny i z całą pewnością poprawiający w tych trudnych czasach obraz z obszaru feel-good movie (bez nadmiernego zdradzania elementów fabuły i spoilerowania w tym miejscu), stanowiący przyzwoitą i inteligentną rozrywkę. To idealny przykład tego, co jest już ugruntowane w kinie hollywoodzkim, a sprowadza się do terminu dramedy, a zatem wyważenia proporcji humoru i wzruszenia. Ponadto Sebastián Borensztein (znany także jako autor wyświetlanego u nas filmu Chińczyk na wynos) wplata całą intrygę w ironiczną meta opowieść o kinie.
Nietrudno rozpoznać w tym wszystkim odwróconej konwencji heistmovie, gdzie sukcesywnie kompletuje się zespół i środki do przeprowadzenia skoku stulecia, przy czym w tym wypadku za robotę zabiera się zgraja amatorów będących przeważnie emerytami, co oczywiście jest źródłem rozlicznych żartów, na których kanwie zbudowana jest cała fabuła. Dość też wspomnieć, że główny techniczny element intrygi zaczerpnięty zostaje ze starego filmu z Peterem O’ Toolem, a nadto widoczny jest tu parawesternowy klimat (muzyka country, szerokie panoramiczne plany argentyńskiej pampy, sam motyw samodzielnego wymierzania ludowej sprawiedliwości). Jeśli miałbym jakieś zarzuty do filmu Pechowi szczęściarze, to dotyczyłyby one zbędnego, ledwie właściwie zarysowanego wątku miłosnego, wtłoczonego na siłę, oraz nieco lukrowanego finału. Niezależnie jednak od tego, przy zastrzeżeniu, że tempo jest tu wyraźnie spokojniejsze niż w Dzikich historiach, jest to solidna, inspirująca i odprężająca opowieść o kryzysie, który stwarza paradoksalnie nowe szanse i wyzwala ludzką kreatywność. W tym ujęciu jest to szalenie aktualny film.
Radca prawny i politolog, hobbystycznie kinofil - miłośnik stołecznych kin studyjnych, w których ma swoje ulubione miejsca. Admirator festiwali filmowych, ze szczególnym uwzględnieniem Millenium Docs Against Gravity, 5 Smaków, Afrykamery, Ukrainy. Festiwalu Filmowego.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.