Bękarty wojny

Piątkowa ciekawostka o…: „Bękarty wojny”

Wczoraj minęła nam kolejna rocznica napaści Związku Sowieckiego na nasz kraj w 1939 roku, więc w dzisiejszej ciekawostce przeczytacie o filmie, który przenosi nas w czasy II Wojny Światowej, aczkolwiek w nieco alternatywnej wersji rzeczywistości, zaprezentowanej przez reżysera Quentina Tarantino. Mowa tutaj oczywiście o Bękartach wojny (2009), obrazie, w którym tytułowa grupa dokonuje krwawej zemsty na nazistach, w finale zabijając nawet samego Hitlera, i w którym  znajdziemy genialne „tarantinowskie” dialogi, czarny humor i świetne kreacje aktorskie (Brad Pitt, Michael Fassbender, Diane Kruger i przede wszystkim genialny Christoph Waltz, który za tę rolę dostał Oscara). Jeśli chcecie dowiedzieć się, jakie smaczki kryją w sobie Bękarty wojny, zapraszam do lektury.

Jak zapewne zauważyliście (albo i nie), oryginalny tytuł filmu – Inglourious Basterds, jest napisany z błędem (a nawet dwoma). Dlaczego Tarantino zdecydował się na taki zabieg? Wiadomym jest, że reżyser zainspirował się włoskim filmem wojennym The Inglorious Bastards z 1978 roku (w Polsce film ten znany jest pod tytułem Bohaterowie z piekła), w reżyserii Enzo Castelliariego (który pojawia się nawet w małym cameo w filmie Tarantino). W każdym razie, fakt ten nie wyjaśnia błędnego zapisu tytułu. Właściwie to Tarantino nawet oficjalnie stwierdził, że nigdy nie ma zamiaru tego tłumaczyć. Wyjaśnienie można jednak znaleźć w skrypcie scenariusza, gdzie znajduje się, między innymi, o wiele bardziej rozbudowana scena retrospekcji z przeszłości sierżanta Donny’ego „Żydowskiego Niedźwiedzia” Donowitza, granego przez Eli Rotha (osobną ciekawostką jest to, że rola ta była napisana z myślą o Adamie Sandlerze, który jednak postanowił zaangażować się w inny projekt – film Funny People). Scena ta miała pojawić się w momencie, kiedy Donny właśnie ma zabić nazistę kijem baseballowym; wtedy dostajemy flashback, w którym widzimy Donowitza kupującego kij w swojej starej dzielnicy w Bostonie (zapisanym jako Bostin), tuż przed wyruszeniem na wojnę. A wygląda to tak:

basterds1

Zauważcie jak zapisane jest słowo „basterd”. Parę cięć później, Donny odwiedza znajomych Żydów i spisuje na swoim kiju nazwiska ich bliskich, którzy zostali w Europie. Trafia między innymi na panią Himmelstein, z którą toczy się następujący dialog:

basterds2

Po czym następuje przeskok do „Niedźwiedzia” rozwalającego głowę nazisty. Ta jedna usunięta scena wyjaśnia dlaczego tak wielu z bohaterów nazywanych jest „basterd” – właśnie tak mówiło się w starej dzielnicy Donniego i słowo po prostu się przyjęło. Zdanie „a basterd’s work is never done” (praca bękarta nie ma końca) było na tyle ważne, że stało się jednym ze sloganów reklamujących film na plakatach.

Jeszcze à propos postaci Donowitza – Eli Roth, zapytany jak wczuwał się w rolę brutalnego „Żydowskiego Niedźwiedzia”, stwierdził, że duży wpływ na to miały realistyczne kostiumy z epoki, cytując: „Noszenie wełnianej bielizny sprawi, że będziesz chciał zabić cokolwiek.” Roth powiedział także, że jego dziewczyna potajemnie wrzuciła mu na iPoda piosenki Hanny Montany. Kiedy jej słuchał, bez problemu mógł wejść w brutalną naturę Donniego.

bear-jew

Zostawmy jednak już Niedźwiedzia i zajmijmy się inną postacią – pułkownikiem Aldo Rainem, granym przez Brada Pitta. Raine to prawdziwy anioł zemsty, nie wyjaśniono nam jednak, dlaczego właściwie tak bardzo nienawidzi nazistów (nie żeby nienawiść do nazistów była czymś niewłaściwym, ale Aldo wynosi ją na wyższy poziom osobistej krucjaty). Zdecydowanie przydałaby się jakaś retrospekcja pokazująca, jak pułkownik doszedł do momentu, w którym go poznajemy. Właściwie to wszystkie potrzebne informacje zawarte są w tej właśnie scenie, w której widać poszarpaną bliznę na jego szyi.

basterds3

Jest to wyraźny ślad po sznurze, co pozwala domyślić się, że kiedyś w przeszłości, Raine przeżył linczowanie. Najprawdopodobniej stało się to na południu Stanów (Aldo pochodzi z Tennessee), które w tych czasach było znane z takich ponurych działań. No i znów, jest to informacja, którą można znaleźć w oryginalnym scenariuszu:

basterds4

Następnie Raine mówi, że jest potomkiem trapera, Jima Bridgera i ma w sobie trochę indiańskiej krwi. Bridger był prawdziwą historyczną postacią, żyjącą na początku XIX wieku. Był traperem i prawdziwym twardzielem, spłodził dzieci z trzema różnymi indiańskimi żonami. Kiedy złożymy te informacje do kupy, wszystko układa się w spójną całość. Spadkobierca historycznego twardziela, który przeżył linczowanie, najprawdopodobniej  zemścił się w indiańskim stylu, zdzierając skalpy (co stało się później jego modus operandi w walce z nazistami).

basterds5

Z kolei w scenie, kiedy Bridget von Hammersmark, po jej zdemaskowaniu jako szpiega, zostaje uduszona przez Hansa Landę, aktorka Diane Kruger naprawdę otarła się o śmierć. Tarantino nie był zadowolony ze scen duszenia, które można zobaczyć w innych filmach, twierdząc,, że są one za mało realistyczne, jako że aktorzy tak naprawdę nie odczuwają prawdziwego zagrożenia życia. Przekonał więc Kruger do tego, żeby dusić ją naprawdę, aby scena wyszła doskonale. Reżyser obawiał się jednak, że aktor Christoph Waltz wcielający się w postać Landy, nie poradzi sobie z tym zadaniem i duszenie w jego wykonaniu będzie za słabe. Tarantino postanowił więc wziąć sprawę w swoje ręce – dosłownie (scena nakręcona jest tak, że widać tylko dłonie Hansa Landy, które tak naprawdę należą do Quentina). W jednym z wywiadów, QT opowiada o tym wydarzeniu: Powiedziałem jej – po prostu będę cię dusił, ok? Na całego, odetnę ci powietrze, tylko na chwilę. Nakręcimy twoją reakcję i zatrzymam ujęcie. Kruger odpowiedziała, że Tak, to brzmi jak bardzo rozsądna prośba reżysera, po czym pozwoliła Tarantino usiąść na sobie i dać się dusić praktycznie do granicy nieprzytomności. Na szczęście dla aktorki, udało się nakręcić tę scenę w tylko jednym ujęciu, tym, które pojawia się w ostatecznej wersji filmu.

basterds6

[buybox-widget category=”movie” name=”Bękarty wojny” info=”Quentin Tarantino”]

Fot.: The Weinstein Company; imsdb.com

Bękarty wojny

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

1 Komentarz

  • ale propaganda (współczesna).

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *