Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy

Piątkowa ciekawostka o…: „Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy”

Jeśli myśleliście, że powiedzieliśmy na temat Gwiezdnych Wojen już wszystko, pomyślcie jeszcze raz. Przebudzenie Mocy wciąż króluje na ekranach kin, ja sam widziałem je już dwa razy, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie ma się czym chwalić, bowiem są i tacy (pozdrowienia dla Huberta), którzy zaliczyli już sześć seansów. Siódma część gwiezdnej sagi jest filmem bardzo udanym, o czym zresztą mogliście przeczytać w naszym Wielogłosie, pora więc na kilka ciekawostek związanych z produkcją J.J. Abramsa.

Na wstępie zaznaczę, że w tym wpisie pojawi się kilka mniejszych i większych spoilerów, zakładam jednak, że ci, którym zależało, już dawno obejrzeli Przebudzenie Mocy, a ci którzy filmu jeszcze nie widzieli, nie są szczególnie zainteresowani uniwersum Star Wars. Niemniej jednak, jeśli jesteś jedną z tych osób, które dotąd nie widziały epizodu VII, a mają taki zamiar – wróć tutaj po seansie ;).

Wśród zarzutów stawianych nowej części, często pojawia się ten o powtarzalności względem Nowej nadzei. Dla mnie nie stanowi to żadnego problemu, wręcz przeciwnie, doskonale się bawiłem, wyłapując nawiązania. Wśród nich można znaleźć takie perełki jak chwilowo widoczna na ekranie latająca kula do ćwiczeń, z którą trenował Luke w czasie podróży z Tatooine na Alderaan – tym razem to Finn znajduje ją na pokładzie Sokoła Millennium, ale odrzuca, nie wykazując zainteresowania. Pojawiają się też kosmiczne szachy, w które w epizodzie IV grał Chewbacca.

Rey kontynuuje tradycję „obrażania” Sokoła Millennium, nazywając go śmieciem (wcześniej był już adresowany przez Luke’a jako „kupa złomu”, oraz przez Leię, jako „wiadro śrubek”). Han Solo nawiązuje do zgniatarki śmieci, na pytanie co zrobić z pojmaną kapitan Phasmą (w którą, nawiasem mówiąc, wcieliła się Gwendoline Christie, znana lepiej jako Brienne z Gry o tron). Najzabawniejszy jednak okazał się dialog między dwoma szturmowcami w bazie Starkiller, w czasie kiedy Rey przemykała za ich plecami. Jeden pyta drugiego, czy widział już nowego „BT-17”. Jest to niemal identyczny dialog jak ten, który znalazł się w Nowej nadziei, kiedy przez korytarze Gwiazdy Śmierci przemykał Obi-Wan. Wtedy szturmowcy dyskutowali na temat nowego „BT-16”.

phasma

Nowi szturmowcy posługują się numerami porządkowymi zamiast imion. Finn, zanim stał się Finnem, nazywany był FN-2187. Skrót FN oznacza Footsoldier Number (numer piechura), a 2187 to kolejne nawiązanie do pierwszego filmu z serii, gdzie był to numer celi na Gwieździe Śmierci, w której zamknięta była księżniczka Leia. Z kolei szturmowiec, który atakuje Finna za pomocą wielkiej, elektrycznej pałki (zwanej pałką Z6), krzycząc Zdrajca!, ma numer porządkowy TR-8R, co można odczytać właśnie jako Traitor (zdrajca), a przynajmniej taka jest wersja nieoficjalna, jako że niedawno nadano mu „oficjalny” numer – FN-2199 i pseudonim „Dziewiątki”.

finn

Zapewne kojarzycie scenę, kiedy Rey po raz pierwszy używa mocy, nakazując pilnującemu jej szturmowcowi uwolnienie jej. Był to dość znaczący moment, a ów szturmowiec nie był zwykłym statystą, w białym mundurze znalazł się bowiem Daniel Craig, niewymieniony w napisach. Tak, Rey zastosowała umysłową sztuczkę Jedi na Jamesie Bondzie.

W tej części po raz pierwszy pojawia się Niebieski oddział X-Wingów. Miał on się pojawić już w Nowej nadziei, a Luke miał być Niebieskim-5, jednak kolor ten sprawiał kłopot podczas kręcenia scen z blue screenem, trzeba było więc zmienić go na czerwony.

xwing

Przebudzeniu Mocy pojawia się postać Maz Kanaty – wiekowej kobiety, prowadzącej bar, której prawdziwą rolę dopiero poznamy w kolejnych epizodach. W wywiadzie udzielonym „Entertainment Weekly”, J.J. Abrams ujawnił kilka szczegółów z backstory Maz Kanaty. Reżyser twierdził, że była ona kiedyś piratką, żyła przez ponad tysiąc lat, a bar prowadziła już od około wieku. Z kolei aparycję Maz Kanaty, Abrams oparł na swojej dawnej nauczycielce angielskiego, Rose Gilbert, która ponoć nosiła równie wielkie okulary.

Kiedy Finn i Rey pytają Hana Solo, czy jest TYM Hanem Solo, jego odpowiedź brzmi Kiedyś nim byłem… W taki sam sposób odpowiada fanom Harrison Ford, kiedy pytają go, czy jest TYM Harrisonem Fordem. A skoro już jestem przy Fordzie, to jego nazwisko pojawia się w napisach w pierwszej kolejności. Sprawia to, że Przebudzenie Mocy jest pierwszym filmem z serii, w którym na pierwszym miejscu w obsadzie nie pojawia się aktor grający postać Jedi.

han

Z kolei syn Hana Solo, czyli (w tym miejscu spoiler) Kylo Ren, naprawdę nazywa się Ben Solo. Swoje imię zawdzięcza najprawdopodobniej Obi-Wanowi „Benowi” Kenobiemu. Kylo zbudował sobie charakterystyczny, „krzyżowy” miecz świetlny, nie jest to jednak jedyna cecha wyróżniająca jego broń na tle dotychczasowych nam znanych. Miecz Rena bezustannie drży i „skwierczy”, miało to na celu oddanie brutalnego zachowania i wpływu ciemnej strony mocy na jego uczucia.

kylo

To już wszystko na dziś, ale szał na Gwiezdne Wojny trwa i pewnie prędko nie wygaśnie. Przyznajcie się więc, ile razy byliście już w kinie? (nie uznaję odpowiedzi: Ani razu, nie lubię Gwiezdych wojen ;) ). Niech Moc będzie z Wami!

[buybox-widget category=”movie” name=”Przebudzenie mocy” info=”J.J. Abrams”]

Fot.: Bad Robot, Lucasfilm, Walt Disney Pictures

Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *