W roku 1984 powstał znakomity film Roba Reinera Oto Spinal Tap, który zapoczątkował nowy gatunek, tzw. „mockumentary”, czyli fikcyjny film dokumentalny, często o zabarwieniu satyrycznym. Spinal Tap to nieistniejący zespół heavy metalowy, wzorowany na ówczesnych gwiazdach tej muzyki, a film pokazuje rzekome życie muzyków od kulis, wywiady i fragmenty koncertów.
Zespół jest fikcyjny, jednak ich muzyka jak najbardziej prawdziwa i wpisuje się całkiem zgrabnie w nurt reprezentowany przez takich gigantów jak Iron Maiden czy Judas Priest. To właśnie w Oto Spinal Tap znajduje się słynna scena ze scenografią miniaturowego Stonehenge, ale nie będę tutaj opisywał setek zabawnych sytuacji pojawiających się w tym „dokumencie”, mogę tylko zachęcić do obejrzenia całości.
Przejdźmy teraz do ciekawostki związanej z tym filmem. Jest tam moment, kiedy gitarzysta Spinal Tap, Nigel Tufnel (grany przez Christophera Guesta), pokazuje dziennikarzowi swój sprzęt sceniczny. Kiedy dochodzą do wzmacniaczy, Nigel wskazuje jeden konkretny, którego gałki głośności mają maksymalną skalę o wartości 11 (w przeciwieństwie do standardowych wzmacniaczy, których skala zamyka się na dziesiątce). Spinal Tap po prostu gra o jeden stopień głośniej!
W związku z tym, w serwisie IMDb.com, film This is Spinal Tap, jako jedyny, ma skalę ocen od 1 do 11.
Fot.: Spinal Tap Prod.; Metro Goldwyn Mayer; IMDb.com