Szklana pułapka

Piątkowa ciekawostka o…: „Szklana pułapka”

Już za tydzień święta, a jako że była już ciekawostka na temat Kevina samego w domu, pozostało tylko zająć się innym kultowym filmem świątecznym – Szklaną pułapką z 1988 roku, w reżyserii Johna McTiernana. Była to jedna z najlepszych produkcji spod znaku akcji i sensacji z lat osiemdziesiątych, pozwoliła też Bruce’owi Willisowi wypłynąć na szerokie wody i stać się jednym z kinowych twardzieli (wcześniej grywał w bardziej komediowo zabarwionych rzeczach). Poczujcie więc wraz ze mną bożonarodzeniowy klimat z mordującym terrorystów Johnem McClanem w tle.

Szklana pułapka to oczywiście wynik naszego fantazyjnego tłumaczenia oryginalnego tytułu, który brzmi Die Hard. Jest to rzeczywiście dość ciężkie w przekładzie, gdyby miał być zachowany oryginalny sens, film musiałby nazywać się Ciężki do zabicia lub coś w tym stylu. Tłumacz więc wywiązał się ze swojego zadania całkiem nieźle, dopasowując tytuł do fabuły. Szkoda tylko, że nie przewidział tego, że powstaną kolejne części, które już nie będą działy się w szklanym wieżowcu. Okazuje się jednak, że nie tylko u nas przekład poszedł w tym kierunku, bowiem w Hiszpanii seria znana jest jako Szklana dżungla (La Jungla de Cristal).

Z kolei w niemieckiej wersji zmieniono imiona i pochodzenie terrorystów, którzy przestali być Niemcami, a zamiast tego zostali irlandzkimi radykalnymi aktywistami (Hans Gruber stał się Jackiem Gruberem, Karl zamienił się w Charliego, Heinrich w Henry’ego itd.). Poskutkowało to dość dziwacznymi dziurami fabularnymi i problemem z ciągłością w drugiej części filmu, gdzie Gruber jest wspomniany jako Niemiec. Powodem takiego zabiegu był fakt, że niemiecki terroryzm, a w szczególności Frakcja Czerwonej Armii, był dość delikatnym tematem dla niemieckiego rządu w latach osiemdziesiątych.

Radykalna irlandzko-niemiecka komórka terrorystyczna.
Radykalna irlandzko-niemiecka komórka terrorystyczna.

Zapewne dla niektórych z Was, zaskoczeniem okaże się fakt, że Szklana pułapka to ekranizacja książki Rodericka Thorpa, zatytułowanej Nothing Lasts Forever (czyli Nic nie trwa wiecznie aczkolwiek u nas pozycja ta ukazała się już po premierze filmu, wydana więc została pod takim samym tytułem jak jej kinowy odpowiednik). Co więcej, była to kontynuacja innej książki Thorpa – Detektywa, która również doczekała się ekranizacji w 1968 roku. Główną rolę, detektywa Joe Lelanda (bo tak nazywał się McClane w oryginale), zagrał tam Frank Sinatra. A żeby było jeszcze śmieszniej, w kontrakcie Sinatry była specjalna klauzula, która dawała mu prawo do powtórzenia swojego występu w sequelu, twórcy Szklanej pułapki byli więc zobligowani do zaproponowania mu roli McClane’a, mimo tego, że aktor miał już wtedy 73 lata.

„Jupikajej, skórkowańcu!”
„Jupikajej, skórkowańcu!”

W oryginalnym skrypcie scenariusza budynek został zajęty przez terrorystów, których zatrzymać miał superbohaterski policjant. Jednak reżyser, John McTiernan, zmodyfikował tekst, zmieniając bandytów w zwykłych rabusiów, udających terrorystów. Czuł, że gdyby pozostawił scenariusz w pierwotnej wersji, sprawiłoby to, że film byłby mniej rozrywkowy i miałby polityczny podtekst, którego reżyser chciał uniknąć. Również bohater, John McClane, został zmieniony w zwyczajnego, pełnego wad człowieka, który w strasznych okolicznościach staje na wysokości zadania. Widzowie mogli identyfikować się bardziej z taką postacią niż z „supergliną”.

Był to kinowy debiut Alana Rickmana, wcielającego się w szefa bandytów – Hansa Grubera. Tak, przeszłość i początki Snape’a były burzliwe ;).

Scena, w której po raz pierwszy spotykają się McClane i Gruber, była nagrana bez wcześniejszych prób, postawiono więc na spontaniczność obu aktorów. Zostało to dopisane do scenariusza po tym, kiedy odkryto, że Rickman ma niesamowity talent do naśladowania amerykańskiego akcentu.

„Ich bin American, really, ja?”
„Ich bin American, really, ja?”

Bruce Willis w tym samym czasie kręcił też serial Na wariackich papierach (1985), dlatego właśnie prawie wszystkie sceny z udziałem McClane’a dzieją się w nocy. Willis za dnia brał udział w zdjęciach do serialu, a wieczorem przyjeżdżał na plan Szklanej pułapki. Przypomina to sytuację Michaela J. Foxa w Powrocie do przyszłości.

McTiernan nalegał na hiperrealizm, więc specjalnie na potrzeby tego filmu wykonano bardzo głośne ślepaki, które podczas wystrzału generowały większy błysk i huk. Okazało się to niezbyt szczęśliwe dla Bruce’a Willisa, który doznał permanentnej, częściowej utraty słuchu w jednym uchu, po tym jak kręcił scenę zastrzelenia jednego z terrorystów spod blatu stołu. Z kolei moment, kiedy McClane spada szybem windy, był tak naprawdę pomyłką kaskadera, który miał się złapać pierwszej kratki wentylacyjnej. Zamiast tego poślizgnął się i spadł niżej, materiał ten wykorzystano jednak w filmie, został zmontowany razem z McClanem, który spadając chwyta krawędź kolejnej kratki.

W słynnej scenie, kiedy postać Willisa biegnie boso przez szklane odłamki, aktor miał założone specjalne, gumowe buty, zaprojektowane tak, aby wyglądały jak jego własne stopy. Uważne oko dostrzeże, że w niektórych ujęciach, stopy są nienaturalnie duże.

Później stopy Willisa wykorzystano w innym filmie...
Później stopy Willisa wykorzystano w innym filmie…

Będący bohaterem filmu niemniej niż John McClane czy Hans Gruber, wieżowiec Nakatomi, to w rzeczywistości siedziba główna studia 20th Century Fox, które samo od siebie pobrało opłatę za użycie nieukończonego jeszcze wtedy budynku w filmie.

„Dzięki za zniszczenie nam biura, Bruce” – prezes 20th Century Fox
„Dzięki za zniszczenie nam biura, Bruce” – prezes 20th Century Fox

[buybox-widget category=”movie” name=”Szklana pułapka” info=”John McTiernan”]

Fot.: Twentieth Century Fox Film Corporation, fotomanipulacja – własna

Szklana pułapka

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *