Piątkowa ciekawostka o…: „Terminator”

Niebawem w kinach pojawi się Terminator: Genisysczyli kolejny sequel serii, który fabularnie zaprzecza co najmniej dwóm wcześniejszym częściom. Wobec tego, dzisiejsza ciekawostka dotyczyć będzie pierwszej części tego kultowego cyklu sci-fi – Terminatora (w niektórych kręgach znanego pod tytułem Elektroniczny morderca) w reżyserii Jamesa Camerona. Tytułowy robot, grany przez Arnolda Schwarzeneggera, jest tam zdecydowanie czarnym charakterem, który zostaje wysłany w czasie, aby zabić Sarę Connor, matkę przyszłego dowódcy ruchu oporu. Nie na fabule jednak będę się tutaj skupiał, a na pewnych detalach, do których pojawienia się w filmie omal nie doszło.

W pierwszych skryptach scenariusza Cameron opisał pewien szczegół, który ostatecznie nie znalazł się w finalnej wersji. Mianowicie, T-800 jako najnowszy krzyk mody Skynetu, pokryty był żywą tkanką, co znacznie utrudniało ludziom identyfikację tych zabójczych maszyn. Jednak, żeby utrzymać swoją cielesną powłokę w dobrej kondycji, Terminator musiał regularnie jeść (!). Była nawet opisana scena, kiedy T-800, po zamordowaniu pierwszej Sary Connor, zjada batonika. W całości. Razem z papierkiem i w ogóle…

Później próbowano przemycić ten motyw do Buntu maszyn, trzeciej części serii – Terminator miał wejść do sklepu i wybrać sobie austriackiego czekoladowego wafla (w rzeczywistości ulubiony przysmak Arnolda Schwarzeneggera). Lecz gdy fani dowiedzieli się, że nakręcono scenę, w której Terminator je czekoladę, ich reakcja była tak negatywna, że ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.

t800eat
Eat with me if you want to live!

Z kolei inny „ciekawy” pomysł miał sam Schwarzenegger. W swojej autobiografii opisuje, jak pomyślał sobie, że w Terminatorze jest za mało elementów humorystycznych i nie zastanawiając się długo, opisał zaraz Cameronowi swoją propozycję. Jest w filmie taka scena, w której cyborg mija lodówkę. Arnold wymyślił sobie, że grany przez niego robot-zabójca, wyjmuje z tej lodówki piwo i je wypija. A potem, lekko pijany, zaczyna się wygłupiać. Nie trzeba chyba dodawać, że reżyser uznał to za wyjątkowo kiepski pomysł, cierpliwie tłumacząc, że Terminator to nie człowiek, tylko maszyna i nie może się upić.

Fot.: Jakub Erol; maxmarketjapan.blogspot.com

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *