Po latach

Błędy przeszłości – Annarita Zambrano – „Po latach” [recenzja]

Młodość rządzi się swoimi prawami. Jest gwałtowna, nieokiełznana. To w latach młodości popełniamy najwięcej błędów, aby w dorosłym życiu mieć już pod nogami konkretny grunt dający nam wiedzę o konsekwencjach naszych poczynań. Wkraczając w dorosłość, te błędy zostawiamy za sobą i odcinając się od nich grubą kreską, obiecujemy sobie, że już więcej ich nie popełnimy. Co jednak, jeśli to, co zrobiliśmy w przeszłości, ma swoje realne konsekwencje w życiu dorosłym, w dodatku dotykają one nie tylko nas samych, ale też naszych najbliższych? O tym przekona się bohater produkcji Po latach, którą Głos Kultury objął patronatem medialnym.

Głównym bohaterem filmu jest Marco Lamberti (dobrze nam znany dzięki roli Peppe w filmie Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie), były działacz lewicowy, który w latach 80. w trakcie protestów przeciwko zaostrzeniu prawu pracy dokonuje morderstwa i zostaje za nie skazany. Dzięki doktrynie Mitteranda może jednak żyć spokojnie we Francji bez ryzyka skazania. Ten swoisty status quo zostaje zachwiany dwadzieścia lat po tych wydarzeniach, kiedy w trakcie kolejnych protestów we Francji znów giną urzędnicy z rąk osób, które działają pod nazwą dawnej organizacji Lambertiego. Włochy, czyli rodzimy kraj naszego bohatera, żąda ekstradycji i wydania go w ręce sprawiedliwości.

Rytm filmu jest dość powolny. Za wyjątkiem pierwszych scen, w których reżyserka pokazuje protesty z 2002 roku, narracja toczy się bardzo niespiesznie, dając widzowi szansę na dokładną obserwację wszelkich następstw związanych z dawną działalnością Marco. Jest czas na przybliżenie obecnej sytuacji bliskich głównego bohatera – kilkunastoletniej córki Violi, której spokojne dotąd życie zmienia się w ucieczkę od systemu sprawiedliwości, siostry i matki, które nękane są telefonami dziennikarzy, chcącymi porozmawiać o ich bracie i synu. Co ważne, kobiety, które od dwudziestu lat nie miały kontaktu z Marco, nagle muszą zmagać się z tym, co mężczyzna kiedyś zrobił. Można powiedzieć, że zostają rzucone na pierwszą linię frontu razem z głównym bohaterem.

Temat, który podjęła reżyserka jest bardzo ciekawy i przyznam, że nie widziałam wielu dzieł o podobnej tematyce. Jeśli już, to spodziewałabym się, że będą się skupiały na centralnej postaci, która sama musi zmagać się ze swoją działalnością z przeszłości. Tutaj każda z bliskich osób głównego bohatera dostaje swój czas ekranowy, można powiedzieć, że zostaje wręcz postawiona w absurdalnej sytuacji – musi dzielić odpowiedzialność za wydarzenia z przeszłości z samym sprawcą tych wydarzeń. Przy tej okazji muszę zwrócić uwagę na kreacje aktorskie. Giuseppe Battiston, wcielający się w postać Marco Lambertiego, wypadł naprawdę dobrze. Nie powiem, że był to aktorski popis, ale wykreował swojego bohatera w taki sposób, żeby widz uwierzył w tę postać. Cała reszta obsady również wywiązała się dobrze ze swojego zadania i do nikogo nie mam zastrzeżeń.

Przywołam jeszcze raz postać głównego bohatera w kontekście oceny jego zachowania. Z jednej strony może wywoływać bardzo negatywne odczucia, biorąc pod uwagę, że naraził swoich bliskich na bardzo przykre sytuacje, o których wcześniej pisałam, z drugiej strony był pewny, że Francja da mu azyl do końca życia i jego opozycyjna działalność nie będzie miała większego wpływu na rodzinę. Fakt, Marco trudno polubić, jednak trzeba pamiętać, że podczas protestów robił to, co dla niego istotne, chciał zmienić niesprawiedliwą, jego zdaniem, rzeczywistość.

Film Po latach zostawił mnie z bardzo różnymi myślami. Chciałabym móc ocenić jednoznacznie postać głównego bohatera, określić, czy stał się ofiarą niefortunnej decyzji niezależnej od niego, czy po prostu był egoistą skupionym na swojej walce i mającym w głębokim poważaniu to, jak jego działania wpłyną w przyszłości na bliskich. Ocena głównego bohatera nie jest łatwa dlatego, że po części obydwa stwierdzenia mają rację bytu. Konsekwencje, z jakimi musiała mierzyć się rodzina, są naprawdę paskudne, jednak jestem w stanie też zrozumieć motywacje Marco. Zachęcam Was do zapoznania się z tym filmem i wydania swojej opinii.

Ocena: 7/10

Fot.: Aurora Films

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *