Wiara w czary i palenie na stosach – Bohdan Baranowski – „Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku” [recenzja]

W XVII i XVIII wieku zabobon rósł w siłę i doprowadził do śmierci wielu istot ludzkich. Silnie zakorzeniony obraz kobiety, która podpisuje pakt diabelski i służy samemu szatanowi, odcisnął piętno na naszej kulturze. Jednak najstraszniejsze w tym wszystkim jest to, że procesy o czary działy się naprawdę i są jedną z takich ciemnych kart naszej historii, o których niejeden chciałby zapomnieć. Jednak ten okrutny proceder trwał i zbierał swoje żniwo na terenach naszego kraju, a eskalował w XVII i XVIII wieku. O tych wiekach pisze Bohdan Baranowski w książce Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku. Książka mówi o całej genezie i historycznym tle, na którym wyrosła wiara w zabobon dotyczący czarownic, przekazuje informacje dotyczące procesów o czary w miejskich i wiejskich sądach, przybliża temat tortur, w tym słynnego „pławienia” czarownic oraz jest dobrym opracowaniem zagadnień, które często umykają w głównym nurcie historii.

Niechlubny wyjątek na tle Europy

Dla Europy osiemnasty wiek był już czasem szerokich przemian, nie tylko gospodarczych, ale także kulturowych i mentalnych. W poszczególnych państwach odchodzono od surowego traktowania osób posądzonych o diabelskie powiązania, a reformy sądownicze sprawiały, że nastał w tym czasie pewien kres procesów o czary. Niechlubnym wyjątkiem pozostała w tym czasie Polska, która jako jeden z nielicznych krajów Europy w XVIII wieku wciąż prowadziła procesy czarownic. Jednak jak to wszystko się zaczęło i jak doszło do tego, że ponury przesąd o istnieniu diabelskich mocy rozprzestrzenił się i na długo pozostał w naszym kraju? Książka Bohdana Baranowskiego przybliża nam genezę zjawiska i pokazuje, jak kształtował się zabobon w Polsce. Pokazuje, jak początkowo mijały nam wieki we względnym spokoju, mimo że na stosach Europy szalał ogień. Tutaj pojawia się też wiele ciekawych informacji, na przykład taka, że w Polsce pierwszy proces o czary, który zakończył się dla skazanej śmiercią na stosie, miał miejsce w Waliszewie koło Poznania w 1511 r. Jest to proces udokumentowany, jednak autor zastrzega, że XVI-wieczne archiwa nie przynoszą zbyt wielu odpowiedzi – są niekompletne, a historycy tematu mogą podeprzeć się naprawdę fragmentarycznymi informacjami. Mimo to te strzępki informacji wprowadzają nas w świat, w którym ludzie wierzą w czary, a spalenie na stosie może zdarzyć się każdemu, kto choć trochę odbiega od ogólnie przyjętych norm – najczęściej były to kobiety zajmujące się medycyną naturalną, czyli zielarstwem lub znachorstwem. Strach społeczeństwa był na tyle silny, że samo nazwanie czarownicą było jednoznaczne z procesem, a stąd wiodła już prosta droga na stos.

Geneza i tło procesów czarownic

Procesy czarownic w Polsce to kolejna książka Bohdana Baranowskiego, która rozszerza naszą wiedzę na tematy często omijane w głównym nurcie historii. Już poprzednio w Pożegnaniu z diabłem i czarownicą mogliśmy przyjrzeć się okrutnemu procederowi, który w oczach ówczesnych był jedynie złem koniecznym, pozwalającym na wyplenienie zła oraz diabła z polskich wiosek, miasteczek i miast. Autor skupia się na udokumentowanych przypadkach, ale ośmiela się również przytaczać swoje opinie na temat zabobonu, jaki panował w tamtych latach. Dzięki temu mamy do czynienia z książką o historii, ale napisaną w sposób przystępny. Oprócz tego jest wyjaśniony szeroko cały kontekst historyczny, gospodarczy i kulturowy – to z kolei sprawia, że nie zgubimy się w gąszczu dat, zjawisk i faktów, które będą poruszane. Sprawia to, że Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku czyta się lekko, z zaciekawieniem, a po lekturze mamy już sporą wiedzę na temat procesów o czary w XVII i XVIII-wiecznej Polsce. Bohdan Baranowski wyjaśnia nam, dlaczego te stulecia stały się erą największego rozkwitu ponurego zabobonu dotyczącego czarów i czarownic w Polsce. Skupia naszą uwagę na tle obyczajowym i przytacza kontekst historyczny, dzięki temu jesteśmy w stanie pojąć złożony mechanizm, który złożył się na ludzką ciemnotę, wiarę w zabobon i zatrważającą lekkość w dysponowaniu czyimś życiem.

Tortury w świetle prawa

Pragnę zwrócić uwagę na to, że książka opisuje praktyki, które są jednymi z najokrutniejszych tortur, jakie mógł wymyślić człowiek. Przedstawione jako narzędzia sądów i organów sprawiedliwości, pokazują, jak okrutny był świat przeszłości. W swoich innych książkach autor także zwracał uwagę na elementy przeszłości, o których historia milczy i on stara się oddać głos tym zapomnianym, wzgardzonym i pominiętym. Tak więc u Baranowskiego dowiadujemy się w dużej mierze o tym, jak wyglądało samo polowanie i proces, a także wspomniane tortury. Kobieta, która była oskarżana o czary, musiała przejść wiele prób, w tym tak zwaną próbę pławienia, której autor poświęca cały rozdział. I tym sposobem dowiadujemy się o prawdziwych procesach, w których niewinne osoby były poddawane torturom na oczach ludności danego miasteczka czy wioski, gdyż w pewien sposób traktowane były te tortury jako rozrywka dla zabobonnej społeczności. Autor pokazuje, jak silna była wiara w istnienie czarownic, ale przede wszystkim przedstawia dowody na to, że to wszystko miało miejsce. Zaskakuje i przytłacza ilość zebranych dokumentów, rysunków, wspomnień i wzmianek w literaturze, które dotyczą postaci czarownicy i ściślej także procesów osób, które za te czarownice uchodziły. Prócz tego książka, tak jak już wspomniałam, napisana jest lekko i przejrzyście, aby każdy mógł w pełni skupić się na przedstawianych faktach. Język jest żywy i wcale nie jest przestarzały, mimo że publikacja po raz pierwszy została wydana w 1952 roku. Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII wieku sprawdzą się jako poszerzenie wiedzy o sądownictwie tamtych czasów, jako wzbogacenie wiedzy nabytej w innych książkach autora (np. O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach. Szkice z obyczajów XVII i XVIII) oraz są przykrym zapisem dziejów zabobonu w Polsce. Nie będą zawiedzione także osoby zainteresowane obyczajowością tamtych epok oraz te, które ciekawi, w jaki sposób kościół zdobywał w Europie i Polsce władzę oraz w jaki sposób ją podtrzymywał, czego procesy o czary są dobitnym przykładem. Książka wydana jest w takiej samej szacie graficznej jak poprzednie z serii, w twardej oprawie, a w środku znajdziemy także dużo rycin  związanych z tematem oraz bogatą bibliografię; dla kogoś zafascynowanego tematem będzie to także pomocne w dalszych poszukiwaniach związanych z tematem procesów o czary.

Fot. Replika

Write a Review

Opublikowane przez

Anna Sroka-Czyżewska

Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *