proage

Przeskoczyć poprzeczkę – ProAge – „Odmienny stan świadomości” [recenzja]

ProAge zadebiutowali płytą Odmienny Stan Rzeczywistości. Niektórzy mogą powiedzieć „w końcu”, ponieważ zespół ma za sobą wydanie dwóch EP oraz koncertówki i ogólnie rzecz biorąc, jest to marka znana i szanowana na krajowej scenie rocka progresywnego, więc oczekiwania co do debiutu były dosyć wysokie. Czy zespół z Będzina je spełnił? No cóż… moje uczucia są mieszane.

To nie jest tak, że ProAge nagrali słabą, nic niewartą, nieposiadającą przykuwających uwagę fragmentów płytę. Nie można odmówić muzykom warsztatu, biegłości w konstruowaniu kompozycji, melodii, instrumentalnych motywów. Na ProAge składka się pęcioro doświadczonych muzyków, więc nie ma mowy o potknięciach czy kompletnie nietrafionych pomysłach. No właśnie. Płyta jest po prostu bezpieczna. Zespół pewnie porusza się po stylistyce progresywno-rockowej z dużym dodatkiem metalizujących dźwięków i ani myśli wyściubić nosa poza ten, jakby nie patrzeć, ciasny stylistyczny kokon. I tutaj mam pierwszy zarzut do zespołu. Kompozycje, praktycznie bez wyjątku, są podobne do siebie. Niewątpliwie powoduje to, że płyta jawi się jako spójna i przemyślana, jednak brak pewnej, nawet minimalnej różnorodności bije nieco w uszy i negatywnie wpływa na odbiór całości.

Drugi zarzut do zespołu jest taki, że muzycy ProAge nie podejmują nawet prób wyjścia poza gatunkowe schematy. To akurat nie wpływa negatywnie na odbiór całości, jednak od muzyków z tym doświadczeniem wymagam nieco więcej. W skrócie mamy jedenaście kompozycji, niejednokrotnie wielowątkowych, zachowanych w średnim tempie, pełnych solówek na instrumentach z frapującymi lirykami. No i tutaj pierwsza pochwala. Teksty na Odmiennym Stanie Świadomości są po prostu dobre. Dotykają ważkich spraw, bliskich nam, współczesnym, niejednokrotnie zahaczają o tematy społeczne, kulturowe i polityczne, stawiając nierzadko słuszną diagnozę. Tak, słowa autorstwa Mariusza Filoska to mocna strona płyty, zresztą sam jego wokal też jest co najmniej przekonujący. Podkreślam jednak, że polskojęzyczna wersja płyty bije na głowę jej wersję anglojęzyczna. W pełni rozumiem to, po co ProAge nagrali wersję w języku Szekspira, jednak wydaje mi się, że Mariusz Filosek jeszcze musi popracować nad językiem angielskim w swoim śpiewie.

Gdzieś tam narzekałem na monotonię płyty, jednak nie znaczy to, że nie warto pochwalić kilku kompozycji. Niewątpliwie wybija się mocny, sugestywny, utwór o wszystko mówiącym tytule – Charlie Hebdo. Przykuwa uwagę niepokojący Strach, a dowodem, że zespołowi ProAge momentami nie jest daleko do działki progresywnego metalu, jest kawałek zatytułowany Charon. Zwraca uwagę na siebie spokojniejszy Bóg, który trafnie diagnozuje zjawisko wiary w Boga słowami: Pozwól mi to pojąć/Ilu Bogów jest/W tydzień nie zrozumiem/Czy dla wszystkich jeden jest.

Pomimo moich utyskiwań potencjał jest. Po prostu dla tego zespołu zawieszam poprzeczkę wyżej i wierzę, że ProAge ją niejednokrotnie przeskoczy.

proAge - Two Words ( Different state of reality )

Fot.: Lynx Music

proage

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *