Votum powrócili z premierową płytą, nagraną z nowym wokalistą. Mimo że progresywno-metalowa formacja z Polski, to niewątpliwie klasa światowa, to żal za poprzednim wokalistą, czyli Maciejem Kosińskim, gdzieś jeszcze się tli, bo wydaje się, że :Ktonik: to jedynie przedsmak możliwości nowego składu Votum.
Chyba mój największy zarzut do nowego Votum jest taki, że :Ktonik: jest płytą nader bezpieczną. Nie znaczy wcale, że złą. Mam jednak nieodparte wrażenie, że panowie postanowili sobie, że pójdą na całość dopiero przy następnym krążku, a nowa płyta ma być jedynie przywitaniem nowego wokalisty z fanami. Należy dodać, że razem z Kosińskim skład opuścił wieloletni gitarzysta, Aleksander Salomonik, którego z powodzeniem zastąpił Piotr Lniany. Czyli jakby nie patrzeć, nastąpiły poważne zmiany na łonie formacji.
Ktoś może uznać, że wspominając i wracając do czasów Maćka Kosińskiego za wokalem, nie szanuję specjalnie nowego głosu formacji, czyli Bartka Sobieraja. Jest to jak najbardziej mylne wrażenie. Sądzę, że zespół dokonał doskonałego wyboru, nowy gardłowy idealnie wpasował się w stylistykę formacji i uważam, że :Ktonik: jest początkiem czegoś wielkiego, co potwierdzone zostaje w treści całego krążka. Mój zarzut jednak jest taki, że nowy krążek brzmi, jakby zespół bał się po prostu iść na całość.
Inna sprawa, że :Ktonik: w naszym kraju i tak zostawia konkurencję z tyłu, coraz bardziej tym samym rozpychając się po trudnym rynku europejskim. Nowe Votum w porównaniu do poprzednich LP stylistycznie jest delikatnym skrętem w kierunku melancholijnych brzmień z ostatnich płyt Katatonii. Na szczęście Bart Sobieraj z kolegami wydają się inspirować jedynie brzmieniem Szwedów, a nie ich kiepską kompozycyjną formą z ostatnich lat. Wstrząsający, rozdzierający, a zarazem piękny Blackened Tree z silnymi, mrocznymi akcentami elektroniki czy dynamiczny Vertical faktycznie mogą się kojarzyć ze współczesną Katatonią. Tylko że to Szwedzi powinni się od Votum uczyć, jak pisać dobre kawałki.
A :Ktonik: nie rozczarowuje w żadnym wypadku pod tym względem. Nowe kompozycje Votum są przemyślane, zgrabnie poukładane, zespół postawił na budowanie klimatu i opowieści, ani trochę nie przesadzając z instrumentalnymi popisami. Dając dużo miejsca i przestrzeni Bartkowi Sobierajowi, który swoim chłodnym, lekko matowym głosem wyśpiewuje przejmujące, piękne melodię. Idealny przykład? Drugi na trackliście Greed. Czy to jest szept, czysty śpiew, krzyk czy growl, to Sobieraj w każdym z tych wydań wypada bardzo dobrze.
Zespół w swoich kompozycjach korzysta z szerokiej palety rozwiązań aranżacyjnych, chociaż trzeba przyznać, że jest to jeden, określony schemat. Zaczyna piosenkę mocnym uderzeniem, aby później w odpowiednim momencie wyciszyć, zwolnić, dać oddech, by znowu przywalić ścianą dźwięku. Potrafi być też zgoła odwrotnie, najpierw jest delikatnie, spokojnie, a potem gitary wciskają w fotel, jak w Spiral czy szczególnie w Prometheus. Lecz niestety czasami takimi zabiegami Votum rozmywa trochę swoje kompozycje, czego przykładem są Horizontal czy też kolejny na trackliście Vertical. Kawałki te miały zadatek na absolutnie genialne utwory, a tak stały się jedynie dobre. Dlatego końcówka płyty, czyli utwór Last Word oparty na brzmieniu gitary akustycznej i smyków cieszy, po prostu cieszy; szkoda, że takich kompozycji Votum nie wplótł więcej w program płyty. :Ktonik: warto też przesłuchać nawet kilkanaście razy, aby w bogatym brzmieniu odnaleźć smaczki, jak chociażby post-rockowe frazowanie gitar (Greed). Płyta posiada czyste, selektywne, ostre jak brzytwa brzmienie, więc zadanie odkrywania takich momentów jest znacznie ułatwione.
Votum poradził sobie z zawsze trudną zmianą wokalisty. Płyta :Ktonik: to objaw, że muzycy prezentują równą, dobrą formę kompozytorską. Mam jednak nadzieje, że nowa płyta to jedynie przetarcie przed czymś wielkim.
Fot.: Inner Wound Recordings/Fonografika
Podobne wpisy:
- Millenium przedstawia "The Cinema Show"
- Niewinni czarodzieje #11 - Yesternight - "Who You Are"
- Kazik i Kwartet ProForma zapowiadają "Syna Staszka"
- Death metalowcy z Centinex ujawniają szczegóły nowego albumu
- Szlachetny heavy metal - Tank - "Valley of Tears" [recenzja]
- Kult ujawnia szczegóły nowego albumu