Rockiem i mieczem – Brian Wood – „Conan Barbarzyńca i Królowa Czarnego Wybrzeża” [recenzja]

Wesołe jest życie barbarzyńcy. Nic tylko dobra zabawa, piwo, kobiety, bijatyki, walki i ścielący się gęsto trup. Któż z nas w młodości nie pragnął być jak Conan – wyszkoloną do zabijania górą mięśni z wielkim mieczem, barbarzyńcą / niszczycielem / piratem / najemnikiem / zdobywcą (niepotrzebne skreślić)? W końcu to archetyp wojownika prosto z półki z fantastyką. Do tej pory mogliśmy o Cymmeryjczyku poczytać liczne książki i komiksy, obejrzeć wysokobudżetowe filmy, a teraz możemy zamknąć oczy, uruchomić wyobraźnię i posłuchać przygód Conana.

Kolejna superprodukcja ze studia Sound Tropez to właściwie adaptacja adaptacji, jako że mamy tutaj do czynienia ze słuchowiskiem zrealizowanym na podstawie komiksu Briana Wooda, który z kolei zaadaptował opowiadanie Roberta E. Howarda. Królowa Czarnego Wybrzeża to jedna z licznych opowieści o Conanie Barbarzyńcy – literackiej (i nie tylko) ikonie heroic fantasy.  Tytułowa królowa to Belit, bezwzględna i piękna przywódczyni piratów, którą Conan spotyka na swojej drodze. Para zabijaków od razu przypada sobie do gustu i bardzo szybko stają się parą także w romantycznym sensie. Wspólnie przemierzają morze, łupiąc i grabiąc napotkanych po drodze nieszczęśników, wybierają się także do królestwa Argos, skąd Conan na początku zmuszony był się ewakuować ze względu na dość swobodne podejście do służby w tamtejszej armii, do której zaciągnął się jako najemnik. Na miejscu Conan wraz ze swoją królową i kompanią piratów ma szansę odegrać się na argosiańskich władzach i straży, co oczywiście robi w iście barbarzyńskim stylu.

Ekipie Sound Tropez po raz kolejny udało się zrobić coś z niczego, bowiem komiks Briana Wooda to tak naprawdę sześć dość cienkich zeszycików, wypełnionych głównie kadrami zawierającymi sceny naparzania mieczami i wszelkiego rodzaju bronią sieczno-miotaną. Podobnie jak w przypadku Funky Kovala da się tutaj zaobserwować zdecydowany progres fabularny w stosunku do pierwowzoru, aktorsko odegrany w bardzo zadowalającym stylu. W głównej roli usłyszymy Szymona Bobrowskiego, który wciela się dość udanie w barbarzyńską naturę Conana. Z początku byłem sceptycznie nastawiony do tego faktu, jako że Bobrowski raczej nie kojarzy się z herosem ze świata fantasy, ale powiedzmy sobie szczerze, nie można przecież ciągle obsadzać Jacka Rozenka w takich rolach ;).

Królowej Czarnego Wybrzeża będziemy mieli okazję posłuchać też, między innymi, Magdaleny Boczarskiej (Belit), Piotra Zelta (N’Gora) i Krzysztofa Banaszyka w roli narratora. Swój „audiobookowy” debiut zaliczył tutaj także Adam Darski, znany lepiej jako Nergal – lider zespołu Behemoth, który wcielił się w rolę kapitana gwardii Argos. Jednak największym atutem tej superprodukcji wcale nie jest dobrze dobrana obsada, ale ścieżka dźwiękowa. Pomiędzy każdym z rozdziałów mamy coś na kształt muzycznego interludium, pełnego ostrych, rockowych brzmień i wyjątkowo mięsistych riffów. Taki zabieg miał doskonały wpływ na odbiór słuchowiska, podkręcając energię i zainteresowanie w przerwach między kolejnymi częściami opowieści. Osobiście złapałem się na machaniu głową do gitarowego rytmu i niecierpliwym czekaniu na to, co będzie dalej.

Zwolennikom kunsztu Sound Tropez mogę śmiało polecić Królową Czarnego Wybrzeża na pewno się nie zawiodą, bowiem pod względem realizacji, studio to nie schodzi poniżej pewnego (bardzo wysokiego) poziomu. Sama historia nie należy jednak do zbyt ambitnych i jeśli chcecie naprawdę ją poznać, polecam raczej lekturę opowiadania Howarda niż komiksu Wooda.

audioteka claim PL reserved black

Fot.: Audioteka.pl

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *