Z wielką przyjemnością zapraszamy Was do rozmowy z Miką Modrzyńską, autorką książki Poradnik grzebania kotów, która w ostatnim czasie ukazała się na naszym rynku wydawniczym. Ta niezwykle wciągająca powieść, łącząca elementy kryminału z psychologiczną głębią, odkrywa przed nami historie pełne tajemnic, rozliczeń z przeszłością oraz skomplikowanych relacji międzyludzkich. Modrzyńska w swojej książce zabiera nas w podróż po mrocznych zakątkach ludzkiej duszy, a jej główna bohaterka, Stefania Miałkowska, nie tylko próbuje rozwikłać zagadkę śmierci bliskiej przyjaciółki, ale również musi stawić czoła własnym demonom. Autorka z niezwykłą wnikliwością i literacką precyzją maluje portrety psychologiczne postaci, ukazując, jak głęboko przeszłość wpływa na naszą teraźniejszość.
Mateusz Cyra: Skąd wziął się pomysł na napisanie „Poradnika grzebania kotów”? Czy to była historia, która dojrzewała w Pani od dawna, czy raczej pojawiła się nagle?
Mika Modrzyńska: Pomysł na „Poradnik grzebania kotów” pojawił się w mojej głowie spontanicznie, gdy zaczynałam się powoli rozglądać za tematem do mojej kolejnej powieści. Zwykle gdy to robię, zastanawiam się, co ostatnio mnie fascynowało i absorbowało – wszak pisanie powieści to długi proces, więc byłoby miło pisać ją na temat, który nas interesuje. Mnie wtedy interesowały materiały true crime i uznałam, że za ich pomocą będę w stanie stworzyć kryminał maksymalnie przekonujący i realistyczny – bo oparty na faktach.
Książka jest pełna mrocznych tajemnic i trudnych tematów. Czy pisanie o tak złożonych emocjach i trudnych relacjach było dla Pani wyzwaniem?
Pisanie każdej książki jest wyzwaniem, a trudne emocje czy złożone relacje ubarwiają tekst i sprawiają, że lektura staje się ciekawsza. Poza tym bardzo lubię, gdy historia zaczyna się kryzysem i piętrzącymi się problemami, które potem bohaterowie mogą samodzielnie rozwiązywać.
Stefania Miałkowska to postać bardzo wielowymiarowa, z bogatym wnętrzem i historią. Jakie cechy bohaterki były dla Pani najważniejsze przy jej tworzeniu? Czy inspirowała się Pani realnymi osobami?
Stefania jest bohaterką neuroatypową, co czyni ją ciekawym rodzajem detektywa. Z jednej strony ma fantastyczną pamięć do zbrodni, co pomaga jej w prowadzeniu śledztwa – Stefania metodą eliminacji wyklucza kolejne powody, dla których ktoś mógłby zamordować jej przyjaciółkę – ale z drugiej Stefania niespecjalnie dobrze radzi sobie w komunikacji z ludźmi i nie wie, jak wyciągać od innych informacje. Właśnie dlatego w historii pojawił się Wincenty, jej wspólnik – chłopak, który jest jej przeciwieństwem.
W „Poradniku grzebania kotów” niezwykle ważna jest atmosfera małej wsi i ukrytych w niej tajemnic. Jakie było Pani podejście do budowania klimatu tej opowieści? Czy Brzózka jest oparta na rzeczywistym miejscu?
Brzózka jest inspirowana moją rodzinną miejscowością na Mazurach i zaliczyła już swój literacki debiut w powieści „Welesówna”, gdzie główna bohaterka jest przeciwieństwem Stefanii i wygadaną, towarzyską kosmetyczką, którą zna każdy we wsi. Tym razem chciałam pokazać życie od innej strony – z punktu widzenia osoby, która nigdy nie była częścią małej, zamkniętej społeczności.
Tytuł książki jest intrygujący i pełen symboliki. Co skłoniło Panią do wyboru właśnie takiego tytułu? Jakie znaczenie mają koty w kontekście tej historii?
Tytuł był początkowo żartem wpisanym roboczo, bo jak na złość nie mogłam wymyślić żadnego przyzwoitego tytułu tej historii. Ponieważ jednak wzbudził sporo entuzjazmu w gronie znajomych i pierwszych czytelników, postanowiłam wpleść go w fabułę i uczynić z grzebania kotów okazję dla Stefanii do przemyślenia całego swojego życia.
W książce pojawia się wiele trudnych tematów – od rozliczeń z przeszłością po wewnętrzne zmagania bohaterów. Który z tych wątków był dla Pani szczególnie istotny? Na czym chciała Pani najbardziej skupić uwagę czytelnika?
Mam nadzieję, że czytelnicy skorzystają z Poradnika jak ze szwedzkiego stołu i sami sobie wybiorą tematy, które zostaną z nimi na dłużej. Każdy z nas znajduje się w innej sytuacji życiowej i w zależności od niej potrzebuje usłyszeć coś innego.
Wspomnienia, tajemnice, próba rozliczenia się z przeszłością – to istotne motywy w Pani książce. Jakie jest Pani osobiste podejście do tematu przeszłości i tego, jak wpływa na nasze życie?
Każde wydarzenie w kształtuje nas w większym czy mniejszym stopniu, a w powieściach jest to najbardziej i najłatwiej dostrzegalne – przy budowaniu każdego z bohaterów analizowałam to, jak ich przeszłość wpływa na zachowanie dzisiaj, by stworzyć przekonujący rys psychologiczny. Moi bohaterowie często walczą z własną głową, więc jako ich autorka muszę dobrze wiedzieć, co w tych głowach siedzi.
W „Poradniku grzebania kotów” ważna jest relacja Stefanii z Martyną, która staje się impulsem do działań bohaterki. Jakie znaczenie ma ta relacja w kontekście całej fabuły? Co chciała Pani poprzez nią przekazać?
Bardzo lubię pisać o relacjach nieromantycznych, które przecież dla wielu z nas są znacznie ważniejsze niż romanse i miłostki. Szczególnie dla młodych dziewczyn przyjaźń jest ekstremalnie ważna – a Stefania jako osoba neuroatypowa nigdy nie potrafiła zapomnieć o swojej przyjaciółce i mentalnie dorosnąć. Był to proces, który zachodził powoli przez całą treść książki.
Czy jest coś, co szczególnie chciałaby Pani, aby czytelnicy wynieśli z lektury Pani książki? Czy miała Pani w głowie konkretny przekaz, pisząc tę historię?
Nie, rzadko mam w głowie jakikolwiek przekaz przy historii, a z doświadczenia wiem, że moi czytelnicy są bardzo mądrzy i wynoszą z lektury powieści takie rzeczy, na jakie sama w życiu bym nie wpadła. Mam więc do nich stuprocentowe zaufanie, że rozporządzą się Poradnikiem tak, jak będzie im to najlepiej służyło.
Czy mogłaby Pani opowiedzieć o swoich literackich inspiracjach? Jakie książki, autorzy lub gatunki miały na Panią największy wpływ przy tworzeniu tej powieści?
W czasie przed lekturą Poradnika czytałam głównie książki non fiction, czyli literaturę faktu dotyczącą zbrodni na nastoletnich dziewczynach, a także thrillery Rileya Sagera i Nicole Trope, na których analizowałam budowanie i utrzymywanie suspensu oraz finałowy plot twist. To był mój pierwszy kryminał, więc chciałam mieć pewność, że zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by się do pisania dobrze przygotować.
Pisanie o małych społecznościach niesie ze sobą specyficzne wyzwania i możliwości. Co Panią fascynuje w takich lokalnych mikroświatach i ich dynamice?
Uwielbiam analizowanie tych mikroświatów! Umieszczanie akcji na wsi – na takiej prawdziwej wsi, nie romansowej wydmuszki – oferuje rozegranie akcji na świeży i niestandardowy sposób. Niezależnie od tego, czy jest się częścią społeczności czy też nie, poruszanie się w lokalnej społeczności staje się wyzwaniem, które niesie własne trudności… ale i korzyści, bo także w Poradniku grzebania kotów mieszkańcy wiedzą o wiele więcej o rodzinie zamordowanej nastolatki niż policja.
Co sprawiło Pani największą trudność podczas pisania „Poradnika grzebania kotów”? Czy były momenty, w których zastanawiała się Pani nad zmianą kierunku fabuły?
Nie, jestem konspekciarą, więc moja fabuła jest zaplanowana w stu procentach z góry, jeszcze zanim zasiądę do pisania – inaczej nie byłabym w stanie prowadzić gry z czytelnikiem, podsuwać mu wskazówek i fałszywych tropów.
Jakie emocje towarzyszyły Pani, gdy książka została opublikowana i trafiła do rąk czytelników? Czy jakieś reakcje czytelników szczególnie Panią zaskoczyły?
Spodziewałam się, że Stefania będzie bardzo nielubianą i krytykowaną bohaterką, bo jest pełna wad – mamejowata, uciekająca przed obowiązkami, łatwo fiksująca się na tematach do poziomu obsesji, więc bardzo zaskoczyło mnie jej ciepłe przyjęcie. Wiele osób pisało mi, że się z nią utożsamia i że wspaniale się im czyta o bohaterkach takich jak one same.
Czy są plany na kolejną powieść? Czy może Pani zdradzić, nad czym obecnie pracuje, i czy możemy spodziewać się kolejnej książki w podobnym klimacie?
W przyszłym roku ukażą się dwie kolejne powieści w gatunku urban fantasy z elementami kryminału, których akcja również rozgrywa się na mazurskiej wsi, a rok później coś zupełnie dla mnie nowego – komedia romantyczna z elementami thrillera. Na razie nie planuję powrotu do klasycznego kryminału, ale jego elementy będą z pewnością obecne jeszcze w wielu pozycjach, nad którymi pracuję.
Bardzo dziękuję za tę niezwykle interesującą rozmowę! Cieszę się, że mogła Pani podzielić się swoimi inspiracjami, procesem twórczym i refleksjami na temat Poradnika grzebania kotów. Z pewnością wielu czytelników zyska dzięki temu głębsze zrozumienie Pani książki i podejścia do pisania. Życzę Pani dalszych sukcesów literackich oraz mnóstwa inspiracji do kolejnych projektów!