Cena idealnej rodziny – S. E. Lynes – „Matka” [recenzja]

Kiedy dziesiątki thrillerów goszczą od lat na księgarskich półkach, niełatwo znaleźć już coś innego, coś, co zaskoczy czytelnika i nie będzie kalką innych powieści. Matka autorstwa S. E. Lynes zalicza się do prozy z gatunku thrillera psychologicznego, ale jest przy tym powieścią świeżą i intrygującą, która do samego końca trzyma czytelnika w napięciu i pozostawia z milionem pytań i prawdziwym niepokojem. Dodatkowo, osadzenie akcji w latach 70. tych ubiegłego wieku w angielskim mieście sprawia, że klimat jest jeszcze bardziej upiorny – wąskie i ciemne uliczki, zatłoczone i brudne puby to sceneria, w której rozgrywa się część akcji książki. Kiedy do tego dodamy jeszcze atmosferę strachu, a nawet paranoi, wynikającą z tego, że w tych ciemnych zakamarkach czai się drugi Rozpruwacz – morderca prostytutek, a później coraz śmielej poczynający sobie zabójca wielu kobiet – to tworzy nam się naprawdę ciekawa, pełna podskórnego strachu historia, której zakończenie nas zmrozi.


Matka przedstawia losy młodego chłopaka, Christophera, który bardzo źle czuje się we własnym życiu. Jest samotny, mimo tego że ma wokół siebie kochającą rodzinę. Ma miłą matkę i miłego ojca, normalne młodsze rodzeństwo oraz żadnych poważniejszych problemów. Mimo to Christopher od zawsze czuje się niechciany, niekochany, pogardzony. Czuje się po prostu inny. Nie pasuje ani do otoczenia w którym przebywa, ani do rodziny jaką ma. Ciągle się porównuje, wmawia sobie, że ma inne oczy, inną cerę czy inne włosy. Nieustannie odgradza się emocjonalnym murem od ludzi, którzy go wychowali. Pewnego dnia w życiu chłopaka nadchodzi przełomowa chwila. Dowiaduje się, że został adoptowany. Potwierdzają się wszystkie jego przeczucia, znajduje wytłumaczenie dla swojego innego wyglądu czy tego, że w jego odczuciu zawsze był gorzej traktowany przez rodziców niż jego rodzeństwo. Za najważniejszy cel w swoim życiu Christopher obiera sobie odnalezienie swojej prawdziwej rodziny, która na pewno jest wspaniała, idealna i czeka na niego. A przede wszystkim matki, która w myślach Christophera już wyciąga ku niemu stęsknione ręce, aby przytulić go i prosić o wybaczenie za to, że go porzuciła. W swojej wspaniałomyślności Christopher wybaczyłby jej wszystkie przewiny i żyliby długo i szczęśliwie.

W pewien sposób wstrząsnęło mną zachowanie Christophera, w jakiś sposób bałam się o tego nieśmiałego, wkraczającego w dorosłość chłopaka, który goni za marzeniami, mogącymi nigdy się nie ziścić. Oprócz tego chłopak ma poważne problemy ze sobą, z kontaktami z rówieśnikami i kobietami. Przede wszystkim z kobietami. Pierwsze kontakty pozostawiają w nim ślad wstydu i niepokoju, a grasujący w pobliżu morderca kobiet tylko pogarsza sprawę, bo koleżanki nie mają odwagi umawiać się z żadnym chłopakiem, gdyż boją się o własne życie, nie wiedząc, kto tak naprawdę jest rozpruwaczem – przecież może to być każdy. Ten wątek mi się bardzo podobał. Historia mordercy czyhającego na samotne kobiety jest widziana i słyszana jakby z oddali, nie mamy najnowszych wieści, nie znamy szczegółów dotyczących pracy policji ani nic z tych rzeczy. Czujemy się jak przeciętny obywatel, który słyszy pogłoski i plotki, jedne prawdziwe, a inne nie. Obserwujemy to, co rzeczywiście byśmy widzieli w czasach bez komórek czy internetu. W pubie, na ulicy czy uczelni jedynie słyszymy urwane zdania i szepty na temat zabójcy. Miasto opanowuje atmosfera strachu. Każdy się boi. Prawie każdy. Bo to, co myśli w tym czasie Christopher, jest zgoła odmienne. Chłopak jest zafascynowany mordercą zwanym Rozpruwaczem. Już samo to zasiało we mnie ziarno niepokoju na temat tego, kim tak naprawdę jest chłopak i czego o nim nie wiemy. Może niczego nie wiemy? Narracja nam tego nie ułatwia, bowiem prowadzona jest z perspektywy kogoś, kogo Christopher skrzywdził i jednocześnie bardzo dobrze go znał. Co się wydarzyło i jaki to ma związek z mordercą kobiet?

Powieść bardzo mi się spodobała. Matka to przede wszystkim doskonały thriller psychologiczny, który obnaża psychikę postaci, a jednocześnie prowadzi wartką akcję, zmierzającą ku zaskakującemu finałowi. Bo finał naprawdę zaskakuje. Odkrycie niektórych faktów, które zaprzątały myśli podczas lektury, jest zdumiewające, a niepokój towarzyszył mi jeszcze przez jakiś czas. Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi, ale myślę, że w prawdziwym życiu też by ich nie było. Nie każdemu dane jest poznać swoje pochodzenie, wielu ludzi nie wie, kto jest ich matką czy ojcem, żyją w pustce, jaka towarzyszyła bohaterowi Matki, przez całe swoje życie. Czasami odkrycie prawdy może przysporzyć więcej bólu niż ukojenia, a odrzucenie, które towarzyszy takiej osobie, może zniszczyć życie, zwichrować psychikę i doprowadzić do poważnych konsekwencji. Matka to naprawdę porządnie skonstruowany i poprowadzony thriller psychologiczny z elementami kryminału, który czyta się jednym tchem i który zostaje w nas na dłużej niż zwykły, wtórny dreszczowiec, których mamy dziś tak wiele.

Fot.: Wydawnictwo Vesper

Write a Review

Opublikowane przez

Anna Sroka-Czyżewska

Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *