Silny Kazik z Kwartetem – Kazik & Kwartet ProForma – „Wiwisekcja” [recenzja]

Zdumiewa mnie już od wielu lat aktywność muzyczna Kazika Staszewskiego. Przecież niedawno nagrał album Zakażone Piosenki z zespołem Zuch Kazik, wcale nie tak dawno wyszła nowa płyta Kultu – Prosto, a teraz fani artysty mają okazję posłuchać efektu współpracy Kazika z Kwartetem ProForma zarejestrowanego na płycie Wiwisekcja. I jednego fani mogą być pewni w ciemno – Kazik na kolejnym projekcie nie schodzi poniżej pewnego poziomu.

Tym razem Kazik bryluje w piosence poetyckiej i kabaretowej, w której niewątpliwie specjalizuje się pochodzący z Poznania Kwartet ProForma. I właśnie razem z muzykami Kwartetu i zaproszonymi gośćmi (Mirosław „Zacier” Jędras grający na trójkącie!) Kazik zagrał koncert w dniu 13 września 2014 roku, w warszawskim Teatrze WARSawy. Na dwupłytowym zestawie znajdziemy zapis wspomnianego występu i pięć kompozycji zarejestrowanych na początku stycznia 2015 roku.

Obecność Kwartetu ProForma zapewnia bogate aranżacje, bo poza standardowym instrumentarium dla zespołu rockowego mamy saksofon, kontrabas, marakasy, akordeon, skrzypce i trąbkę. Na repertuar koncertu składają się kompozycje z Kazikowych płyt, jak Piosenki Toma Waitsa, Melodie Kurta Weila, Silny Kazik pod Wezwaniem, 12 groszy czy nawet zapomnianego Oddalenia z 1995. Tata i Tata 2 Kultu też mają silną reprezentację.

Trzeba też przyznać, że zespół z Kazikiem brzmi doskonale – jest bardzo zgrany, nie ma żadnych zgrzytów… chyba, że coś poprawiono w studiu, w co głęboko wątpię. Ponadto Kazik zmagał się przed koncertem z chorobą, co słychać na nagraniach. Głos jego jest bardziej chropowaty i szorstki niż zwykle, ale wydaje mi się, że w połączeniu z repertuarem i klimatem utworów spowodowało to interesujący efekt.

Moi faworyci z koncertu? Niewątpliwie Oddalenie, któremu nadano swingujący klimat i smak, którego utwór nie posiadał w oryginale. Sztos znany z 12 groszy także zdobył w nowej aranżacji drugie życie. Jednak piosenki, takie jak Przesłuchiwałem całą noc czy Czekając na wczoraj w innym, bogatszym instrumentarium, uzyskują delikatny lifting, nie różniąc się specjalnie od swoich oryginalnych wersji.

Rozbroiło mnie, jak zawsze, wykonanie Marioli z repertuaru Silnej Grupy pod Wezwaniem. Początek utworu, z tą wspaniałą, katarynkową melodią mnie dosłownie rozbraja, zresztą publiczność od razu nagrodziła zespół brawami, jak słyszymy na samym początku. Lekkie, zabawne, knajpiane Piwko powoduje momentalny uśmiech na twarzy słuchacza. Jak dobrze, że Kazik przypomniał współczesnym o Silnej Grupie i uratował ją w pewnym sensie od zapomnienia.

W głowie ponadto pozostaje autorska kompozycja Kwartetu ProFroma – Biały Dwór. To energiczny kawałek z wyeksponowaną partią gitary basowej i fortepianu, świetnie korespondującymi z tekstem o gorzkiej doli życia alkoholika. Koncert kończą cztery kompozycje z repertuaru ojca Kazika – Stanisława Staszewskiego – rozsławione przez Kult w połowie lat dziewięćdziesiątych. Najbardziej zapamiętałem ostatni utwór, Samotni Ludzie, zachowany w wolnym tempie, molowej tonacji i z dramatycznym, wręcz teatralnym śpiewem Kazika i Przemysława Lembicza z Kwartetu, który ponadto udziela się wokalnie w kilku innych utworach (Notoryczna Narzeczona, Deszczowe Psy, A Gdy Będę Umierał, Gorzki Płacz). Ten pierwszy najlepsze popisy wokalne pozostawił na samym końcu.

Druga płyta to raptem sześć kompozycji w tym jedna premierowa, stworzona przez Kazika i Kwartet. Mowa o singlowym Kalifat, który ma szansę wejść do Kazikowych klasyków. Chłopaki z Kwartetu dobrze się czują w ciężkim graniu, co potwierdza mocny riff i duszny klimat charakteryzujący utwór od samego początku. Może się podobać gorzki tekst Kazika o świętej wojnie prowadzonej przez świat muzułmański, w którym podmiot liryczny to człowiek gotowy do poświęcenia się w zamachu samobójczym: Będę tam u nieba bram/Będę tam gdy to się stanie/Będę stał u raju bram/Gotów na twoje zawołanie.

Pozostałe utwory na drugiej płycie to kolejne odkurzenie z płyty Oddalenie. Prawo jazdy niewiele się różni od oryginału, Kazik dalej świetnie sobie radzi, rapując; oczywiście mam na myśli, jego sposób rapowania. Malcziki też niczym nas nie zaskoczą, zresztą tutaj oryginał niełatwo w jakikolwiek sposób przebić. Za to Gorzki płacz czyli polska wersja The Weeping Song Nicka Cave’a to swoisty majstersztyk. Sporo pomieszano w aranżacji, fragmenty melodii są jako jedyne zgodne z oryginałem Australijczyka i to chyba największe zaskoczenie na płycie. Czyżby nadszedł czas na kazikowe Piosenki Nicka Cave’a? Modlitwa o wschodzie słońca dostojnie kończyłaby płytę, gdyby jeszcze nie jeden utwór ukryty, nieuwzględniony na trackliście na okładce, czyli singlowa Gwiazda Szeryfa, która doczekała się niezłego teledysku, zachowanego w klimacie Dzikiego Zachodu.

Wiwisekcja  nie stanie się raczej klasyczną pozycją w dyskografii Kazika, ale na pewno ten krążek udowodnia, że Kazik to artysta wielowymiarowy, doskonale czujący się w każdej konwencji, w tym w poezji śpiewanej tudzież piosence kabaretowej. Ot, bardziej ciekawostka, będąca interesującym zestawieniem kompozycji stworzonych i opracowanych na nowo przez Kazika z różnych okresów kariery. Co istotne – brzmi to wszystko bardzo spójnie i poszczególne kawałki nie „gryzą” się ze sobą, a i muzycy Kwartetu pokazują, że grać potrafią i robią to z wielkim smakiem i wyczuciem. Dla fanów Kazika ten dwupłytowy zestaw musi się znaleźć na półce, a jak ktoś mniej zaznajomiony z twórczością artysty chce poznać lidera Kultu z innej strony,  to także polecam, bo jest na to doskonała okazja.

KAZIK & KWARTET ProForma - Kalifat [OFFICIAL AUDIO]

Fot.:SP Records.

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *