Skandal. Ewenement Molesty to historia kultowego składu, który bez cienia wątpliwości zasługiwał na biograficzną, ekranową historię. Dzięki Best Film od 2 października będziemy mogli zobaczyć i posłuchać Molesty na dużym ekranie. Tytułowa płyta, która była fundamentem hip-hopu w naszym kraju, a swego czasu znali ją niemal wszyscy fani brzmień spopularyzowanych na Zachodzie, dała początek nowatorskiemu podejściu do tego gatunku muzyki na naszym rodzimym gruncie, o czym warto się przekonać na ekranie.
Reżyser Bartosz Paduch prócz historii powstania Molesty i rozwoju ich kariery w swoim dziele przenosi nas do lat 90., gdy w naszym kraju rodził się kapitalizm. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to bardzo dobrze. Z duchologiczym zacięciem wykorzystuje materiały archiwalne, co przyczynia się do tego, że jego film jest swoistym wehikułem czasu. Reżyser przede wszystkim bierze na tapet lata 1995-1998 w karierze składu, podczas których chłopaki z Molesty pokonywali drogę z szarego, betonowego Ursynowa do wytwórni płytowej z prawdziwego zdarzenia. Towarzyszymy im podczas codziennych spotkań, „osiedlowych akcji”, a w tle widzimy prawdziwą Polskę lat 90. z ikarusami, policją czy pierwszym McDonalds’em. Gołym okiem dzięki wyselekcjonowanym archiwaliom widoczne są zmiany ustrojowe i obyczajowe, które dokonywały się w naszym kraju, a konkretnie – w stolicy.
Paduch odtwarza na ekranie świat, który w pewnym sensie tłumaczy, co było przyczyną buntu Molesty, ukazując chociażby starcia z policją czy dopiero co zapełniane półki sklepowe po chronicznym braku towaru. Prócz całej masy materiałów sprzed lat dużym walorem filmu jest wykorzystanie wypowiedzi osób, które stanowiły o popularyzacji kultury tamtych czasów oraz współczesnych, znanych na polskim rynku raperów. Z ekranu możemy usłyszeć Bognę Świątkowską, DJ 600V, Hirka Wronę, Pezeta, Sokoła czy Tego Typa Mesa, którzy opowiadają zarówno o fenomenie pionierstwa Molesty, jak i początkach kultury hip-hopowej w Polsce.
Dzieło Paducha ogląda się z dużym sentymentem. W ludziach urodzonych w latach 80. i 90. budzi się nostalgia za czasami, gdy dni spędzało się na osiedlu, pożyczając sobie wzajemnie przegrane z radia czy TV kasety, lub momenty, gdy w pięć osób czytało się Ślizg. Z filmu wyłania się również fakt, że nie byłoby Molesty, gdyby nie wspólna „zajawka” i przyjaźń, która zrodziła się na warszawskim Ursynowie i połączyła chłopaków. Filmowej historii nie można przez to odmówić autentyczności. Bohaterowie nie próbują udawać kwiecistej mowy i wyuczonych frazesów – przeklinając i ukazując nam swoje prawdziwe emocje, mówią o tym, co czuli i po prostu jak to było z Molestą. W filmie Paducha czuć szczerość, pasję i energię.
Umiejętnie pokazano również, jak bohaterowie zmienili się na przełomie lat. Przedstawieni współcześnie unaoczniają nam, jak duża metamorfoza dokonała się w ich życiu, na co bez wątpienia ogromny wpływ miała premiera Skandalu. Minimalną wadą produkcji jest to, że praktycznie od pamiętnego występu w Remoncie w roku 2006 film traci swoje tempo. Reżyser nie śledzi już z taką pieczołowitością, jak dotychczas, kariery chłopaków i nie analizuje tego, co działo się potem. Być może nie należy doszukiwać się tu minusów, w końcu bowiem – jak sam tytuł wskazuje – zamysłem twórców było skupienie się na Skandalu. Niemniej jednak powoduje to, że osoby nieznające historii Molesty mogą poczuć się odrobinę rozczarowane, ponieważ nie dowiedzą się, jak potoczyła się solowa kariera Włodiego Wienia, nie otrzymają też odpowiedzi, dlaczego na ekranie prawie wcale nie ma Pelsona. Nie poznają szczegółów rozpadu Molesty ani tego, co było dalej.
Niemniej jednak Skandal. Ewenement Molesty to na pewno dzieło wartościowe dla fanów składu z Ursynowa. To solidna podróż do „najtisowej” Warszawy, w której dopiero co rodził się kapitalizm. Duża ilość archiwaliów przeplatana z dźwiękami ze Skandalu to bez wątpienia seans oglądany z lekkim rozrzewnieniem, a może nawet i tęsknotą za wspomnianymi, kultowymi występami w Remoncie. Gorąco zachęcamy do seansu!
Kino w każdej postaci, literatura rosyjska, reportaż, ale nie tylko. Magister od Netflixa, redaktor od wszystkiego. Właściwy człowiek we właściwym miejscu – chętnie zrelacjonuję zarówno wystawę, koncert, płytę, jak i sztukę teatralną.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.