Dominika Barabas

Słonecznie dusza gra – Dominika Barabas – „Rustykalny Cyrk” [recenzja]

Dominika Barabas powraca z nową płytą Rustykalny Cyrk. Wokalistka na trzecim albumie w końcu ujawnia w pełni swój, wydaje się że dotychczas nieco schowany, potencjał i tworzy w kilku momentach fantastyczny i porywający album, który może otworzyć jej drzwi do wielkiej kariery.

Jeśli ktoś dotychczas nie poznał twórczości wokalistki, to jest na to chyba najlepsza okazja z dotychczasowych. Artystka na nowym krążku udowadnia, że rozwinęła się na każdej z możliwych płaszczyzn – kompozytorskiej, muzycznej, koncepcyjnej. To prostu najbardziej dojrzały, przemyślany, dokładnie zaaranżowany album w karierze Dominiki. No cóż, trzecia płyta w karierze artystów jest momentem, gdzie najzwyczajniej brak już miejsca na spektakularne wpadki i pomyłki, a publiczność, fani i krytycy zdają się przed pierwszym nastawieniem płyty w odtwarzaczu mówić: sprawdzam!

I Dominika Barabas sprawdzian ten zalicza na stopień co najmniej bardzo dobry. Rustykalny Cyrk to tętniąca życiem płyta, pełna zaskakujących i nieszablonowych pomysłów. Znając jedynie singlowego Andy’ego, byłem lekko skonsternowany – rzecz jasna pozytywnie – gdy usłyszałem mocny, elektroniczny beat towarzyszący kompozycji O.O. Ale to tylko preludium, faktycznie nieco mylące, do całości. Bowiem kolejny na trackliście utwór, czyli Siekiera, urzeka akustyczną delikatnością, zmysłową lirycznością, a charakterystyczny głos Dominiki mile dźwięczy w uchu. Doskonale zresztą wokalistka interpretuje teksty, które są mocną stroną płyty.

Artystka na przestrzeni całej płyty unika powtórzeń i schematów, co potwierdza złożony, inteligentnie i z gracją zaaranżowany Ja Ci nie pomogę. Natomiast singlowy Andy był naturalnym kandydatem na wybór do promocji w radiu. Lekka, zwiewna melodia i wpadający w ucho refren z miejsca tworzą mocnego kandydata do umieszczania go na radiowych playlistach. Po tak optymistycznym akcencie na płycie pojawia się mroczna, nieśpiesznie sunąca, z charakteru przypominająca nieco modlitwę kompozycja Przepraszam.

Dominika Barabas - Przepraszam

Cieszy więc, że Dominika Barabas jest wokalistką poszukującą, nie ograniczającą się do utartych schematów i sprawdzonych rozwiązań. Radość z tego tym większa jest, że za frapującymi pomysłami na kompozycje, idą kapitalne wykonania. Ucho cieszą nawet minimalistyczne nagrania na gitarę akustyczną, jak ma to miejsce w Misiu. Gęste, duszne, muzyczne tło sprawdza się w Fantomie. Natomiast piękne dźwięki smyków, podbitych delikatną elektroniką doskonale korespondują z lirycznością tekstu w tracku Wspomnienie.

Jakby tego było mało, Dominika zakończyła płytę electropopowym hitem w postaci Batonów. Pozornie prosta, chciałoby się rzec, pioseneczka, która jednak niemiłosiernie wbija się w głowę, nie bardzo dając się z niej wypuścić. Niezły to materiał na przebój, chociaż obawiam się, że będąc wyrwanym z kontekstu płyty, mógłby się niespecjalnie spodobać publiczności. Ale płyta jako całość powinna zostać zauważana przez szerokie grono odbiorców i zdziwię się bardzo, jeśli stanie się inaczej.

Na koniec zachęcamy również do lektury wywiadu, który przeprowadziłem z artystką, znajdującego się tutaj.

Fot.: Smile PR/Agencja Fonograficzna Polskiego Radia

Dominika Barabas

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *