Podczas tworzenia nie było konieczne, by [autorzy – przyp. red.] specjalnie wysilali własną wyobraźnię. Ona i tak nigdy nie dorównałaby wściekłemu szaleństwu Stalina i jego otoczenia – ten wstęp nie powinien dziwić nikogo, kto nie przysnął na lekcjach z historii najnowszej. Związek sowiecki był na tyle absurdalny w swojej brutalności, że wszelka fikcja przegrywa z rzeczywistością, natomiast sam Stalin był mistrzem w swoim fachu. Nic dziwnego więc, że jego śmierć wywołała zarówno falę radości, jak i smutku – jedni doszukiwali się w niej szansy na wyjście z cienia, inni utracenia złudnych przywilejów. Nie milkły również spekulacje na temat samego zgonu przywódcy, a Śmierć Stalina duetu Nury & Robin jest jedną z interpretacji wydarzeń z lutego i marca 1953 roku.
Gdy serce Stalina jeszcze nie przestało bić, nikt nie śmiał mu się sprzeciwić. Jego terrorystyczne rządy kazały oponentom siedzieć cicho – o ile jeszcze żyli. Jedna z teorii głosi zresztą, że miał on wypisane na wszystkich swoich współpracowników wyroki śmierci w zawieszeniu. Dla społeczeństwa surowy komunizm też był jednoznaczny z brutalną ręką “sprawiedliwości”, co niejednokrotnie prowadziło do absurdów (Stanisław Lem uwielbiał je wyśmiewać, polecam opowiadanie Maska).
Taki moment zresztą otwiera scenariusz napisany przez Fabiena Nury’ego – widzimy przecież zespół muzyczny, który musi od nowa rozpocząć występ, aby nie zezłościć przywódcy Związku Sowieckiego. Wszyscy bowiem wiedzą, że rozczarowanie Józefa Stalina jest jednoznaczne z zesłaniem do obozu pracy albo i gorzej. Dyktator popadał w coraz większą paranoję, panicznie bał się o swoje życie i ferował absurdalne wyroki – nic więc dziwnego, że polityczna klika Kremla po cichu wyczekiwała na potknięcie Stalina.
Gdy serce Stalina przestało bić, a nawet gdy wódz był jeszcze w stanie agonalnym, rozpoczęła się walka o władzę. Śmierć Stalina skupia się głównie na politycznej rywalizacji między najważniejszymi przedstawicielami partii – mowa tu oczywiście o Ławrentiju Berii, który przez autorów słusznie przybrał miano czarnego charakteru; jest też Nikita Chruszczow, który ostatecznie zwyciężył w walce o władzę. Fabien Nury świetnie prowadzi narrację między poszczególnymi frakcjami w partii, które pod przykrywką współpracy myślą o tym, jak wykończyć przeciwników. Beria, który uchodzi za mistrza konspiracji, od początku budzi odrazę (o ile w tej całej zgrai ktokolwiek może budzić sympatię…), rozgrywając swoje karty spokojnie i z namysłem. To on od początku widzi w złym stanie Stalina szansę dla siebie, dlatego też opóźnia pomoc medyczną dla wodza i wykorzystuje jego ułomność do pozyskania tajnych dokumentów. Inny jest Chruszczow, który czeka na rozwój wydarzeń, bacznie obserwując najgroźniejszego rywala. To Wam już powinno wystarczyć do stwierdzenia, czy ten komiks w ogóle Was zainteresuje – jest to tytuł ukierunkowany do odbiorców, którzy interesują się zarówno historią, jak i polityką.
Gdy serce Stalina przestało bić, zarówno Nury’ego jak i Robina jeszcze nie było na świecie; nie przeszkodziło im to jednak rewelacyjnie oddać ducha tamtych czasów i sportretować głównych bohaterów. Pomimo poważnego tematu, twórcy nie stronią od czarnego humoru i groteski – oprócz wspomnianej pierwszej sceny, zabawne wydają się absurdalne zgromadzenia Komitetu, aby wybrać najlepszych lekarzy dla Stalina. Thierry Robin nie zawahał się również pójść w co mocniejsze sceny – wrażenie robi przede wszystkim sekcja zwłok Stalina w bardzo nieprofesjonalnych warunkach. Brawa należą się również za to, że w Śmierci Stalina twarze i sylwetki postaci są bardzo rozpoznawalne, przez co nie miałem kłopotu z czytaniem komiksu na bieżąco – Beria na przykład wygląda jak agresywny goryl, który tylko czeka na to, żeby komuś skoczyć do gardła.
Gdy serce Stalina przestało bić, zrodziło to wielkie poruszenie w kraju i stało się jednym z najważniejszych wydarzeń w historii XX wieku. Zakończyło okres bezwzględnego terroru w ZSRR, chociaż pierwsze dni wiązały się z ogromnym chaosem na szczycie władzy, a i ludność cywilna spontanicznie wychodziła na ulice, co też zostało okupione krwią niewinnych. Nury i Robin w komiksie Śmierć Stalina bardzo wiarygodnie ukazali ten krótki okres – aż chciałoby się powiedzieć, że taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Pytań po dziś dzień będzie na pewno wiele, ale cieszy fakt, że do literatury popularnej trafił również ten komiks.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.