Jeśli ktoś potrzebuje natychmiastowej dawki starego dobrego szwedzkiego death metalu, niech koniecznie sprawdzi EP Black Flesh Redemption. Demonical proponuje na niej cztery konkretne ciosy, zamykając całość w zaledwie 17 minutach.
Formacja powstała na gruzach Centinex i w tym momencie aż trzech ex-muzyków tego składu zasila Demonical. Szwedzi doczekali się trzech dobrze przyjętych przez fanów metalu śmierci i krytykę krążków, z czego ostatni Darkness Unbound wydany został w 2013 roku. W tym zaś roku Szwedzi przypominają o sobie minipłytą – Black Flesh Redemption wydaną pod polskim labelem – Agonia Records.
Wydawca w materiałach prasowych zapowiadał, że: Nowy materiał rozpoczyna się tam, gdzie „Darkness Unbound” się zakończył. I tak zaiste jest, to jest dalej dobra szwedzka szkoła, klasyczna do bólu, jednak z odświeżonym brzmieniem, które wydaje się, że pozwala uwypuklić walory melodyjności z utworów Demonical, co potwierdza się już w otwierającym EP – Cursed Liberation, w którym nośne, chwytliwe riffy prowadzą ten utwór przez cały czas, szatkując niemiłosiernie powietrze. Spokojnie jednak – dalej jest mocarnie i konkretnie. Nie brakuje przyspieszeń z morderczymi blastami, jak i zwolnień z ołowianymi, domowymi riffami. A wokalista Sverker „Widda” Widgren nie oszczędza gardła, solidnie rzężąc za mikrofonem.
Drown in Flames za to jest walcem, z podwójnymi uderzeniami bębna basowego perkusji i ostrą, agresywną nawalanką aż do samego końca. Throne of Perdition zdradza natomiast, że Demonical nie ograniczy się na Black Flesh Redemption jedynie do szybkich rytmów. Podniosłe, doomowo-sludgowe gitary, niskie, basowe strojenie dosłownie przygniatają słuchacza. Ozdobą tej kompozycji jest doskonałe, klasyczne solo gitary. Jest to zdecydowanie najlepszy, najciekawszy utwór na EP, bo szybki i bezkompromisowy To Become The Weapon przyciąga uwagę jedynie w momencie, gdy gitarowa solówka zaczyna nagle przypominać najsłynniejszy marsz żałobny w historii świata.
Właśnie, przymiotnik „bezkompromisowość” jest chyba najlepszym podsumowaniem nowego materiału od Demonical. Jeśli EP-ka Black Flesh Redemption jest nowym otwarciem w karierze zespołu i poniekąd ma ustawić kierunek rozwoju na następne lata, to ja jestem zdecydowanie za.
Fot.: Agonia Records