Gra o tron

Szósty sezon „Gry o tron” przed „Wichrami zimy”.

George R. R. Martin przemówił. Twórca kultowej już sagi Pieśni Lodu i Ognia, znanej powszechnie jako Gra o tron, podsumował na swoim blogu miniony, 2015 rok. W obszernym wpisie, autor podzielił się z fanami, wszystkim tym co było dla niego w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy istotne; nie mogło więc również zabraknąć wieści odnośnie najbardziej palącego tematu – postępów w pracach nad szóstym tomem PLiO – Wichrami zimy. Wszyscy zainteresowani zdają sobie sprawę z faktu, iż serial produkcji HBO, w wielu (choć nie wszystkich) wątkach, dogonił już książkowy pierwowzór; wiadomo również, że start kolejnej odsłony Gry o tron zaplanowany jest na kwiecień 2016 i tego nie zmieni już nikt. Najważniejszym pytaniem było więc, czy uda się opublikować Wichry jeszcze przed kwietniem. Dziś poznaliśmy na to pytanie odpowiedź, jednak większość fanów nie będzie z niej zadowolona.

Jeszcze w maju ubiegłego roku, sam pisarz twierdził, że napisanie Wichrów zimy do końca października 2015 roku, to całkiem realny termin. Podczas spotkania z wydawcą, mniej więcej w okresie Halloween, Martin wyznał jednak, że powieść nie jest jeszcze gotowa, a on sam potrzebuje więcej czasu; nowy termin: grudzień 2015. Oddanie skryptu szóstego tomu sagi w tym terminie, gwarantowało wydanie Wichrów, jeszcze przed rozpoczęciem emisji szóstego sezonu Gry o tron. Niestety, wiadomo już teraz, że to się nie uda. Zresztą, bez zbędnego przedłużania, kilka cytatów z wpisu jaki opublikował George R. R. Martin:

Pragnęliście nowych informacji, oto i one. I nie spodobają Wam się.

Wichry zimy nie są ukończone.

Uwierzcie mi – pisanie tych słów nie sprawia mi żadnej przyjemności. Jesteście rozczarowani i nie jesteście w tym uczuciu osamotnieni. Moi redaktorzy i wydawcy również są rozczarowani, podobnie jak HBO, moi agenci, zagraniczni wydawcy i tłumacze… ale nikt nie mógłby być bardziej rozczarowany niż ja sam. Przez wiele ostatnich miesięcy pragnąłem jedynie powiedzieć: Skończyłem i przekazałem wydawcy WICHRY ZIMY najdalej w ostatni dzień 2015 roku.

Ale książka nie jest skończona.

I nic nie zapowiada, by była skończona jutro albo w przyszłym tygodniu. Owszem, napisałem już naprawdę sporo. Setki stron. Kilkadziesiąt rozdziałów. (Te wszystkie doniesienia o zupełnym braku postępów były wyssane z palca – typowe owoce internetowego pseudo dziennikarstwa, które w ciągu wielu lat znienawidziłem). Ale nadal pozostało mi wiele stron do napisania. Od końca nadal dzielą mnie całe miesiące… o ile będzie mi się dobrze pisało. (Czasami tak jest, a czasami prace idą zupełnie opornie). Nadal mam do napisania kolejne rozdziały, muszę też nanieść poprawki. Zawsze wracam do napisanych fragmentów i nanoszę sporo poprawek. Czasami to tylko dopieszczanie, czasami poważne zmiany w fabule.

(…)

Niestety, pisanie nie szło tak szybko czy sprawnie jakbym chciał. Możecie obwiniać o to moje podróże, działalność na blogu, skupianie się na innych projektach. Możecie zrzucić winę na mój wiek, być może to też odegrało pewną rolę… ale prawdę mówiąc, pisanie czasami idzie dobrze, czasami nie, i w moim przypadku bywało tak, nawet gdy byłem jeszcze przed trzydziestką (…) W okolicach sierpnia musiałem zaakceptować prawdę: książka nie będzie gotowa przed Halloween. Trudno mi nawet wyrazić słowami, jak wielką depresję to u mnie wywołało.

(…)

Nie będę uciekał się do wymówek, bo nie ma tu żadnego wytłumaczenia, z którego mógłbym skorzystać. Nikogo innego nie można obarczyć winą za taki stan rzeczy. Ani wydawnictwa, ani HBO. Winę ponoszę wyłącznie ja.

(…)

Wracam do swojego stanowiska z marca, zanim rozpoczęło się to całe szaleństwo. Książka będzie skończona, gdy ją skończę. I dołożę wszelkich starań, by była dobra.

Jest to tylko fragment obszernego wpisu, w którym, Martin – jak nie on – naprawdę wyraża skruchę, przepraszając wszystkich, których swoim opóźnieniem zawiódł. Autor przyznaje również jak dumny jest z popularności dzieła swego życia. Komplementuje obsadę oraz twórców serialu, podkreślając, że fani nadal powinni cieszyć się zarówno książkami, jak i adaptacją produkcji HBO. Tylko czy w takim wypadku, miłośnicy wersji pisanej, rzeczywiście będą czerpać przyjemność z oglądania?

Fot.: HBO

Gra o tron

Write a Review

Opublikowane przez
Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *