ta druga

W świecie powstawania seriali – Michelle Frances – „Ta druga” [recenzja]

Wydawałoby się, że każdy ma jakąś pasję. Coś, co wręcz kocha robić. A gdyby tak móc jeszcze zarabiać na tym pieniądze? Brzmi bajkowo! Dla wielu właśnie taka opcja może być jednym z największych życiowych marzeń – a jak wysoka może być cena spełnienia go? Tego, między innymi, dotyczy nowa powieść Michelle Frances. Ta druga jawi się jako tajemniczy thriller, w którym to jedna z głównych bohaterek zrobi wszystko, by osiągnąć swój zawodowy cel. Ktoś zapytałby: wszystko, czyli co? No właśnie. Gdzie jest granica? Czy w ogóle można o niej mówić w obliczu osiągnięcia tego, na czym najbardziej nam zależy? Tytuł intryguje i zmusza do zastanawiania się, kim jest ta… pierwsza? No więc właśnie, kim? Czy jej pozycja i życie mogą być zagrożone, gdy dojdzie do starcia z tą drugą, czyli tą młodszą?

Historia, którą opisała Michelle Frances, opowiada o kobiecie sukcesu, wziętej producentce seriali, która ciężko pracowała na swoją pozycję. Kobieta wręcz uwielbia swoją pracę i nie wyobraża sobie życia bez niej. Typowe zjawisko. Aby było ciekawiej, jej mężem jest nie kto inny, jak popularny scenarzysta, którego ostatni serial zdobył jedną z najważniejszych nagród w świecie filmu. Carrie i Adrian wydają się być idealną parą. Mają wszystko: dom, pieniądze, miłość. A więc co się stało? Dziecko. Choć oboje twierdzili, że nie chcą zostać rodzicami, niespodziewana ciąża oszołomiła Carrie. Kobieta uświadomiła sobie, że w jej wieku jest to jedyna szansa na potomka. Zdecydowała się urodzić.

I tutaj zaczyna się cała akcja. W związku z ciążą i przewidzianym urlopem macierzyńskim na miejsce Carrie trzeba znaleźć zastępczynię. I w tym momencie pojawia się Emma. Kim jest Emma? Młodą, piekielnie zdolną, zaniedbywaną przez rodziców dziewczyną. Jedyne, na czym jej zależy, to kariera. Chce pisać. Chce być taka jak Carrie. A co na to producentka? Jak możemy się domyślić, nie jest zbyt zadowolona. Podczas gdy ona musi siedzieć z niemowlakiem w domu i odnaleźć się w nowej rzeczywistości, Emma wraz z jej mężem robią dobrą robotę nad nowym serialem. I idą jak burza!

Ta druga to opowieść, którą czyta się bardzo leniwie. Akcja rozkręca się powoli, ale nie uznałabym tego za minus. Mimo że przez wiele czasu nie dzieje się nic niepokojącego czy wzbudzającego grozę, czego można by oczekiwać po thrillerze, czas przeznaczony na czytanie mija przyjemnie. Wielką zaletą jest świat, do którego wprowadziła nas autorka. Możemy poczuć się jak osoby pracujące nad popularnymi serialami, a to – ku mojemu zaskoczeniu – zrobiło naprawdę wielkie wrażenie. Powiedziałabym, że iście… nowoczesne i baśniowe. Taki wielki świat, pełen luksusowych domów, pięknych przestronnych biur i sław. Co więcej, przesyt bogactwa i tej pewnej idealności nie irytuje ani nie tworzy żadnego typu przerysowania.

Książka skrywa dwie tajemnice. Jednej można domyślić się bardzo szybko i już w połowie czytelnikowi dane jest ją poznać. Prawdziwą bombę autorka zostawiła jednak na koniec i to największy plus tej powieści. W momencie gdy myślimy, że nic nas nie zaskoczy, przekonujemy się, w jak wielkim błędzie byliśmy. Wątpię, by ktokolwiek domyślił się tego, co Michelle dla nas przygotowała.

Czy mamy tutaj do czynienia z działaniami psychopatki? Tego nie mogę zdradzić. To domyślanie się jest przecież w powieściach najlepsze!

Nie mogę stwierdzić, że historia ta oczarowała mnie do reszty. Choć czytało się ją szybko i przyjemnie, brakowało mi tutaj adrenaliny i dreszczyku emocji, który zazwyczaj towarzyszy mi w thrillerach. Zakończenie zaskoczyło, ale całość była zbyt zwyczajna i po prostu mocno poprawna.

Jak już pisałam wyżej, na uznanie zasługuje na pewno świat, w jaki wprowadziła nas autorka. Codzienność producentów, scenarzystów, ich praca nad serialami – to wszystko jest niezwykle intrygujące i wzbudzające ciekawość. Ode mnie za to ogromny, ogromny plus. Fajnie było wejść w takie życie!

Fot.: Wydawnictwo Albatros

ta druga

Write a Review

Opublikowane przez

Natalia Chrobok

Wszystkie niewypowiedziane słowa.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *