Takie rzeczy tylko w Rosji – Dmitry Glukhovsky – „Witajcie w Rosji” [recenzja]

Rosja to podobno stan umysłu, a książka Witajcie w Rosji Glukhovsky’ego jak najbardziej potwierdza tę diagnozę. Teoretycznie autor serwuje nam zbiór opowiadań science-fiction, a w praktyce dostajemy zgrabnie opisaną, niewyobrażalnie absurdalną, a jednocześnie boleśnie prawdopodobną wizję współczesnej Rosji.

Autor postawił na krótkie formy, więc czytelnik nie dostaje jednego opisu rzeczywistości, a raczej zbiór wycinków, które tworzą pod pewnymi względami spójną całość. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim wizja Rosji jako kraju całkowicie oderwanego od współczesnego świata, w którym nie ma mowy o żadnych społecznie przyjętych normach (chyba że za normę uznajemy właśnie ich brak). Glukhovsky tylko pozornie pisze o fantazji, a tak naprawdę okazuje swoje niezadowolenie i rozczarowanie rzeczywistością, którą oczywiście przejaskrawił i zaprezentował w krzywym zwierciadle, ale mimo wszystko, jeśli opisywane wydarzenia mogą się gdzieś rozegrać, to tylko w Rosji.

Krótkie formy to dla każdego pisarza ogromne wyzwanie, ponieważ niewielka objętość wbrew pozorom nie ułatwia zadania. W tekstach tego typu każde potknięcie będzie widoczne jak na dłoni i nie można liczyć na to, że całkiem niezła całość przykryje pewne niedociągnięcia. Czy Glukhovskiemu się udało? Ogólnie rzecz biorąc tak, bo dostaliśmy wciągającą i przyjemną lekturę, w której na pierwszy plan wybija się groteskowa, rosyjska rzeczywistość. Jednak nawet utalentowany autor Metra nie ustrzegł się błędów.

Przede wszystkim opowiadania są bardzo nierówne, co rzutuje na ocenę całego zbioru. Znajdziemy teksty bardzo dobre jak Główne wiadomości, z których wynika, że nawet UFO nie może się równać z relacjami z działań prezydenta i premiera, czy Utopię prezentującą absurdy tego wspaniałego kraju podniesione do entej potęgi. Problem Glukhovskiego polega na tym, że po opasłych tomiszczach z serii Uniwersum Metro nie za każdym razem potrafi poradzić sobie z rygorem formy. Przez to nawet bardzo dobre opowiadania jak Objawienie czy Szczytny cel stają się nudnawe, ponieważ mija sporo czasu, zanim dowiemy się, jaki jest cel działań bohaterów (bo o sensie nie wypada nawet wspominać, sensu brak – to w końcu Rosja).

Miałam okazję zapoznać się z audiobookiem, więc nie sposób nie wspomnieć także o lektorze – Marku Bukowskim, któremu udało się oddać klimat opowiadań tak, żebyśmy poczuli absurd opisywanej rzeczywistości. Największym wyzwaniem dla lektora zbioru opowiadań jest zazwyczaj mnogość postaci, ponieważ każda musi zyskać w warstwie dźwiękowej swój indywidualny rys i tutaj udało się to doskonale. Marek Bukowski potrafi w mistrzowski sposób operować głosem tak, aby jego postaci stawały słuchaczowi przed oczami jak żywe. Poza tym na szczęście nie ma w tym wszystkim przesady i nawet bohaterki czy małe dziewczynki są wiarygodne, czego trochę się obawiałam, gdyż Glukhovsky zawarł wystarczająco dużo groteski w samym tekście. Kiedyś miałam mieszane uczucia co do audiobooków w ogóle, twierdząc, że narzucają niejako interpretację, ale z każdym kolejnym nagraniem Audioteki coraz bardziej przekonuję się do tej formy obcowania z literaturą.

"Witajcie w Rosji" | audiobook

Witajcie w Rosji nie jest pozycją wybitnie oryginalną, bo wielu pisarzy postanowiło już poprzez literaturę wyrazić swój sprzeciw wobec istniejącej, wykreowanej odgórnie przez władzę rzeczywistości. Glukhovsky z tą pozycją nie zajmie też prawdopodobnie miejsca obok Bułhakova i jego Mistrza i Małgorzaty lub Tołstoja z Anną Kareniną na liście rosyjskich arcydzieł wszech czasów, ale jego zbiór opowiadań na pewno zasługuje na to, żeby poświęcić czas na lekturę i dać się porwać rosyjskiej mentalności.

audioteka claim PL reserved black

Fot. Audioteka

Write a Review

Opublikowane przez

Marta Nowak

Doktorantka na Wydziale Filologii Polskiej i Klasycznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pilnie śledzi wszystkie zmiany zachodzące w sferze literatury i kultury. Książkoholiczka, która ma słabość do dobrej literatury dla dzieci, a od czasu do czasu zajmuje się analizowaniem przekładu literackiego. Uważnie śledzi rozwój polskiej kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *