torture of hypocrisy

Technologia nie kieruje się skrupułami – wywiad z Tomaszem Krysiakiem, gitarzystą Torture of Hypocrisy

Trzecie dzieło formacji Torture of Hypocrisy, RBMK-1000, to intrygujący metalowy koncept opowiadający o katastrofie w Czarnobylu z 1986 roku. Wydanie tego krążka to doskonała okazja do ciekawej rozmowy z Tomaszem Krysiakiem, gitarzystą zespołu. Zapraszam do lektury.

RBMK-1000 to nazwa reaktora jądrowego, który uległ fatalnej awarii 26 kwietnia 1986 roku w Czarnobylu. Skąd zainteresowanie u Was tą tematyką?

Cześć. Ja i nasz basista Darek pochodzimy z Mikołajek, gdzie został założony ten zespół. A Mikołajki były pierwszym w Polsce miastem, którego stacja badawcza wykryła drastyczny wzrost promieniowania po wybuchu reaktora nr 4 w Czarnobylu. Ta informacja z Mikołajek została przekazana do władz w Warszawie. Ten temat od zawsze przewijał się w naszym mieście. Poza tym, od czasów liceum,  mocno zacząłem interesować się tą tematyką. Później studiowałem filologię ukraińską i wielokrotnie podróżowałem po Ukrainie. Na naszym pierwszym albumie znalazł się kawałek Chernobyl. Po wydaniu tego utworu pojawił się pomysł napisania całego albumu opowiadającego o katastrofie w Czarnobylu. I stało się!

Wasza muzyka chyba doskonale pasuje do opowiadania takiej historii. Ale dodaliście kilka elementów takich jak partie zagrane przez MoozE’a, kompozytora ścieżki dźwiękowej do gry S.T.A.L.K.E.R – Shadow of Chernobyl, a także przez włoskiego twórcę ambientu Uzbazura. Jak doszło do Waszej współpracy z nimi?

Całkiem spontanicznie. Jako fani serii gier Stalker i twórczości Vladimira, po prostu nie wyobrażaliśmy sobie tego krążka bez jego udziału. Nawiązaliśmy z nim kontakt i dokładnie przedstawiliśmy cały koncept albumu. Okazało się, że MoozE był akurat w takim momencie swojego życia, w którym mógł zagospodarować czas na taką współpracę i chciał sam sprawdzić, jak odnajdzie się w całkowicie innym gatunku muzycznym. Ta współpraca była czystą przyjemnością, a jej efekty możecie usłyszeć w utworze AZ-5, do którego już niedługo zostanie opublikowany klip wideo. Z Uzbazurem współpracowaliśmy już na początku roku, kiedy to ukazał się singiel Man vs. Technology, zapowiadający nasz nowy album. Zaproponowaliśmy mu udział w pełnym krążku, na co odpowiedział z pełnym entuzjazmem. Oprócz Man vs. Technology jego ambienty usłyszycie w intro Night Shift Begins oraz przerywniku Blowout.

Man vs. Technology opowiada o tym, że to błąd i niekompetencja jednego człowieka może sprowadzić na ludzkość zagładę. Kto w tym starciu może być górą? Człowiek czy technologia? Czy jednak w takiej sytuacji nie ma zwycięzcy?

Technologia nie kieruje się skrupułami, nie zna abstrakcyjnych pojęć takich jak dobro, zło czy sprawiedliwość, nie wierzy w boga, nie ma uczuć i nie roni łez. W takim starciu człowiek nie ma szans. Jednak Katastrofa w Czarnobylu nie była winą technologii, jakiegoś złowrogiego ataku sztucznej inteligencji rodem z Terminatora. Nie. Do katastrofy doszło tylko i wyłącznie przez ludzi – zaczynając od błędów konstrukcyjnych i pośpiechu przy budowie reaktora, skończywszy na błędnych polecaniach zastępcy głównego inżyniera elektrowni A. Diatłowa, który wbrew regulaminowi kazał obniżyć moc reaktora do poziomu 200MW. To człowiek, ludzka mania wielkości, a także chciwość sprawiły, że doszło do tej wielkiej tragedii.

Torture of Hypocrisy - Man vs. Technology (OFFICIAL LYRIC VIDEO)

Inside The Reactor wspominacie o ofiarach Czarnobyla. Usuwanie skutków awarii pochłonęło mnóstwo istnień. Wgryzaliście się w historię konkretnych osób, bohaterów tamtych dni?

Oczywiście. Cały album jest opowiedziany z perspektywy konkretnych osób, które uczestniczyły w tragedii, a dokładniej – relacje tych osób były inspiracją do napisania wszystkich tekstów. W Inside The Reactor chcieliśmy przybliżyć to, o czym opowiadał Aleksander Fiedotow – jeden z bio-robotów, likwidatorów katastrofy. Ich obowiązek wobec ojczyzny nie był kwestionowany. To było olbrzymie poświęcenie w warunkach skrajnego promieniowania. Fiedotow i inni likwidatorzy byli prawdziwymi bohaterami, nie tylko dla Związku Radzieckiego, ale również dla nas samych. Gdyby nie oni, skutki katastrofy dotknęłyby znacznie więcej osób, w wielu krajach, a co najważniejsze, dzięki nim uniknęliśmy drugiego wybuchu, który byłby znacznie potężniejszy i skaziłby całą Europę.

Acute Radiation Syndrome, to opowieść trochę spoza głównego nurtu wydarzeń, bo bohater budzi się w szpitalu z chorobą popromienną. Evacuation of Prypiat jest o wielkiej, lecz spóźnionej ewakuacji Prypeci. Nie ograniczyliście się do wydarzeń z samego reaktora. Jakie jeszcze poboczne wątki tamtych dni są godne uwagi?

Chcieliśmy ukazać wydarzenia w kolejności chronologicznej. Od rozpoczęcia nocnej zmiany w sterowni reaktora nr 4, po usunięcie zagrożenia przez likwidatorów i wzniesienie sarkofagu. Wątków pobocznych związanych z katastrofą jest bardzo wiele – choćby historia Walerija Hodemczuka, człowieka, który w trakcie wybuchu znajdował się w przepompowni i całkowicie wyparował. W tamtym miejscu dziś znajduje się jego pomnik. Ciekawym wątkiem jest również samobójstwo Walerija Legasowa – szefa komisji śledczej ds. przyczyn katastrofy. Przed śmiercią wykonał nagranie, w którym opowiadał o faktach zatajonych podczas śledztwa.

Zapewne czytaliście mnóstwo o Czarnobylu i wiecie o sarkofagu, który ma zabezpieczyć stopiony blok reaktora przed kolejnym wybuchem, jednak wielu powątpiewa w skuteczność tego rozwiązania. Nie boicie się, że kolejny incydent czy wybuch spowoduje, że historia na ewentualną kontynuacje RBMK-1000 napisze się sama?

Bezpośrednie zagrożenie drugim, znacznie potężniejszym wybuchem, było tuż po katastrofie, gdy radioaktywna magma przetapiała podłogę reaktora, pod którą znajdował się zbiornik z wodą. Jednak błyskawiczne działania likwidatorów i odpompowanie wody zażegnały to niebezpieczeństwo. Dziś nowy sarkofag zastępuje stary, ponieważ jego dach jest zniszczony, do środka przecieka woda, wlatują ptaki – należy zabezpieczyć możliwość wydostawania się promieniowania na zewnątrz. Myślę, że prawdopodobieństwo kolejnego wybuchu w tym momencie jest raczej znikome.

Byliście kiedyś w Czarnobylu, oglądaliście miasto i teren elektrowni z bliska?

Zdrowy rozsądek póki co odwodził nas od realizacji tego pomysłu.

Ostatnio oglądałem dokument o tym, że ludzie wracają na teren Czarnobyla, Prypeci i osiedlają się w tym miejscu na nowo, budując nową społeczność. Jesteście w stanie wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji, że po prostu osiedlacie się kilka kilometrów od reaktora?

W dużej mierze są to ludzie starsi, związani swoją przeszłością z tym miejscem. Oni nie widzą problemu – hodują zwierzęta, uprawiają warzywa na skażonej ziemi – choć oczywiście nie wszędzie szaleje promieniowanie, w niektórych miejscach jest całkiem bezpiecznie. Ludziom nie można tego zabronić, to jest ich własny wybór. Starych drzew się nie przesadza.

Podejrzewam, że też lubicie czytać literaturę postapokaliptyczną w stylu serii Metro2033 Dmitrija Głuchowskiego. Skąd czerpiecie inspirację, a przede wszystkim wiedzę na ten temat? Polecicie jakieś książki, reportaże, filmy, gry komputerowe?

Najbardziej polecamy serię gier Stalker, ponieważ to są pozycje niesamowite pod każdym względem. Każdy, kto porusza się w klimatach postapokaliptycznych, zna również Fallouta. Metro 2033, Metro 2034Metro 2035 to obowiązek. Polecamy książkę Anatolija Diatłowa Чернобыль. Как это было. Dokument, który koniecznie musicie zobaczyć, to Zero Hour: Disaster at Chernobyl zrealizowany przez Discovery Channel. Rzućcie okiem również na film Universal Soldier: Regeneration, którego akcja toczy się w Czarnobylu. Tytułów jest sporo, nie sposób przytoczyć wszystkich.

Czytałem w książce Erica Schlossera – Poza kontrolą. Broń jądrowa i iluzja bezpieczeństwa o przypadku z czasów Zimnej Wojny, w którym komputer w amerykańskim sztabie głównym poinformował na swoim ekranie, że w kierunku USA leci kilkanaście radzieckich głowic jądrowych. Amerykańscy sztabowcy chcieli już uruchamiać swoje głowice, jednak ktoś rozsądny postanowił zbadać sytuację w terenie, na obrazach z innych radarów. Wyobrażacie sobie sytuację, że to błąd maszyny (komputera, robota), a nie człowieka czy grupy ludzi sprowadzi na nas zagładę i unicestwienie?

Identyczna sytuacja miała miejsce w 1983r. w Związku Radzieckim, kiedy to rozsądek i zimną krew zachował ppłk Stanisław Pietrow, nie odpowiadając atakiem na USA. Jednak te dwa przykłady są dowodem na to, że błąd maszyny może być katastrofalny w skutkach dla całego świata. Wizja jest przerażająca. Miejmy nadzieję, że ludzkość nie będzie ślepo ufać technologii. Chociaż w pewnym sensie technologia w dzisiejszych czasach sama w sobie stała się już bogiem.

W historii Czarnobyla najbardziej przeraża mnie fakt, że błąd kilku osób, dosłownie kilkanaście minut, wystarczyło, aby doprowadzić do największej katastrofy jądrowej w dziejach. Podejrzewam, że historia, szczególnie najnowsza, ma mnóstwo tego typu przypadków, lecz znacznie mniej spektakularnych. Energia jądrowa i broń atomowa są niczym igranie z ogniem. Jaka jest Wasza opinia na temat energetyki jądrowej, po tym jak dokładnie poznaliście historię awarii w Czarnobylu?

Na pewno nie można patrzeć na energetykę jądrową wyłącznie z perspektywy Czarnobyla czy Fukushimy. Jest wiele zalet takiego rozwiązania, są również minusy. W tej kwestii zachowamy neutralność i nie będziemy opowiadać się po żadnej ze stron.

RBMK-1000 to trzecia płyta po Random Perspectives of Reality Random Augmentation. Jak z perspektywy czasu oceniacie te dwa albumy? Po latach zmienilibyście w nich coś?

Na każdym etapie istnienia zespołu zawsze na 1 miejscu była jakość wydawanej muzyki. Od początku dokładaliśmy wszelkich starań, aby nasze produkcje były jak najlepsze. Każdy album jest dla nas szczególny. Random Perspectives of Reality jest prawdopodobnie najważniejszym albumem w naszej historii, ponieważ bez tego krążka – wydanego w niepełnym składzie i wyłącznie intrumentalnie – jest bardziej niż pewne, że zespół zakończyłby działalność. Random Augmentation, a także singiel Mass Murder Mechanism ukształowały nasze brzmienie. Nie chcielibyśmy w nich nic zmieniać. A sam progres w jakości produkcji, powoduje tylko, że te starsze wydawnictwa nabierają więcej smaku…

Jakie plany na najbliższą przyszłość? Koncerty?

Dokładnie. Cały 2017 rok poświęcamy na koncertowanie w różnych stronach Polski. Już 28 stycznia będziemy mieli przyjemność wystąpić na Festiwalu im. Szymona Czecha w Olsztynie,  w mieście, z którym byliśmy związani przez wiele lat. Śledźcie nasz profil na Facebooku – tam będą pojawiać się wszystkie terminy koncertów. Zachęcamy wszystkich do nabycia RBMK-1000 na stronie Sonic Records. Serdeczne dzięki za wywiad!

Dziękuję za rozmowę!

Fot.: cantaramusic.pl

1 Komentarz

  • Świetnie się czytało. To chyba posłucham muzyki :)

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *