Kiedy w 1993 roku swoją premierę miała powieść Trainspotting (w Polsce wydana pod tytułem przetłumaczonym jako Ślepe tory), jej autor, Irvine Welsh, nie spodziewał się chyba tak ogromnego jej sukcesu. Tymczasem publikacja ta zajęła 10 miejsce w rankingu Waterstone’s Best Books of the Century, a już w trzy lata po wydaniu książka doczekała się głośnej ekranizacji w reżyserii Danny’ego Boyle’a, w której główną rolę, Marka Rentona, zagrał Ewan McGregor. W 2002 roku ukazała się druga część, zatytułowana Porno, a zdjęcia do filmowej adaptacji własnie trwają – premiera zaplanowana jest na rok 2017, na 21 rocznicę wydania pierwszej częśći. Teraz natomiast, w roku 2016, szkocki pisarz oddaje w nasze ręce powieść Trainspotting zero (oryginalny tytuł: Skagboys), czyli prequel historii opisanej w powieści z 1993 roku. Trainspotting zero ukazuje się w Polsce dzięku wydawnictwu Replika, a Głos Kultury objął ten tytuł patronatem medialnym.
Glównym bohaterem powieści Trainspotting jest Mark Renton, który wraz z paczką znajomych spędza dni na zażywaniu narkotyków, kradzieżach, bójkach… Może się wydawać, że Renton to niezbyt mądry chłopak, który doskonale odnalazł się w takiej rzeczywistości. Jednak bohater wykreowany przez Welsha jest nad wyraz inteligentny, a podczas lektury będzie nawet próbował skierować swoje życie na „lepsze”, czy też właściwsze, tory. Jednak jego koledzy nie będą z tego powodu zachwyceni. W prequelu, czyli w książce Trainspotting zero autor znów przenosi nas do Edynburga, do lat 80., gdzie będziemy mieli okazję dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczęło. Będziemy świadkami tego, jak Mark wraz z przyjacielem, po raz pierwszy sięgnął po heroinę i jak wiele z pozoru niewinnych nałogów i rozrywek przerodziło się w styl życia, który postronnego obserwatora raczej przeraża niż napawa zazdrością. Oddajmy jednak głos wydawnnictwu i sprawdźmy, jak Replika opisuje tę powieść:
Życie Marka Rentona zdaje się biec zwyczajnym torem: uczelnia, śliczna dziewczyna, a nawet pewien status społeczny. Jednak po śmierci młodszego brata wszystko po kolei mu się rozpada, a on sam zaczyna szwendać się ze starymi kumplami. Sick Boy, Spud Murphy, Tommy Lawrence, Matty Connell oraz Franco Begbie szybko wciągają go w swoje szalone plany.
Irvine Welsh ponownie zabiera nas do Edynburga lat 80., do epoki thatcherowskiej – wysokiego bezrobocia, kiepskich widoków na przyszłość, do czasów, kiedy kasa i dragi były trudne do zdobycia. Stworzona przez niego barwna ekipa miota się pomiędzy kolejnymi mrocznie komicznymi nieszczęściami. Mocna, ujmująca powieść Trainspotting Zero − za sprawą pieprznego języka i chropawego humoru − wyśmienicie odtwarza zawrotny zjazd na dno głównych bohaterów.
Prequel kultowego bestsellera Trainspottingto powieść porywająca, która w ujmujący sposób ukazuje, jak stworzeni przez Welsha barwni szubrawcy zbłądzili po raz pierwszy.
Powieść wydana po raz pierwszy w 1993 roku zszokowała niektórych czytelników i wzbudziła sporo kontrowersji nie tylko za sprawą tego, co opisywała, ale także poprzez sposób, w jaki to robiła. Nie inaczej sprawa ma się z Trainspotting zero – również tutaj autor operuje mięsistym, pełnym przekleństw i kolokwializmów językiem, który choć dla nieprzyzwyczajonych do takich książek czytelników może być szokujący, to przecież idealnie oddaje klimat kręgów, w jakich obraca się Mark Renton i jego kumple. Powieść swoją premierę ma właśnie dzisiaj, tj. 2 listopada 2016 roku. Wydawnictwo Replika zadbało o przykuwającą uwagę oprawę – duży format i elektryzująca okładka przyciągają wzrok, a tytuł nie pozostawia wątpliwości, z jakim uniwersum mamy do czynienia.
Jak już wspominaliśmy, książkę Trainspotting zero objęliśmy patronatem medialnym, w związku z tym już niedługo pojawi się u nas recenzja w formie Wielogłosu, w którym trójka naszych redaktorów będzie o tej powieści dyskutowała. Jeśli będziecie bacznie śledzić naszą stronę, prędzej czy później (a zapewne prędzej) traficie również na ciekawy konkurs, w którym do wygrania będą trzy egzemplarze powieści Trainspotting zero.
Na koniec wyjaśnienie tytułu dla ciekawskich, którzy jeszcze nie natknęli się na wytłumaczenie. Otóż, w pierwszej części Mark i Franco na stacji kolejowej spotykają człowieka, który pyta się ich, czy spisują oni numery przejeżdżających lokomotyw. Jest to popularne – ale raczej nie w Polsce – hobby określane właśnie jako trainspotting. Co więcej, w latach 80. właśnie tak określano podobno przeróżne, acz niezbyt chlubne, męskie rozrywki i obsesje, jak chociażby branie narkotyków. Tyle tytułem wyłaśnienia… tytułu.
Książka Trainspotting zero od wydawnictwa Replika, objęta przez Głos Kultury patronatem medialnym już od dziś w księgarniach. Wypatrujcie pociagów… znaczy, konkursu!
Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.