Trudny los – Chłopki. Opowieść o naszych babkach – Joanna Kuciel-Frydryszak

Joanna Kuciel-Frydryszak po raz kolejny opisuje trudny los wiejskich kobiet. Tym razem jednak oddaje głos tym, które na wsi pozostały. Ciężko pracującym od świtu do zmierzchu gospodyniom,  pracownicom folwarcznym, wyrobnicom,  czy mamkom. Mimo iż sto lat temu polska wieś była zróżnicowana to jednak bogatych chłopów, którzy byli w stanie wykarmić rodzinę, zapewnić godny byt także córkom i dać im wykształcenie było niewielu (wg. statystyk kilkanaście procent). Większość gospodarstw niestety nie stać było na takie luksusy, nie mówiąc już o posagu dla córki by ta nie była zmuszona wychodzić “za dziada” dzieląc los matki.  

“Jej grzbiet dziwi się, że nie pęknie. Jej ręce dziwią się, że nie odpadną. Ona się nie dziwi”.

Wiejskie dzieci nie zaznały dzieciństwa. Od najmłodszych lat kierowane są do pracy. Dziewczynki przede wszystkim mają opiekować się młodszym rodzeństwem, pomagać w obowiązkach domowych ale także dbać o zwierzęta. Początkowo jest to głównie drób (głównie kaczki, gęsi), potem także krowy, konie i trzodę. Większość dnia spędzają właściwie w odosobnieniu, na tzw. pasionce. “Dziecko wiejskie krótko jest darmozjadem. (…)Tak czy inaczej, dziecko od szóstego roku życia jest pracownikiem domowym”. Taki los daleki jest od naszych wyobrażeń o sielskiej wsi pełnej bliskości z naturą. 

Dziewczynki najczęściej (choć zdarzają się wyjątki o których piszę autorka) pozbawiane są możliwości edukacji. Wszak “babom szkoły nie potrzeba”, zwłaszcza iż głównym ich zajęciem w przyszłości ma być rodzenie dzieci, opieka nad rodziną i gospodarstwem. Umiejętność pisania czy czytania często pozostaje więc w sferze marzeń. Niejednokrotnie rodzice mimo obowiązku podjęcia obowiązków szkolnych piszą listy do nauczycieli czy dyrektorów szkół tłumacząc niemożność wysłania dziecka do placówki (głównie ze względu na brak odzienia i brak możliwości zatrudnienia pracownika). Okazuje się, że taki list jest wystarczający, a podjęcie takiej decyzji przychodzi rodzicom zdecydowanie łatwiej gdy sytuacja ta dotyczy córki. 

Badania wykonane w latach dwudziestych dotyczące dzieci wiejskich z różnych regionów kraju opisują je jako lękliwe, niepotrafiące się bawić, wycofane, zawstydzone, upokorzone tym kim są, z niskim poczuciem własnej wartości. Nie dziwi więc fakt, że posiadały także problem w nawiązywaniu relacji i nie wykazywały ciekawości świata. Pamiętać jednak należy, że czytając trudne życiorysy kobiet wiejskich przykładamy do nich automatycznie współczesną kalkę. A to jest kompletnie inna opowieść. Wiejska kobieta przede wszystkim miała być robotna, wydajna. 

Wychowanie nie było pozbawione przemocy. Bicie stanowiło wewnętrzną sprawą rodziny. Przemoc w wiejskich domach mogła trwać latami. Została w pewnym sensie oswojona. Prawie każdy w dzieciństwie jej doświadczył. Co więcej większość z nich wyszła z domów rodzinnych z przeświadczeniem iż jest to środek wychowawczy i konieczny, a nawet normalny. “Władza” będąca de facto przemocą przechodzi z rąk ojca w ręce męża. Zatem metody wciąż pozostają takie same. Te trudne historie (dotyczące bicia, ale także molestowania czy gwałtu) nie wychodzą jednak na światło dzienne, nie docierają do postronnych. Nawet gdy wieś się domyśla co odbywa się w czterech kątach wiejskiej chałupy nie reaguje.

Reportaż “Chłopki” to opowieść o kobietach polskiej wsi sprzed 1945 roku. Ich los nie należy do łatwych, naznaczony jest głównie pracą ponad siły. Joanna Kuciel-Frydryszak oddaje im głos, wzbogacając o wspomnienia, listy i artykuły z tamtych lat. Historie te zdecydowanie warte są opowiedzenia, zwłaszcza że wielu czytelników z pewnością nie miałaby innej okazji by je usłyszeć. Pamiętać jednak należy by historii tych nie ujednolicać, nie sprowadzać do wspólnego mianownika. Za każdym mieszkańcem wsi stoi bowiem indywidualna historia, która na długo pozostanie w świadomości czytelnika. 

Foto. Wyd. Marginesy

Write a Review

Opublikowane przez

Magdalena Kurek - Kamińska

doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie nauki o kulturze i religii na podstawie rozprawy pt.: "Polska prasa muzyczna przed transformacją ustrojową na przykładzie "NON STOP". Analiza czasopisma w latach 1972-1990", absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim.  Jej zainteresowania obejmują literaturę, sztukę, psychologię ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *