piosenki z bajek

Trzy po trzy #24: Ukochane piosenki z bajek

Ty masz mnie za głupią dzikuskę! – to chyba najbardziej rozpoznawalny pierwszy wers piosenki stworzonej na potrzeby bajki. I raczej długo nic go nie przebije. Hit, jakim stał się utwór Kolorowy wiatr (w Polsce wykonywany przez Edytę Górniak) z pięknej animacji Pocahontas, znany jest chyba każdemu, kto nie urodził się wczoraj. Wiele bajek jednak ma swoje muzyczne hity, które z czasem zaczynają żyć swoim własnym życiem, nawet jeśli sama produkcja, z której pochodzą, odchodzi w zapomnienie. Są utwory, które żyją w naszym sercu, które nucimy, których słuchamy – choć samej bajki mogliśmy nie widzieć od lat. Dziś, z okazji Dnia Dziecka, nasze redaktorki wymieniają swoje trzy ukochane piosenki z bajek. Czy będzie wśród nich wspomniany Kolorowy wiatr? Musicie sprawdzić sami! We wstępie zdradzimy tylko, że w niniejszym tekście nie znajdziecie utworu muzycznego z żadnej z bardziej współczesnych animacji. Czy to znaczy, że kiedyś tworzono zdecydowanie lepsze piosenki do bajek? Wkładano w nie więcej serca? Na to również każdy musi odpowiedzieć sobie sam. My tymczasem zostawiamy Was z lekturą, życząc jednocześnie wszystkim (bo w każdym z nas tkwi dziecko) wszystkiego, co najpiękniejsze!


Natalia Trzeja

Uwolnij nas – z bajki Książę Egiptu

Zawsze, niczym lwica, będę bronić stwierdzenia, że nigdy nie jest się za starym na bajki. Nie są tylko “lekką” rozrywką, ale zawsze niosą uniwersalne wartości, które nie tylko stanowią cenne lekcje dla młodych odbiorców, ale potrafią otworzyć oczy na pewne sprawy niejednemu dorosłemu. A nic lepiej nie trafia w nasze serducha niż dobry kawał muzyki. Pisząc to, zmierzyłam się ze swoją własną Mission Impossible, gdyż, w moim przypadku, wybrać ulubioną piosenkę z bajki, to jak kazać matce wybrać swoje ulubione dziecko. Po długich namysłach wybrałam swoją złotą trójcę i nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie wspomniała o jednej z najpiękniejszych bajkowych piosenek, którą jest Uwolnij nas pochodzącej z animacji Książę Egiptu. Jako dziecko byłam oczarowana samym wykonaniem piosenki, gdzie słyszymy imponujący chór złożony z męskich wokali, co w połączeniu z pierwszymi próbami animacji 3D oczarowało moje dziecięce serduszko, lecz dopiero po wielu latach dotarło do mnie prawdziwe znaczenie słów Uwolnij nas. Książę Egiptu opowiada historię jednej z najsławniejszych postaci biblijnych – Mojżesza – i próbę wyprowadzenia zniewolonego narodu z Egiptu. Samą piosenkę możemy już usłyszeć na początku całej adaptacji, gdzie słyszymy wołanie o pomoc skierowaną bezpośrednio do Boga i to, jak naród cierpi, będąc pod panowaniem egipskiego faraona Ramzesa.

Aż do krwi rani mnie żądło bata.

W ustach mam słony pot z moich brwi.

Elohim, Boże racz

Dzieci Swych usłyszeć płacz.

Wspomóż nas

W chwili złej!

Uwolnij nas!

Pieśń przepełniona jest bólem, żalem i trwogą o własny byt. Nie jest to jedynie przejaw ludzkiej udręki, ale wołanie do samego Boga, który w chwili największego cierpienia staje się jedyną nadzieją na poprawę swojego losu. Nie jest to dzieło skierowane tylko do osób wierzących, a sama historia Mojżesza została przedstawiona w sposób uniwersalny; nie jest to tylko prorok, ale również i nastolatek ze swoimi małymi grzeszkami. Piosenka ma na celu uwypuklenie ludzkiej beznadziei i tego, że człowiek nie zawsze z dumą stawia czoła przeciwnościom; ukazuje naszą prawdziwą, człowieczą stronę, gdzie nie zawsze jesteśmy tymi potężnymi, a za to pogrążamy się w naszej tragedii, wołając o pomoc wszystko i wszystkich. Niewolnicy wyraźnie krzyczą do swojego Boga, ale czy On to wszystko słyszy?

Uwolnij nas!

Litość miej!

Wydobyć się

Z żaru pustyni daj!

Daj, Panie, nam,

Jak obiecywałeś dać!

Daj, Panie, nam

Obiecany kraj!

Widać, że czekali już zbyt długo, a fraza Litość miej! podkreśla jak bardzo pragną, aby odnaleźć swój Obiecany kraj. W pewien sposób zarzucają Bogu brak łaski i opatrzności, z którymi jest tak powszechnie kojarzony, więc nic dziwnego, że taka bezpośredniość w zarzutach Jak obiecywałeś dać! wydaje się być nieadekwatna – jednak jest w pełni uzasadniona. Uwolnij nas ukazuje ludzki dramat, kryzys wiary, ale i piękną historię nadziei, szczególnie w partii śpiewanej przez Ofrę Haza, która wcieliła się w rolę matki Mojżesza. Całość zamyka niesamowite wykonanie, z jednej strony słuchamy męskiego chóru, który tworzy naprawdę niepowtarzalny klimat, ale z drugiej słyszymy kochającą matkę, która zrobi wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo swojemu synowi, posuwając się nawet do ryzykownych kroków (jak słynne umieszczenie dziecka w koszyku i puszczeni go z nurtem rzeki). W tej roli Ofra pokazuje jak mocny (a wręcz potężny!) posiada głos.

Książę Egiptu - Uwolnij nas

 

Strach jest nieodłączną częścią naszej natury, a Uwolnij nas nie pokazuje ludzi jako heroicznych wojowników, którzy zniosą każde cierpienie, lecz uwydatnia tę jej część, która sprawia, że w obliczu trwogi dajemy wyraz naszej udręki, krzycząc o pomoc. Bo tacy jesteśmy i tacy pozostaniemy. I nie ma w tym nic złego.

Męczeństwo, trwoga, wiara, zwątpienie, ale i miłość i nadzieja. To wszystko jest w tym utworze, a słuchając go, za każdym razem dostaję dreszczy.

Zrobię mężczyzn z was – z bajki Mulan

Każda dziewczynka miała swoją ulubioną księżniczkę, do której za wszelką cenę chciała się upodobnić. Chociaż wielką miłością darzę Bellę z Pięknej i Bestii i to w niej upatrywałam swojego księżniczkowego odpowiednika, to jednak moją postacią number #1 była (i chyba nadal będzie) Mulan. Może dlatego, że uosabiała cechy, których zawsze w sobie szukałam, lecz wiecznie mi ich brakowało, dlatego nie mogło na mojej liście zabraknąć piosenki z tejże bajki, pomimo tego że utwór, który wybrałam, nie jest śpiewany przez protagonistkę, ale przez główną męską postać. W piosence uwydatnia swój zahartowany, żołnierski charakter, a całość została zaśpiewana nie przez Shanga – Super Gościa, ale Shanga – Dowódcę, który twardo i zdecydowanie szkoli swoich wojowników (i słuchaczy). Piosenka obecnie stanowi jeden z najlepszych motywatorów, a poprzez swoją bezpośredniość, bolesną prawdę i nieco grubiańskie odzywki może obudzić w nas wojownika, o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia. Lekkie głaskanie po główce i powiedzonka typu: Jesteś super!, Dasz radę!, Nie ma co się martwić! nie robią już na nas żadnego wrażenia, gdyż, bądźmy szczerzy, słyszymy je wszędzie, zawsze, od wszystkich i do wszystkich. Więc jak tu ruszyć swoje cztery litery i wziąć się w końcu w garść? Posłuchać się Shanga, który zrobi mężczyzn z nas. Utwór wykonaniu Macieja Molędy nie bawi się ze swoich słuchaczem i mówi wprost o niezastąpionej wartości ciężkiej pracy, a poprzez dość aroganckie stwierdzenia wzmacnia nasz charakter, bo właśnie na tego typu wyrażenia będziemy stale wpadać.

Lepiej odejdź, bo dla ciebie brak miejsca

Więc gnaj stąd co tchu

Z ciebie nic nie da się zrobić tu!

Pod tym względem piosenka nie należy do tych grzeczniejszych (i całe szczęście!), ale za to dodaje nam kopa, aby wziąć się za siebie i trochę ciężej popracować nad nami samymi. Bo jak reagujemy na stwierdzenie: Z ciebie nic nie da się zrobić tu? – Nie? To popatrz!. Bierzemy się w garść, określamy cel i ruszamy na podbój przy akompaniamencie piosenki z animacji Mulan!

Musicie być jak szalona rzeka

Jak tajfun, który obali mur

A równocześnie tak tajemniczy

Jak księżyc co, wygląda tu zza chmur

Mulan - Zrobię mężczyzn z was (tekst) [Polish]

Maciej Molęda ze swoim głosem wpasował się w wojskową atmosferę, co dało obłędny efekt, który idealnie wkomponował się w historię młodej wojowniczki; piosenka nie tylko stanowi nieodłączny element soundtracku tej kultowej animacji, ale dodaje pozytywnej energii, stając się mottem dzisiejszych, nieco nowocześniejszych, rycerzy. Nieważne, jak duże kłody rzucają nam pod nogi, musimy być jak szalona rzeka i jak tajfun, który obali mur.

I z tymi słowami powinniśmy iść przez życie.

Nigdy nie ulegnę – z bajki Mustang z dzikiej doliny

Porzucam nieco księżniczkowe, a nawet ludzkie, vibes, a obiektem moich westchnień czynię jednej z moich ulubionych bajek (chociaż,  w moim przypadku, prawie każda animacja zyskuje tytuł: Ulubiona, ale co tam! Wszystkie są super!). Mustanga chyba nie trzeba nikomu przedstawiać, ale jeśli ktoś nigdy nie słyszał tego kultowego tytułu to… Shame on you! Bo uważam, że jest to jedna z najlepszych animacji 2D, jakie do tej pory powstały (ale wracam do tego, co powiedziałam wcześniej: Wszystkie uwielbiam!), lecz w tym przypadku nie uczestniczymy w historii pewnej księżniczki czy innej kobiecej postaci, która stawia czoła przeciwnościom, a za to śledzimy losy tytułowego… konia. Więc nic dziwnego, że jako wielka miłośniczka każdego żyjątka musiałam wybrać chociaż jedną bajkę skupioną na losach jakiegoś zwierzątka. Ale wracamy do piosenki. Nigdy nie ulegnę zachwyca nie tylko wokalem Macieja Balcara, ale i samym tekstem, który, jak w przypadku Zrobię mężczyzn z was, stało się moim ulubionym coachem. Rockowe wykonanie jest tylko wisienką na torcie tego arcydzieła.

I jedno wiem: Nie poddam się.

Ze wszystkich sił próbować chcę.

Ni kroku wstecz, to ważna rzecz.

Wy z drogi mej zabierajcie się precz.

W jesienną chandrę czy obecnie w majową pogodę, która za bardzo nie rozpieszczała do tej pory, utwór idealnie rozproszy nieco depresyjne myśli, a ten diabełek, co siedzi zwykle na lewym ramieniu i szepcze frazy typu: Jesteś beznadziejny czy Niedobrze mi na twój widok może w Mustangu wyczuć groźnego rywala. I bardzo dobrze. Bo kto nie doda nam lepszej motywacji do działania niż animowani bohaterowie i porządna dawka bajkowych piosenek. Więc tak jak nasz przebojowy koń, bierzemy się w garść i idziemy przed siebie z dobrze wyuczonymi słowami: I jedno wiem: Nie poddam się. Ze wszystkich sił próbować chcę.

Mustang z Dzikiej Doliny - Nigdy nie ulegnę

Nie wiecie, co w moim sercu się kryje.

Chcę żyć – i przeżyję.

Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam, nie.

Mogłabym tak cytować całą piosenkę, aby pokazać, jak bardzo jest motywująca, a wraz z chwytliwą melodią podbija moje serce przez ostatnie..*ekhm*…”parę” lat. Ale to jest właśnie urok bajkowych piosenek: zachwycały, zachwycają i będą zawsze zachwycać (czy już wspominałam, że je uwielbiam?). Zawierają w sobie uniwersalną prawdę, która nie tylko uczy dzieci, ale pomaga otworzyć oczy dorosłym na to, co tak naprawdę ważne. Dlatego zawsze będę bronić animacji, szczególnie tych starszych, i przekonywać wszystkich, że na bajki nigdy nie jest się za starym. A jaka jest lepsza okazja na odświeżenie bajkowych sentymentów niż Dzień Dziecka! A nawet jeśli pewien dorosły będzie próbował stłamsić swoje wewnętrzne dziecko, to koniecznie trzeba przypomnieć sobie tekst z tej piosenki:

Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę wam, nie!


Sylwia Sekret

Oczywiście, że przyszedł mi do głowy Kolorowy wiatr z bajki Pocahontas! Ale po pierwsze: uznałam, że któraś z moich redakcyjnych koleżanek o nim wspomni (i nie myliłam się!), a po drugie: uznałam, że to jednak wybór zbyt oczywisty, choć sam tekst i jego przekaz – trzeba mu to oddać – jest ważny, uniwersalny i mądry, zwłaszcza jak na piosenkę z animacji dla dzieci. Po trzecie jednak i najważniejsze – choć uważam, że utwór, który w polskiej wersji wykonuje Edyta Górniak, jest piękny i ponadczasowy, to jakoś nigdy nie należał do moich ulubieńców. Albo inaczej – uwielbiam ten kawałek, ale postanowiłam w niniejszym tekście wspomnieć o utworach, które darzę muzycznym uczuciem bardziej z sentymentu… słowem: są to ulubieńcy mojego serca, a nie rozumu. A oto i oni:

Pewnego razu w Nowym Jorku – z bajki Oliver i Spółka

Pierwszy raz obejrzałam tę bajkę wiele, wiele lat temu, odtwarzaną z kasety VHS w domu mojej przyjaciółki. Zabijcie mnie, ale nie pamiętam, ile mogłyśmy mieć wtedy lat. Jedno jest pewne: ona miała o 4 mniej niż ja i może Was to zdziwi, ale ten stan rzeczy utrzymuje się aż do tej pory – czyli już ponad 20 lat. To była jedna z jej ulubionych bajek i z tego względu (a także dlatego, że i ja nie pozostałam obojętna jej urokowi) nie był to nasz ostatni seans. Oliver i Spółka to historia małego rudego kotka, zostawionego na pastwę losu w kartonowym pudle, gdzieś na jednej z zatłoczonych ulic Nowego Jorku. Wkrótce jednak przezwycięży przeciwności losu i znajdzie nie tylko przyjaciół (tam, gdzie nikt by się tego nie spodziewał), ale także prawdziwy dom. W tym animowanym filmie z 1988 roku (o rany – bajka ma tyle lat, co ja!) jest sporo piosenek, ale mnie za serce chwyciła wtedy (i nadal chwyta – przyznaję) ta pierwsza, od której wszystko się zaczyna, która wprowadza nas w świat Olivera i Spółki; która jest jednocześnie smutna i wzruszająca, jak i podnosząca na duchu i dająca nadzieję. Ściśle wiąże się ona z sytuacją głównego bohatera, bo przecież słyszymy:

Jeśli w Nowym Jorku wszystko to ma się zdarzyć

Czemu zimną falą znów zapada noc?

Z nieba tyle wody leje się

Że byś psa nie wygnał nawet, nie

Co tu robi więc mały, rudy kot?

Jej przekaz jest jednak również bardzo uniwersalny, wyrażony jednocześnie prostymi słowami, z melodią wpadającą w ucho, tak, by nawet młodsi widzowie wynieśli coś z treści utworu:

Wczoraj nie było cię

Lecz ktoś już o tobie wie

Nie cofaj nigdy się

Choćby o krok

Marzyć to nie grzech

Ty rób to, nawet kiedy pech

Cały czas podąża drogą twą.

I co ja poradzę na to, że nawet teraz, wiele lat po pierwszym seansie Olivera i Spółki wzruszam się, kiedy słyszę ten utwór? I, nie ukrywam, do tej pory ta głupia stara baba (nadal chodzi o mnie) lubi go sobie czasem pośpiewać.

Gdzie jesteś – z bajki Niezwykła przygoda Kubusia Puchatka

To nie jest wybitna piosenka. Znam wiele lepszych, piękniejszych, mądrzejszych, bardziej zapadających i w pamięć, i w ucho. Ale Kubuś Puchatek to, odkąd nauczyłam się czytać, moja ulubiona bajka, a wszystkie zwierzaki ze Stumilowego Lasu (nigdy Stuwiekowego!) – moi ukochani bajkowi bohaterowie. To książka z tymi postaciami była pierwszą, jaką kiedykolwiek dostałam (do tej pory mam dwie takie, sprzed lat, z dedykacją od rodziców). I nawet, jak już byłam starsza, szukałam pretekstu (na przykład w postaci mojej siostrzenicy), by obejrzeć stare lub nowe przygody Kłapouchego, Królika, Prosiaczka, Tygryska i reszty. Jedną z moich ukochanych, pełnometrażowych opowieści o Misiu o Bardzo Małym Rozumku była (i jest) bajka Niezwykła przygoda Kubusia Puchatka. To opowieść o stracie, ale i o tym, że nie zawsze musi być ona ostatecznością, a czasami jest początkiem czegoś nowego. To również przygoda – pełna humoru, ale i lęków naszych bohaterów. Wyruszają oni bowiem na poszukiwania Krzysia po tym, jak Puchatek znalazł od niego list, w którym chłopczyk informuje go, że od teraz musi chodzić do szkoły i nie będą już widywali się tak często. Jednak Kubuś nie potrafi czytać – zanosi więc liścik do jedynej oczytanej głowy w Stumilowym Lesie – do Pana Sowy. I choć wszyscy są przekonani o jego mądrości i umiejętności czytania, to Sowa… nie jest aż tak biegły w tej sztuce. W efekcie przekręca wiele słów, a z listu odczytuje, jakoby Krzyś miał poważne kłopoty.

Anna Maria Jopek & Grzegorz Markowski - Gdzie jesteś

Zwierzęta ruszają więc z odsieczą. I w pewnym momencie, kiedy Kubuś, samotny, odcięty od przyjaciół, traci nadzieję, że kiedykolwiek jeszcze zobaczy Krzysia, śpiewa właśnie ten utwór (wykonywany także przez Grzegorza Markowskiego i Annę Marię Jopek. Strasznie się wzruszałam, jak słuchałam tego utworu. Ale czy można mnie winić? Posłuchajcie sami, o, tam – troszkę wyżej.

Ani słowa – z bajki Hercules

Na koniec wybrałam utwór, który – tak dla odmiany – mnie nie wzrusza, a wręcz przeciwnie: zawsze wywołuje we mnie rozbawienie. Już sam początek, pierwszy wers, mnie bawi, a piosenka słuchana z odpowiednim fragmentem z bajki, tym bardziej każe się uśmiechnąć. Chórek złożony z Muz, który towarzyszy śpiewającej Megarze, wypada wprost komicznie. Utwór jest o miłości, owszem, ale podchodzi do niej w sposób może nie tyle prześmiewczy, co z przymrużeniem oka, nie bawiąc się w bycie sentymentalną balladą, jak to zazwyczaj bywa przy okazji tego typu opowieści. Megara jednak nie jest typem Disneyowskiej księżniczki i nie zamierza poddać się uczuciu – wypiera się miłości do Herculesa i walczy z nią, nazywając siebie przy okazji głupią kozą, co zawsze mnie śmieszy. Na koniec oczywiście kobieta ulega sercu i przyznaje, że kocha mężczyznę, ale nie odziera to piosenki z tego humorystycznego podejścia. Dzięki temu nie jest to wolna, melancholijna, a nawet romantyczna piosenka, lecz skoczny utwór, przy którym można się dobrze bawić – a przynajmniej ja się świetnie bawię, kiedy go słucham lub (co gorsza dla mojej rodziny i znajomych) śpiewam. Polska wersja językowa świetnie sprostała tłumaczeniu – rymy są zachowane, a utwór nie traci ani rytmu ani sensu. Przyznajcie sami – mało która bajka mówi o miłości w ten sposób:

Ofiarę złóżcie z głupiej kozy,

co sama sobie winna jest.

Myślałam: „Jakoś się ułoży”,

lecz między mity to muszę włożyć.

Herkules - Ani słowa (Polish) HD

Późniejsze słowa:

To jakiś banał, lat przybywa,

a serce coraz głupsze.

Mój rozum krzyczy:

„Weź się w karby!”

Lecz serce głuche gdy się uprze.

Spokojnie mogę odnieść do siebie i do mojego sentymentu do bajkowych piosenek ;).


Natalia Chrobok

Miłość rośnie wokół nas – z bajki Król Lew

Wybrać trzy tytuły piosenek z bajek to nie lada wyzwanie. Ja kocham bajki. Ko-cham. Dla mnie przeniesienie się w magiczny świat, powracanie do bohaterów, których znam, których uwielbiam, z którymi się wychowałam, jest czymś, czego nie potrafię wyrazić przyziemnymi słowami. Mogę się założyć, że znacie to uczucie. Tak jakby… wracało się do domu. Myślę, że właśnie z tym mogłabym to porównać. I choć mogę wymieniać bez końca piosenki, które siedzą głęboko w moim serduchu, musiałam wybrać trzy. Na pierwszym miejscu stawiam Miłość rośnie wokół nasKróla Lwa. Jak już wspominałam we wcześniejszym Trzy po trzy, Simba i Nala to jedna z moich ulubionych par popkultury. Taka idealna, bajkowa miłość, zrodzona z przyjaźni. No, kto z nas nie lubi od czasu do czasu popatrzeć na tak nieskazitelne uczucie? Piosenka towarzyszy mi od dziecka, aż po dziś dzień. Jest niezwykle wciągająca, a odsłuchana raz, gra nam w uszach już przez cały dzień.

Miłość rośnie wokół nas,

w spokojną jasna noc,

nareszcie świat, zaczyna w zgodzie żyć

Magiczną czując moc

Król Lew-miłość rośnie wokół nas

To taka błoga, kojąca jak balsam melodia. No i słowa, beztroskie, łagodne, po prostu stworzone z czułością i troską. Takie piękne. Mogłabym rozpłynąć się, słuchając tego, raz jeszcze i jeszcze. I zawsze mnie wzrusza! Wciąż dziwi mnie, dlaczego jeszcze nie słyszałam jej podczas pierwszego tańca na weselu moich znajomych? Przecież tam aż roi się od uczuć, o których marzy się przez całe życie!

PS Kto też czeka na filmowego Króla Lwa i będzie śpiewał razem ze mną w kinie? Nie mogę się doczekać!

Kolorowy wiatr – z bajki Pocahontas

Kto nie zna tej piosenki, niech pierwszy rzuci kamień! Jak napiszę “kocham”, to będzie to już nudne? No, ale nie mogę inaczej. Kocham! Nie tylko piosenka jest idealna, ale także… cała bajka. Pocahontas to jedna z moich ulubionych, wyśnionych postaci. Jest taka piękna, taka… oryginalna, taka mądra. Jej miłość do natury, do zwierząt i roślin, dostrzeżenie magii w wydawałoby się – czymś zwyczajnym – wciąż mnie inspiruje i poucza. Przypomina, że powinnam częściej wychodzić z domu i szerzej otwierać oczy na życie toczące się wokół mnie: w lesie, na łące, na polu. Piosenka, o której piszę, jest tą najbardziej charakterystyczną z Pocahontas. Głos Edyty Górniak nigdy nie był bardziej czarujący niż w tym utworze. Idealne wykonanie, przenosi w inny wymiar, w lepszy świat.

Ty myślisz, że są ludźmi tylko ludzie,

Których ludźmi nazywać chce twój świat,

Lecz jeśli pójdziesz tropem moich braci,

Dowiesz się największych prawd, najświętszych prawd.

Czy wiesz, czemu wilk tak wyje w księżycową noc?

I czemu ryś tak zęby szczerzy rad?

Czy powtórzysz te melodie, co z gór płyną,

Barwy, które kolorowy niesie wiatr

Edyta Górniak - „Kolorowy wiatr" (piosenka z filmu „Pocahontas”)

Słowa dają niezwykle do myślenia, są tak dopieszczone, i – muszę to napisać – perfekcyjne. Za każdym razem, gdy słyszę fragment o tym, że głaz ma duszę, imię ma i zaklęty w sobie czas, chcę wyjść na zewnątrz i okazać trochę czułości kamieniom, głazom, wszystkiemu, co znajdę. Możesz zdobyć świat, lecz to będzie tylko świat – uważam, że ten kawałek tekstu powinien stać się mottem życiowym każdego z nas. Musimy nauczyć się tego, co wartościowe, dobre i naprawdę ważne. Zobaczmy tę duszę w głazie, w drzewie, w liściu. Spójrzmy innym okiem na otaczające nas życie, a dostrzeżemy Disneyowską magię. Kurczę, czy nie jest to niezwykłe? Bo ja już wzruszyłam się maksymalnie. Chyba naprawdę powinnam dozować sobie te bajki!

Ty druha we mnie masz – z bajki Toy Story

Nie mogło zabraknąć tutaj Toy Story! No, cudowna, cudowna bajka! Też darzycie ją takim wielgachnym uczuciem? Chyba nie da się inaczej. Ty druha we mnie masz najbardziej kojarzy mi się z gromadą świetnych zabawek, które uczą, bawią, które wzruszają i są przykładem wspaniałej przyjaźni.

Cudowny głos Stanisława Soyki momentalnie przywołuje hektolitry wspaniałych, beztroskich wspomnień, przy których nie da się nie uronić ani jednej łzy. Przyjaźnie z dzieciństwa, niezapomniane przygody, co minutę wymyślane nowe zabawy – to wszystko wraca jak bumerang. I choć jest to w pewien sposób artystycznie smutne, melancholijne, to jednak niepowtarzalne, przepiękne i bardzo potrzebne. Dobrze jest wrócić do przeszłości, dobrze jest zobaczyć bajkę, dzięki której spotkamy się z bohaterami, będącymi dla nas niegdyś całym światem, dobrze jest usłyszeć znaną melodię i po prostu… zapomnieć się.

Ty druha we mnie masz

Ty druha we mnie masz

Kiedy masz kłopot, diabeł z nim

Pomocy trzeba ci – wal jak w dym

Razem trzymajmy się, przekonasz się

Że ty druha we mnie masz

I pobyć znów dzieckiem, i zaśpiewać z całych sił. I jak wspaniale jest zobaczyć całą trylogię Toy Story, wiedząc, że latem będziemy mieć możliwość przeżycia nowej przygody z Chudym. Buzzem Astralem i całą resztą! Toy Story 4 już niedługo – ja czekam z niecierpliwością i piosenką Ty druha we mnie masz na ustach! A na Dzień Dziecka życzę wszystkim obudzenia w sobie tego dawnego siebie i zaśpiewania ukochanej piosenki z bajki – co sił!

Fot.: DreamWorks Animation, Walt Disney Pictures, Walt Disney Television Animation, Pixar Animation Studios


Przeczytaj także:

Trzy po trzy #1: Ukochane filmy z dzieciństwa

piosenki z bajek

Write a Review

Opublikowane przez

Sylwia Sekret

Redaktorka naczelna i współzałożycielka Głosu Kultury. Absolwentka dyskursu publicznego na Uniwersytecie Śląskim (co brzmi równie bezużytecznie, jak okazało się, że jest w rzeczywistości). Uwielbia pisać i chyba właśnie to w życiu wychodzi jej najlepiej. Kocha komiksy, choć miłość ta przyszła z czasem. Zimą ogląda skoki narciarskie, a latem do czytania musi mieć świeży słonecznik.

Natalia Trzeja

Piszę, więc jestem. I straszę w horrorach. Bu.

Natalia Chrobok

Wszystkie niewypowiedziane słowa.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *