Trzy po trzy #27: Najlepsze piosenki do podróży

Ostatni  czas pandemiczny nieco uniemożliwił nam swobodne podróżowanie po świecie. Dla większości z nas ubiegłoroczne wakacje oraz tegoroczne ferie zimowe były nieco inne niż te dotychczas – mało kto  wyjeżdżał w dalekie podróże i opuszczał swój dom ze względu na pandemię koronawirusa i panujące obostrzenia. My natomiast spoglądamy optymistycznie w przyszłość, licząc, że czasy, gdy będziemy mogli swobodnie poruszać się po świecie, niebawem powrócą. Jeśli to szybko nie nastąpi, to mamy nadzieję, że wybrane przez naszych redaktorów utwory „na drogę” urozmaicą niejeden zimowy lub wiosenny spacer, pozwalając eksplorować i odkrywać na nowo dobrze znane nam miejsca. Poznajcie więc nasze ulubione piosenki do podróży.

Anna Bugajna

Society – Eddie Vedder

Czego dobrze się słucha podczas podróży? Moim zdaniem żadna podróż nie może obejść się bez utworów, które inspirują, aby pojechać jeszcze dalej. Niektóre piosenki, które dla Was wybrałam, nierozerwalnie łączą się z filmami. Z kolei jak łatwo się domyślić, ich motywem przewodnim jest podróż.

Zatem kiedy wkurzy Was codzienność i absurdy społecznych zasad i wymagań, weźcie plecak i idźcie przed siebie jak Chris McCandless. Idealnym towarzystwem będzie wówczas utwór Society w wykonaniu niezrównanego Eddie Veddera. Oby ta podróż pozwoliła Wam przypomnieć sobie, co w Waszym życiu jest najważniejsze.

Oh it’s a mystery to me

We have a Greed with which we have agreed

and you think you have to want more than you need

until you have it all you won’t be Free

Society, you’re a crazy breed

I hope you’re not lonely, without me

Born To Be Wild – Steppenwolf z filmu Easy Rider

Nie może zabraknąć również propozycji z kina drogi. Bohaterowie takich filmów nie bali się kroczyć wydeptanymi przez siebie ścieżkami. Z amerykańskiego kina kontestacyjnego wybrałam dla Was oczywiście utwór Born to be wild w wykonaniu grupy Steppenwolf z filmu Easy Rider. Nieważne, czym będziecie podróżować, miejcie po drodze więcej przygód niż Wyatt i Billy.

Get your motor runnin’

Head out on the highway

Lookin’ for adventure

And whatever comes our way

Yeah Darlin’ go make it happen

Take the world in a love embrace

Fire all of your guns at once

And explode into space

Droga Długa Jest – Akurat

A na sam koniec polecam Wam Akurat Droga Długa Jest jest, żeby przypomnieć Wam, że nie każda podróż jest łatwa. A tak naprawdę im więcej macie problemów po drodze, tym więcej będzie co wspominać. Ważne tylko, żeby nie zawrócić.

A droga długa jest

Nie wiadomo czy ma kres

A droga kręta jest

Co dalej za zakrętem jest

Kamieni mnóstwo

Pod kamieniami leży szkło

Szło by się długo

Gdyby nie to szkło to by się szło

To by się szło

To by się szło gdyby nie to szkło [x2]

Choć droga jest bez końca

Pozornie bez znaczenia

Mniemam, że mam powody

By drogi swej nie zmieniać

Jakub Pożarowszczyk

Dla mnie takie zestawienie jest wodą na młyn, aby znowu napisać na łamach Głosu Kultury coś o Brusie Springsteenie. The Boss w swoich kompozycjach niejednokrotnie umieszczał motywy podróży. Zresztą, w moim samochodzie, ku rozpaczy żony, niejednokrotnie wybrzmiewa z głośników twórczość Amerykanina, więc z własnego doświadczenia wiem, że jego głos doskonale się sprawdza jako towarzysz długich podróży.

Hitch Hikin – Bruce Springsteen

Na początek proponuję wspaniały, akustyczny opener z płyty Western Stars z 2019 roku, czyli Hitch Hikin. Sam tytuł zdradza już, że to piosenka o podróżowaniu autostopem. Podmiot liryczny podróżuje bez konkretnego celu, poznając przy okazji ludzi i ciesząc się po prostu chwilą. Osobiście w tym utworze, jak w kilku pozostałych na płycie, widzę odniesienia do ruchu beatników. Bo Hitch Hikin’ to też apologia życia włóczęgi, który przemierza bezkresny obszar Stanów Zjednoczonych wzdłuż i wszerz. Czy dzisiaj takie wolne i beztroskie życie w USA jest możliwe? To już opowieść na inną okazję.

Family man gives me a ride

Got his pregnant Sally at his side

Yes indeed, sir, children are a gift

Thank you kindly for the lift

I’m hitch hikin’ all day long

Got what I can carry and my song

I’m a rolling stone just rolling on

Catch me now ’cause tomorrow, I’ll be gone

Nebraska – Bruce Springsteen

Kolejny utwór Springsteena to wycieczka w przeszłość, a dokładniej do 1982 roku. Album Nebraska dla fanów i krytyków był dużym zaskoczeniem. Bo okazał się w pełni akustyczny, nagrany amatorsko, surowo, ascetycznie wręcz – w sypialni na czterośladowym magnetofonie. Boss nawiązał tym krążkiem do największych tradycji amerykańskiego songwrintingu spod znaku Dylana, snując swoje ponure, pełne żalu, intymne, niepokojące opowieści trochę o Ameryce, trochę o własnych doświadczeniach. Przy okazji nagrał prawdziwe arcydzieło, które pierwotnie miało być zestawem piosenek w wersji demo do późniejszego opracowania wspólnie z The E Street Band. Krążek ten z czasem stał się jednym z najważniejszych dokonań Bossa. Nebraska została sklasyfikowana na 224. miejscu listy 500 albumów wszech czasów magazynu Rolling Stone.

Wybieram utwór tytułowy, bo to w pewnym sensie piosenka drogi, a raczej ucieczka przed wymiarem sprawiedliwości. Dwoje zakochanych ludzi ruszyło w świat, w swoistą kryminalną eskapadę. Springsteen inspirował się prawdziwą historią seryjnego zabójcy Charlesa Starkweathera:

I saw her standin’ on her front lawn just twirlin’ her baton

Me and her went for a ride sir and ten innocent people died

From the town of Lincoln Nebraska with a sawed-off .410 on my lap

Through to the badlands of Wyoming I killed everything in my path

Jak widać, Springsteen absolutnie nie zamierza ułatwić życia słuchaczowi. Ciężar gatunkowy tych piosenek dosłownie przygniata, niemniej uwielbiam słuchać tych jakże dołujących wizji w czasie podróży, najlepiej późną jesienią, w porze nocy.

Born To Run – Bruce Springsteen

Ostatnia propozycja od Bossa to oczywiście słynny hit Born To Run  z 1975 roku. To właśnie ta piosenka uczyniła ze Springsteena megagwiazdę, przede wszystkim w USA. Czas międzynarodowej sławy miał dopiero nadejść. Nie ma co się dziwić olbrzymiej popularności tej kompozycji – Bruce stworzył hymn młodego pokolenia całej Ameryki. Podmiot liryczny, którego spokojnie można utożsamić z samym Bruce’em, pragnie wyrwać się ze swojego, rodzinnego miasta, w którym nie ma żadnej przyszłości:

In the day we sweat it out in the streets of a runaway American dream

At night we ride through mansions of glory in suicide machines

Sprung from cages out on highway 9

Chrome wheeled, fuel injected and steppin out over the line

Baby this town rips the bones from your back

It’s a death trap, it’s a suicide rap

We gotta get out while we’re young

`Cause tramps like us, baby we we’re born to run

I jak to u Springsteena bywa, historia nie ma happy endu, bohaterowie nieustannie uciekają, szukają lepszego losu. Są jednak pełni nadziei na jego odmianę.

Klaudia Rudzka 

No Voodoo – Allah-Las

Kiedy po raz pierwszy, jadąc samochodem, usłyszałam Allah-Las, zdałam sobie sprawę, że już dawno żaden wykonawca tak bardzo nie pasował mi do szeroko pojętego motywu drogi. Słuchając Allah-Las, można odnieść wrażenie, że oto jesteśmy na koncercie Beach Boys czy The Animals. Właściwie trudno wybrać jeden utwór tego amerykańskiego zespołu z Los Angeles – ze swojej strony polecam w drodze włączyć całą płytę. Być może utwór, który wybrałam, sam w sobie nie odnosi się za bardzo do tematu podróży, jednak poruszając ową tematykę w naszym zestawieniu, nie mogłam pominąć Allah-Las. Słuchając zarówno No Voodoo, jak i innych utworów z krążka np. Catamaran przeniesiecie się do słonecznej Kalifornii lat 60. i poczujecie to, za czym wszyscy tęsknimy – ciepłe zachody słońca, spotkania na łonie natury, długie leniwe wieczory. Polecam gorąco poczuć atmosferę utworów Allah-Las i zabrać ich ze sobą w podróż.

Sleep On The Floor – The Lumineers

Być może to kwestia teledysku, ale uważam, że utwór Sleep On The Floor pochodzącego z New Jersey The Lumineers to jeden z lepszych kawałków do drogi. Piosenka  znalazła się na drugim studyjnym albumie zespołu zatytułowanym Cleoparta, który z całą pewnością mogę polecić. Opowiada ona o przygotowaniach do ucieczki dwójki zakochanych, chcących oderwać się od przeszłości. Nieco melancholijny klimat w połączeniu z teledyskiem tworzą bez wątpienia dobry podkład do długiego podróżowania i tak jak pisała Ania – w tym przypadku pomimo dość ciężkiej tematyki teledysk jak najbardziej inspiruje do tego, by wybrać się w drogę.

Pack yourself a toothbrush dear

Pack yourself a favorite blouse

 Take a withdrawal slip, take all of your savings out

Cause if we don’t leave this town

We might never make it out I was not born to drown, baby come on

Defto – Jamal

Większość zapomniała już zapewne o tym świetnym, letnim numerze, który kilka lat temu podbił Internet. Wielu z nas zachwycało się teledyskiem Defto i myślę, że to dobry moment, by o nim przypomnieć. Jamal  już wtedy zaprosił nas w podróż po Hongkongu, Moskwie i Warszawie – podróż, którą wyreżyserował Krzysztof Skonieczny. Choć na chwilę przenieśmy się wraz z bohaterami, by za skradzione pieniądze poużywać życia i miejmy nadzieję, że czasy, gdy podróżowanie będzie w zasięgu ręki, wrócą jak najprędzej. Być może tekstowo nie jest to najwybitniejszy numer wszech czasów, jednak teledysk na pewno zasługuje na odświeżenie w kontekście podróży, choćby tylko tych wirtualnych.

Przeczytaj także:

Trzy po trzy: Najlepsze piosenki o rozstaniu