popowego konesera

Tygodnik popowego konesera #11

Tygodnik wraca, żeby ogłosić następującą informację: pop wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć. Wśród niespodzianek m.in.: intymne zwierzenia norweskiego duetu, elektroniczna orgia dla miłośników lat osiemdziesiątych, urzekający hymn na cześć nocnych, miejskich eskapad oraz surrealistyczna wycieczka do nieznanych zakamarków naszej percepcji. Poza tym, otrzymujemy jeszcze dwa powroty oraz odrobinę swawolnej zabawy na deser. Miłego odsłuchu i do zobaczenia za tydzień!

Smerz – No harm

+ (pop wysokiej jakości)

Skandynawski duet perfekcyjnie realizuje przepis na idealne, alternatywne r&b. Skwierczący bas i niepokojące partie syntezatorowe tworzą duszną zawiesinę, świetnie wspołgrającą z introwertycznym wokalem. No harm jest nasiąknięte poczuciem wyobcowania, towarzyszącym osamotnionym bywalcom nocnych klubów. Za pomocą prostych środków Norweżki właściwie wyczerpują problematykę relacji międzyludzkich wpisanych w krajobraz XXI wieku.

 

SURVIVE – Cutthroat (Lena Willikens remix)

+ (pop wysokiej jakości)

Retro-orgia na całego. Dźwięki proponowane przez ten utwór wyciskają wszystkie soki z potencjału elektroniki o smaku vintage, podkręcając błysk lat osiemdziesiątych, do wywołującego zawroty głowy maksimum. Zapnijcie mocno pasy, zanim się zdecydujecie na tę ostrą jazdę.

 

Bjork – the gate

+ (pop wysokiej jakości)

Przymknijcie oko na całą tę szopkę związaną z VR’owymi klipami i performensami w sukience za miliony dolarów, albowiem królowa ekstrawagancji ma do zaoferowania coś więcej niż tylko teatr osobliwości. Efektowne rekwizyty należy traktować jako zasłonę dymną, zza której wyłania się krwiste, emocjonalne mięcho.

 

Yaeji – Drink I’m Sippin On

+ (pop wysokiej jakości)

Niesamowicie chwytliwy pean na cześć neonowego, miejskiego krajobrazu. Autorka singla z gracją światowej klasy baletnicy, lawiruje pomiędzy relaksacyjną elektroniką, hipsterskim hip-hopem i eksperymentalnym popem, kreując melodie, którym się nie odmawia. Tej artystce należy się uważnie przyglądać.

Yaeji - Drink I'm Sippin On (Official Music Video)

 

Jonti – Sleeping and Falling

+ (pop wysokiej jakości)

Psychodeliczna podróż do krainy abstrakcji. Senna atmosfera tego singla skutecznie krzyżuje kwasowe marzenia, zasłuchanego w The Beach Boys hippisa i ospałość muzycznego nerda, zarywającego noce na forach dyskusyjnych miłośników ambientu. Prawdziwy balsam dla uszu podrażnionych zgiełkiem dnia codziennego.

 

Tove Lo – Disco Tits

+/- (pop średniej jakości)

Party hard w wersji ocenzurowanej. Skonstruowany przez Tove Lo, narkotykowo-imprezowy klimat, wzbudza obojętność zamiast wywoływać stany euforyczne. Niby ma to wszystko zadatki na porywający w wir clubbingu numer, ale finalny efekt wypada bardzo przeciętnie. Zabawny klip i głupkowata nazwa utworu nie wystarczą, żeby ukryć prawdziwą naturę tego singla. Disco Tits to jedynie przyzwoity kawałek popu, który nie wywiązuje się z obietnicy zapewnienia intensywnych wrażeń.

Tove Lo - Disco Tits

 

Marylin Manson – Say10

– (pop niskiej jakości)

Król koturnowego satanizmu powraca i sieje ferment. Autor Antichrist Superstar ponownie prezentuje zestaw sztuczek, które kilkanaście lat temu rozsławiły jego pseudonim artystyczny. Lucyfer z MTV, wraz z umorusanym farbą Johnnym Deppem, siedzą na fotelach i obserwują pływające w czerwonej farbie modelki. Demonicznemu spektaklowi towarzyszy spleśniały, industrialny rock’n’roll, przywołujący brzmienie wczesnych dokonań Briana Warnera. Nic się nie zmieniło. Marylin Manson dalej jest lepszym cyrkowcem niż muzykiem.

MARILYN MANSON - SAY10 (Official Music Video)

popowego konesera

Write a Review

Opublikowane przez
Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *