undertheskin

UnderTheSkin to maximum emocji, minimum kalkulacji – rozmowa z Voidem, twórcą projektu UnderTheSkin

Void, jeden z dwójki muzyków składających się na duet Deathcamp Project, postanowił zrobić odskocznię od swojej macierzystej formacji i stworzyć własny, solowy projekt, jakim jest UnderTheSkin. EP zatytułowana po prostu undertheskin odbiła się szerokim echem w undergroundzie i zyskała dużą popularność, co nie dziwi, mając na uwadze wysoki poziom muzyki, którą proponuje słuchaczom Void. Solowy debiut artysty okazał się dobrym powodem do rozmowy, chociaż pytań o Deathcamp Project nie zabrakło. Zapraszam do lektury.

Co takiego podkusiło muzyka jednego z bardziej cenionych przedstawicieli rocka gotyckiego w Polsce do podjęcia solowego projektu?

Powodów było kilka. Na etapie tworzenia materiału na Painthings pojawiło się sporo pomysłów, które nie do końca pasowały do Deathcamp Project i zaczęły wpadać do mojej „szuflady”. Niewątpliwie jedną z pokus była chęć sprawdzenia się – czy jestem w stanie w pojedynkę nagrać wszystkie instrumenty i skomponować wartościowy materiał, jednoczenie unikając skojarzeń czy porównań do Deathcamp Project. Chciałem realizować wizję zespołu idealnego, bez najmniejszych kompromisów, stworzenia dokładnie takiej muzyki, jaką czuję pod skórą. Poza tym – z racji problemów zdrowotnych – musieliśmy zawiesić działalność zespołu na ponad dwa lata, a więc zupełnie naturalnie znalazłem czas na spróbowanie swoich sił solo.

Jakie były początki UnderTheSkin? Kiedy właściwie zacząłeś myśleć o własnym side-projekcie?

Myślałem o tym od dawna, ale słowo mogło stać się ciałem tak naprawdę dopiero ok 2 lat temu. Udało mi się skompletować domowe studio i – co tu dużo mówić – nabyć wystarczających umiejętności, aby móc samodzielnie nagrywać wszystkie intrumenty. Sama idea dojrzewała we mnie intensywniej od jakichś 3 lat. W głowie powstał wyraźny koncept zespołu. Zimnego, a zarazem kipiącego emocjami. Chciałem, aby muzyka była jak dreszcz, jak ciarki pod skórą.

Pojawił się pomysł na brzmienie –  z jednej strony współczesne, z odpowiednią dynamiką i mocą, a z drugiej nawiązujące do lat osiemdziesiątych. Aby wiernie odtworzyć tego ducha, zacząłem przeczesywać internet w poszukiwaniu instrumentów z epoki – maszyn perkusyjnych czy też gitar.

Kolejnym założeniem UnderTheSkin było i jest podejście do komponowania – unikam jak ognia przesiadywania i kombinowania przy utworach – staram się, aby każdy z nich powstawał spontanicznie, większość utworów na debiucie powstała w 48 godzin; oczywiście mówimy o w miarę kompletnym szkicu piosenki. Maximum emocji, minimum kalkulacji.

Podczas słuchania Twojego debiutanckiego albumu undertheskin wyczuwalne w moim przekonaniu są echa sceny post-punkowej i cold wave’owej lat osiemdziesiątych, jak i współczesnej shoegaze’owej. Jak jest z tymi inspiracjami w przypadku UnderTheSkin? Co Cię najbardziej inspiruje w przypadku tworzenia na potrzeby UnderTheSkin?

To właściwy trop – inspirują mnie współczesne zespoły post-punk, minimal wave, dark-indie, jak również wspomniany przez Ciebie shoegaze i pochodne. Słucham najróżniejszych dźwięków, a inspiracje przychodzą często również zupełnie spoza gatunków, w których się poruszam. Pozwala to na adaptowanie nowych elementów do własnej twórczości i owocuje ciekawszą, bardziej wielowymiarową muzyką.

Płyta undertheskin okazała się jedną z najczęściej sprzedawanych polskich płyt na Bandcampie. Co ciekawe, wyprzedziły Cię jedynie płyty black metalowych formacji: Batushki i Mgły. Spodziewałeś się aż tak dobrego odbioru debiutanckiego albumu?

Oczywiście, że nie. Bandcamp zadziałał kompletnie oddolnie – na zasadzie kuli śniegowej – każda sprzedaż wyzwalała dwie następne i płyta zawędrowała bardzo wysoko w rankingach. Fakt bliskiej obecności absolutnie topowych przedstawicieli sceny metalowej jest nobilitujący. Raz, że są to świetne zespoły, dwa – daje to nadzieję, że nie tylko fani metalu kupują muzykę – sporo ludzi zaczyna rozumieć mechanizmy działania undergroundowej działalności i wspiera wartościowe projekty – chociażby kupując album w cyfrowej wersji.

UnderTheSkin - \​\​tRAIN​\​\

Osoba producenta płyty, Kamila Łazikowskiego z Cool Kids of Death, mocno wpłynęła na ostateczny kształt płyty? Przyznam się szczerze, że wybór Kamila na producenta okazał się dla mnie trochę zaskakujący.

Z mojej strony był całkowicie świadomy – szukałem producenta kreatywnego i nie związanego z gatunkiem muzyki, którą gram. Z undertheskin zawsze było mi bliżej do muzyki alternatywnej niż do jakiejś mroczno gotyckiej czy stricte rockowej. Zależało mi przede wszystkim na stylowym brzmieniu i odważnej, nieugładzonej produkcji. Zawsze uważałem Cool Kids Of Death za jeden z niewielu światowo brzmiących, polskich zespołów alternatywnych. Jak więc tylko pojawiła się możliwość współpracy z Soyuz Studio, postanowiłem z niej skorzystać. Już po pierwszym miksie wiedziałem, że to strzał w dziesiątkę. Producent nie wpływał na same aranżacje czy melodie zawarte na płycie – utwory zasadniczo zostały w tej formie, w jakiej zostały dostarczone. Jednakże zrozumienie konceptu i kreatywne podejście pozwoliło na podkreślenie najmocniejszych stron materiału, który dzięki temu zyskał na rasowości, przestrzeni i sile wyrazu. Można to prześledzić na przykładzie utworu \\COLD\\, który jest udostępniony na moim profilu bandcamp zarówno w wersji demo, jak i w studyjnej. Nie bez znaczenia jest dla mnie też fakt, że miks i mastering materiału miał miejsce w Łodzi – mieście, które według mnie ma swój unikatowy, mroczny i undergroundowy klimat.

Przejdźmy do zawartości undertheskin. Nie ukrywam zaintrygował mnie fakt, że jedyna instrumentalna kompozycja, czyli \\FADE\\, pojawia się na samym początku, niejako myląc trochę słuchacza na samym początku, co do dalszej zawartości płyty. Dlaczego zastosowałeś taki zabieg przy układaniu tracklisty?

Zupełnie naturalnie – często wstępem do albumów bywają kompozycje instrumentalne. \\FADE\\ powstał jako ostatni na płytę, ale idealnie pasował jako pierwszy – wprowadzający w świat undertheskin.

\\WRONG\\ charakteryzuje bardzo osobisty tekst. Jakie przesłanie wyłania się z tej kompozycji?

Nie wiem, czy \\WRONG\\ ma jakieś uniwersalne przesłanie, jednak z pewnością posiada nieprzypadkową aranżację. Zaczyna się od gitarowego zgiełku – wrzuca słuchacza w wir wydarzeń, aby przejść do lekko skandowanego, mocnego tekstu. Następnie melancholijnie się wycisza i łagodnieje – pojawiają się akustyczne, zdystansowane gitary. Nie trwa to jednak zbyt długo – atmosfera gęstnieje z każdą sekundą. Emocje ponownie się kumulują, nawarstwiają, dochodzą do momentu załamania, a w konsekwencji gitarowego zgrzytu podpieranego partią wokalną, która nie pozostawia złudzeń. Utwór przypomina w swojej strukturze kłótnie między dwojgiem ludzi – na początku nerwy, krzyk, następnie gorzki dialog/monolog, później wyciszenie, moment melancholii, a na końcu zwątpienie, rezygnacja i desperacja.

\\FALL\\ natomiast dobitnie świadczy o tym, że bardzo cenisz lata osiemdziesiąte. Co wyróżnia tę piosenkę?

Znów bardzo osobisty i gorzki w swoim wydźwięku tekst. Dosyć klasyczna struktura utworu – pojawiają się zwrotki i refreny. Jest to też jedyna piosenka z czymś na kształt solówki w środku. Wokale również najbardziej melodyjne na całym albumie. Duch zimnej fali i lat 80. wyraźnie słyszalny.

\\TRAIN\\ charakteryzuje syntezatorowa moc i klimat, jakbyśmy zupełnie znajdowali się w pędzącym ku przepaści pociągu właśnie. Skąd pomysł na tę kompozycje?

Wiąże się z tym utworem pewna anegdota. Jadąc nocą pustym tramwajem, przyglądałem się kołyszącym się uchwytom na ręce, które przypominały szubienice – puste, czekające aż ktoś na nich zawiśnie – sam na sam ze swoim życiem i problemami, wśród dziesiątek innych wisielców. Soundtrack do tej historii pojawił się zupełnie naturalnie.

Zimna fala we współczesnej Polsce ma się co raz lepiej. Co stoi za coraz większą popularnością tego gatunku w naszym kraju?

Post-punk przeżył niesamowity rozkwit na świecie – widać i słychać to również w Polsce. Do głosu doszło pokolenie młodych muzyków, którzy zatopili się w dźwięki mrocznych lat osiemdziesiątych i tworzą w odcięciu od naleciałości sceny gotyckiej. Powstało mnóstwo świetnych projektów, które wyrosły na gruncie indie rocka. Nie bez znaczenia była zapewne popularyzacja tego typu muzyki przez zespoły typu Editors, White Lies czy The Soft Moon, który to również pojechał w trasę z Depeche Mode. Post-punk zaistniał w szerszej świadomości i obecnie post-punk możemy usłyszeć np w reklamie firmy Dior. Ogólnie bardzo pozytywne zjawisko.

Na koniec pytanie o Deathcamp Project. Szykuje się w najbliższym czasie następca Paithnigs?

Ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć czy w najbliższym czasie, ale nagrywamy i z pewnością wypuścimy jakąś nową muzykę jeszcze w tym roku. Nie mogę jednak w tej chwili złożyć deklaracji, czy będzie to pełny album, czy np. singiel, EP – czas pokaże.

Dziękuję za rozmowę!

Dziękuję za rozmowę – pozdrawiam!

Fot.: cantaramusic.pl

undertheskin

Write a Review

Opublikowane przez

Jakub Pożarowszczyk

Czasami wyjdę z ciemności. Na Głosie Kultury piszę o muzyce.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *