Współczesne gwiazdki pop prześcigają się w byciu bardziej kontrowersyjną, sprzedają swoje życie prywatne tylko po to, aby być na czołówkach gazet i na plotkarskich językach. Uciekają przed paparazzi, wywołują skandal za skandalem, trafiają na odwyk i publicznie manifestują swój powrót na drogę bez używek. Mają ochroniarzy i swoją świtę, a wokół nich toczy się wielka maszyneria do zarabiania pieniędzy. Wszystkie je łączy właśnie jedno – wielka chęć bycia sławną. Za tę sławę zapłaciła i płaci każdego dnia również ekranowa gwiazdka, Celeste, grana przez Natalie Portman w nowym filmie Brady’ego Corbeta Vox Lux. Reżyser przede wszystkim próbował pokazać nam ambitne dzieło o upadku współczesnego świata. Miał to być swoisty portret XXI wieku – mówi o tym podtytuł filmu; miał pokazywać zblazowane gwiazdki muzyki odurzające się narkotykami i alkoholem – cały ten celebrycki światek. Ambitnie chciał nam pokazać, jak wygląda ten współczesny świat – ataki terroryzmu i koncerty piosenkarzy pop – ale zrobił to bardzo, według mnie, nieudolnie i bazując na wielu stereotypach.
Początek filmu zapowiadał się naprawdę świetnie. Obserwujmy scenę strzelaniny w szkole, która została świetnie nakręcona i dzięki temu powoduje u nas paranoiczny nastrój – zaraz coś się stanie, a my bezradnie będziemy patrzeć na toczące się wydarzenia. Napisy początkowe w połączeniu z nastrojową, horrorową wręcz muzyką, sprawiają, że czujemy się, jakbyśmy oglądali film z lat 90. Ten zabieg jest śmiały i sprawdza się, ponieważ wydarzenia oglądane na ekranie dzieją się w tym przełomowych dla Ameryki czasie. Masakra w Columbine to jedno z największych masowych morderstw na terenie szkoły w Stanach Zjednoczonych. 20 kwietnia 1999 roku dwaj uczniowie weszli na teren placówki i zamordowali dwunastu uczniów oraz nauczyciela, a zranili przy tym jeszcze 24 osoby. Nie bez przyczyny akcja filmu zaczyna się w tym czasie. Celeste, główna bohaterka (Raffey Cassidy), jest uczennicą, która przeżywa taką właśnie strzelaninę szkolną. Przy wychodzeniu z traumy pomaga jej siostra (Stacy Martin), która wraz z nią komponuje piosenkę, mającą być upamiętnieniem dla wszystkich ofiar bezsensownej zbrodni. W jednej, można by powiedzieć, sekundzie przeistacza się ze zwykłej nastolatki w młodą gwiazdę pop.
Zanim na ekranie pojawi się Natalie Portman minie trochę czasu. Nie spodziewałam się czegoś takiego, zwłaszcza że grająca siostrę bohaterki Stacy Martin gra i młodą, i dojrzałą Eleanor. Czemu nie można było zastosować tego samego z Portman? To był pierwszy poważny zgrzyt, który zaobserwowałam podczas seansu. Potem niestety nie jest lepiej.
Dorosła Celeste (Natalie Portman) mierzy się z konsekwencjami swoich nastoletnich wyborów, przeżyć i traum. Obserwujemy to, co stało się z tą dzielną dziewczynką, która wyszła cało ze szkolnej masakry. Upadek moralny to za mało powiedziane. Celeste jest cyniczna, zblazowana, nie ma chęci do życia, ciągle szuka zaczepki i jest agresywna. Jej relacje z najbliższą rodziną są dalekie od ideału, można by powiedzieć, że jest bardzo egocentryczna i swoje szczęście stawia zawsze na pierwszym miejscu. Postać jest przekoloryzowana, ale na szczęście Portman ją zagrała bardzo dobrze. To jeden z niewielu jasnych punktów tej produkcji. Jest żywa i charyzmatyczna, a moje serce skradła w scenie w barze. Daleko tu jednak do roli w Czarnym łabędziu, a takie porównania padały najczęściej, jeszcze przed oficjalną premierą Vox Lux.
Współczesna Ameryka stara się wyzwolić z traum przeszłości, podobnie jak Celeste stara się zapomnieć o trudnych wydarzeniach, zabliźnić rany – a było ich przecież niemało. W jakiś sposób właśnie wiąże się to z główną bohaterką, która przełomowe wydarzenia ze swojego życia przeżywa w cieniu wielkich tragedii XXI wieku. Jest to bardzo ciekawy koncept, aby pokazać wyrastanie gwiazdy pop na wstrząsających przeżyciach wspólnych wielu ludziom, ale jednak nieudany, ze względu – chociażby – na mnogość tematów podjętych przez twórcę.
Bardzo wiele ciekawych rozwiązań wizualnych czy choćby sam narrator (Willem Dafoe), który sarkastycznie podsumowuje Celeste i snuje nam jej historię w bardzo intrygujący sposób, sama kreacja Natalie Portman – to za mało, aby udźwignąć ciężar takiej historii i nadać jej oczekiwanej przez widza głębi. Podobnie jest z utworami skomponowanymi przez artystkę Się. Są bardzo błahe i gryzą mi się z szeroko omawianymi wielkimi hitami wpadającymi w ucho. Oczekiwałam czegoś na miarę hitu Shallow z Narodzin Gwiazdy. Czegoś, co poniesie ten film. Bo skoro Celeste była wielką gwiazdą, nawet gwiazdą jednego utworu, to należało do tego podejść poważniej i ten hit jej dać. Przez to koncert finałowy jest sztuczny i powtarzalny, a sama gra Portman nie jest w stanie umilić nam tej długiej sceny, kiedy słyszymy kiepskie piosenki. Dużo jest w Vox Lux haseł i wielkich słów, ale mimo ich aktualności i ważkości film w całokształcie nie wychodzi z tej próby zwycięsko – chciałoby się go przewinąć jak nudną popową piosenkę i szybko zapomnieć w oczekiwaniu na naprawdę wielki hit.
Na zakurzonych bibliotecznych półkach odkrycie pulpowego horroru wprowadziło mnie w świat literackich i filmowych fascynacji tym gatunkiem, a groza pozostaje niezmiennie w kręgu moich czytelniczych oraz recenzenckich zainteresowań. Najbardziej lubię to, co klasyczne, a w literaturze poszukuje po prostu emocji.
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.