Meissner

W poszukiwaniu swojego miejsca – Stefan Tadeusz Meissner – „Emigranci. Wyzwania wolności” [recenzja]

Na rynku wydawniczym książek o tematyce II wojny światowej, jak i wspomnień wojennych, nie brakuje. Co roku pojawiają się kolejne. Nic dziwnego – wojna wyryła niezatarty ślad w psychice tamtego pokolenia, tym bardziej, że często przypadła na okres młodzieńczy, do którego wszak często się wraca. Gdy zaprzestano walk, pojawiła się nadzieja, która jednak nie trwała długo. Nasza ojczyzna znalazła się za żelazną kurtyną. Rodacy biorący udział w walkach zostali wzięci do niewoli, inni skazani byli na emigrację. Jednak czy wolność świata zachodniego może zastąpić kraj przodków? Czy łatwo odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Stefan Meissner wraz z Oleńką, swoją żoną, opisują swoje losy naznaczone bólem i tęsknotą za Polską. Biograficzna książka Emigranci. Wyzwania wolności to jednak szczegółowy obraz tysięcy emigrantów. Autor z największą dokładnością portretuje swoich przyjaciół i znajomych, którzy znaleźli się w takiej samej sytuacji. Dzięki tym opisom poznajemy rodziny: Skrutowskich, Pleszczyńskich czy Pepłowskich. Podążając za narratorem, przyglądamy się życiu londyńskiego studenta, a później głowy rodziny i ojca. Wraz z nim przeprowadzamy się do Kanady, a nawet Brazylii. Awans na dyrektora generalnego w São Paulo skutkuje późniejszymi wielokrotnymi wizytami w ojczyźnie. Te okazje skłaniają go do przemyśleń na temat powojennej Polski.

Rok 1947 był dla polskich żołnierzy pełen rozczarowań, niepewności i obaw. Zachodni przywódcy głośno zaczęli mówić o żelaznej kurtynie rozciągającej się nad Europą. Termin ten później miał stać się synonimem zimnej wojny między światami ludzi wolnych i ludzi zniewolonych. Emigracja do Anglii była jedynym wyjściem. Stefan Meissner dotarł tam w grudniu 1945 r. wraz z transportem składającym się wyłącznie ze studentów i żołnierzy 2. korpusu Andersa. Oleńka jechała kolejnym transportem z rodzinami wojskowymi. Oboje docierają do innych miast. On do obozu High Wycomb niedaleko Londynu, ona do Maghodll niedaleko Liverpoolu. Obóz składał się z baraków w kształcie połowy beczki falistej nazywanych potocznie beczkami śmiechu. Spotykają się dopiero na święta Bożego Narodzenia. To pierwsza Wigilia spędzona z dala od domu. Dlatego też w kościele na Pasterce po intonacji przez księdza pieśni Boże coś Polskę w oczach pojawiają się łzy. Zwłaszcza przy wersie: Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie.

Nie da się ukryć, że jest to ciężki czas dla naszych bohaterów. Szukanie wsparcia i więzi w kole Brygady Żołnierzy AK okazało się zgubne. Znaleźć tam można było jedynie kłótnie i swary. Mężczyzna kupił się wówczas bardziej na edukacji, rodzinie i pracy dorywczej przy rozładowywaniu bagaży na stacji kolejowej. Oprócz nauki autor zdobywał doświadczenie poprzez praktyki. To właśnie tam dowiedział się, jaka jest różnica między robotnikiem, inżynierem i menadżerem: Robotnik zwykle wie „jak”, ale przeważnie nie wie „dlaczego”. Inżynier zwykle wie „dlaczego”, ale nie wie „jak”. Natomiast menadżer często nie wie ani „jak”, ani „dlaczego”, ale za to wie, w jaki sposób zorganizować pracę i wykorzystać zasoby.

Pytanie czy wracać pojawiało się często. Odpowiedź dyktowała jednak sytuacja w Polsce, która już nią nie była. Nie tą, o którą walczyli, w której chcieli żyć, dla której pragnęliby pracować. Czuli się tak, jakby Polakami na obczyźnie już nie byli, a Anglikami nigdy nie będą. Co więcej, zawsze będą czuć się obcy i traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Stąd też podjęcie decyzji o dalszej emigracji – tym razem do Sherbrooka w prowincji Quebec w Kanadzie. Także tu, zdawałoby się na końcu świata, znajdują liczną Polonię, z którą zawiązują przyjaźnie. Oleńka Meissner również dba, by dzieci poznały historię swojej ojczyzny, mimo że nigdy jej nie widziały.

Ciężka praca i wiedza pozwoliły mu piąć się po szczeblach kariery, aż do zarządu korporacji Ingersoll Rand. A ten umożliwił mu wyjazd do Polski. Oto, jak ją wspominał: Minęło szesnaście lat, od kiedy jako ranny jeniec w bydlęcym wagonie opuszczałem ojczyznę. Teraz leciałem podniecony, pełen niepokoju. (…) Dziś Polacy sami siebie nie szanują – myślałem z przykrością. Wypływa to chyba z systemu i warunków, w jakich żyją. W swym bezbarwnym, szarym, bez żadnych perspektyw życiu, odcięci od wolnego świata, toną w wyrównanym marazmie. W przemyśleniach tych widać nostalgię i niedowierzanie, że ojczyzna, o którą walczył, skażona jest komunizmem.

Losy rodziny Meissner można poznać, czytając dwutomowe wspomnienia. Pierwszy tom Krzyknęli Wolność! poświęcony został okresowi dzieciństwa, okupacji, jak również pobytowi w niewoli. Czytelniku, jeśli nie dotarłeś do tej publikacji, to nic się nie martw. W najnowszej, będącej jej kontynuacją, Emigranci. Wyzwania wolności, dodatkiem jest audiobook znajdujący się na tylnej okładce książki. Dzięki niemu poznasz wcześniejsze losy autora, jego rodziny i przyjaciół. Lektura ostatniej publikacji bez wątpienia wciągnie nas w długą opowieść przeplataną historią, anegdotami, dygresjami i szczegółowymi opisami. Całość okraszona jest licznymi zdjęciami, które obrazują nam osoby, miejsca i zdarzenia. Wszystko to składa się na obraz człowieka, który dzięki ciężkiej pracy i uczciwości odniósł sukces na obczyźnie, z którego zdaniem liczą się liderzy biznesu.

Fot.: Wydawnictwo Erica

Meissner

Write a Review

Opublikowane przez

Magdalena Kurek

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Zgodnie z sentencją Verba volant, scripta manent (słowa ulatują, pismo zostaje) pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą interpretacji muzyki w prasie lat ’70 i ‘80. Jej zainteresowania obejmują literaturę i sztukę, ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *