wakacje w trzeciej rzeszy

Międzywojenne Niemcy – Julia Boyd – „Wakacje w Trzeciej Rzeszy” [recenzja]

Wyrażenie „Trzecia Rzesza” nasuwa bardzo często jednoznaczne skojarzenia: II wojna światowa, Holocaust, obozy koncentracyjne. Te dwa słowa wywołują negatywne reakcje, strach, współczucie. Skojarzenia  są jak najbardziej zrozumiałe, jednak trzeba być świadomym, że Trzecia Rzesza to okres wcześniejszy niż II wojna światowa – już rok 1933. Trzecia Rzesza stanowiła nieoficjalną nazwę państwa niemieckiego, kiedy to rządy sprawowała partia NSDAP z Adolfem Hitlerem na czele. Ale idźmy dalej, jeśli zaś usłyszymy wyrażenie „wakacje w trzeciej rzeszy” to, co wtedy myślimy? Czy te dwa słowa mogą stać obok siebie, czy nie oznaczają sprzeczności? Oczywiście, jesteśmy przyzwyczajeni do ofert biur podróży, które organizują greckie wakacje na Krecie czy Rhodos. Nowe Niemcy podbiją Wasze serca komfortem, życzliwością i dobrą ceną! – to zdanie pochodzi z brytyjskiej oferty turystycznej na lato 1939 (sic!). Czy jesteście gotowi na literacką podróż z Julią Boyd – autorką książki Wakacje w Trzeciej Rzeszy. Narodziny faszyzmu oczami zwykłych ludzi?

Julia Boyd opisuje wydarzenia w Niemczech w okresie międzywojennym. Już we wstępie rzetelnie i skrupulatnie zapewnia czytelnika:

Oparta na sprawozdaniach z pierwszej ręki, spisanych przez cudzoziemców […]. Niepublikowane wcześniej zapiski oraz listy składają się w nowy, wielobarwny obraz nazistowskiej Rzeszy […]. Jak wyglądały podróże do Trzeciej Rzeszy z perspektywy żyjących wówczas ludzi? Czy mogli wiedzieć, co naprawdę się działo, pojąć istotę narodowego socjalizmu, pozostać nieskażonym przez propagandę lub przewidzieć Holokaust?

Opowieść Boyd jest zlepkiem wycinków z dzienników (dzienniki niemieckie Samuela Becketta, dziennik Goebbelsa), wspomnień, listów, zagranicznych czasopism (m.in. „New York Times”, „The Spectator”) oraz licznych wywiadów. To literacka wieża zbudowana z przeróżnych elementów,  które dają nam wizję ówczesnych Niemiec. Niemiec wręcz turystycznych – wśród odwiedzających największą grupę stanowili Amerykanie i Brytyjczycy. Faszyzm faszyzmem, ale idylliczna zieleń wsi, niemieckie winnice, sady, średniowieczne miasteczka przyciągały uwagę turystów. To przecież pełen kultury i poszanowania do tradycji kraj Wagnera czy Goethego. Übermensch, a kto to? Przecież przedwojenny urok takich miast jak Hamburg, Frankfurt, Drezno czy Monachium koił turystyczne serce złaknione pięknych krajobrazów. Faktem jest, że po zakończeniu I wojny światowej turyści chętniej odwiedzali Niemcy niż Francję. Amerykański żołnierz Smith pisze do swojej teściowej:

W Niemczech były czystsze miasta, bardziej pracowici ludzie i lepsza kanalizacja, lecz również niższe ceny – nie oskubywali człowieka.

Podobno takie antyfrancuskie nastawienie przewijało się w międzywojennych notatkach z podróży. Jednak wizerunek niemieckiej idylli nie przeszkadzał w wieszaniu jadowitych afiszy i ulotek z treścią: „Niemcy dla Niemców! Precz z żydostwem! Otwórzcie oczy!”. Czy turyści tego nie widzieli, czy może nie chcieli widzieć? To do Berlina w 1929 roku przyjeżdża angielski poeta W.H. Auden. Kiedy zapytano go o cel wizyty, podobno odpowiedział: Szukam ojczyzny i przyjechałem sprawdzić, czy to tutaj.

W 1919 roku został założony Instytut Nauk Seksuologicznych przez doktora Magnusa Hirschfelda. Ów instytut stanowił poważną próbę zrozumienia wszelakich zachowań seksualnych. Jedną z głównych misji doktora Hirschfelda było przekonanie, że homoseksualizm nie jest ani chorobą, ani przestępstwem, lecz zupełnie normalnym stanem człowieka. Międzywojenny Berlin w swojej ofercie zawierał szereg przeżyć seksualnych, jak i intelektualnych.

To jedynie garstka wybranych przeze mnie faktów z niemieckiego międzywojnia. Julia Boyd w publikacji Wakacje w Trzeciej Rzeszy stworzyła frapujący rodzaj relacji historycznej z uwzględnieniem społecznej perspektywy. Boyd, oczywiście, jako historyczka cytowane fragmenty poprzedza historycznymi faktami, ciekawostkami, anegdotami. Współtwórcami tej książki są autorzy wszystkich dzienników, listów, wspomnień, wywiadów zacytowanych w książce. To ich punkt widzenia tworzy wizję ówczesnych Niemiec. Niemiec, które warto poznać.

Fot.: Prószyński i S-ka


Przeczytaj także:

Recenzja książki Dzieci nie płakały. Historia mojego wuja Alfreda Trzebinskiego, lekarza SS

wakacje w trzeciej rzeszy

Write a Review

Opublikowane przez

Wiktoria Ziegler

Zastanawia się, pyta, poszukuje sensu.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *