Dosyć długo czekałem na jakiś porządny, warty poświęconej mu chwili i przede wszystkim odbiegający od schematu, którym zalewają nas ostatnimi czasy różni autorzy, thriller. Śmiało mogę powiedzieć, że literacki debiut argentyńskiego pisarza Gustavo Malajovicha to właśnie taki dreszczowiec, którego wypatrywałem. Może nie przystoi nazwać go dziełem wybitnym, ale to nad wyraz udany utwór, tym bardziej biorąc pod uwagę, że powieścią Ogród z brązu autor stawia swoje pierwsze pisarskie kroki.
Głowny bohater – Fabian Danubio – to człowiek naznaczony pechem i facet, który cały czas ma „pod górkę”. Jego praca nie sprawia mu przyjemności, kiedyś niezwykle szczęśliwy i owocny związek małżeński dziś jest już tylko mglistym wspomnieniem, a po wzajemnym ogniu pozostał już tylko popiół, a i to tylko za sprawą córki – Moiry, która zdaje się być jedynym światłem w życiu Fabiana. Niestety, jak dowiadujemy się z opisu wydawcy, któregoś dnia Moira wraz z odprowadzającą ją opiekunką Cecilią w niewyjaśnionych okolicznościach znikają. Ostatnim miejscem, w którym były widziane, są okolice jednej ze stacji metra w Buenos Aires.
Od dnia, w którym zaginęła córka Lili i Fabiana, relacje tej dwójki ulegają znacznemu pogorszeniu, aż w końcu – kompletnej i nieodwracalnej degradacji. Przychodzi moment, kiedy Fabian zostaje zupełnie sam w walce, której nie ma najmniejszych szans wygrać. Autor w niezwykle sugestywny spokój ukazuje desperację, cierpienie i upór głównego bohatera, który przez kilkanaście lat walczy z każdą przeciwnością losu, byleby tylko odnaleźć ukochaną córeczkę. Dawno nie czytałem thrillera z tak dobrze sportretowanym bohaterem oraz z tak wiarygodną motywacją nim kierującą.
Fabian Danubio musi przejść prawdziwą próbę cierpliwości. Lata udręki w iście złożony sposób ukażą mu z całą brutalnością jak bardzo potrafi człowieka zmienić trudna sytuacja życiowa. Mężczyzna toczy bój nie tylko z samym sobą – to pewnie nie byłoby tak tragiczne. Jakby było mu mało cierpień, jest zmuszony nieustannie walczyć z policją, która w swoich działaniach przypomina analfabetę próbującego przeczytać książkę oraz ścierać się z mediami, które niczym stado sępów bardziej przeszkadza, niż w czymkolwiek pomaga. Nadzieję w ludzkość przywraca mu prywatny detektyw, Cesar Doberti, którego metody bardzo nie podobają się policji, ale z drugiej strony są niezwykle skuteczne, stopniowo przybliżając Fabiana do rozwiązania zagadki.
Ogród z brązu może pochwalić się wieloma pozytywnymi aspektami. To bardzo dobry debiut, dopracowany scena po scenie, z wiarygodnymi zachowaniami bohaterów, z wielkim wachlarzem emocji, enigmatycznymi retrospekcjami, sensownie ułożoną intrygą oraz z dobrym tempem prowadzenia akcji. Najbardziej zachwyca portret psychologiczny Fabiana Danubio, maltretowanego przez los ojca zaginionej Moiry, który z uporem maniaka walczy o odzyskanie największej zguby jego życia, przechodząc liczne zmiany osobowości, które są jak najbardziej na miejscu, biorąc pod uwagę wydarzenia, które czekają na niego po drodze.
Gustavo Majalovich ma dar do nieśpiesznego budowania napięcia. Momentami Ogród z brązu jest powieścią senną, nastrojową, której akcja stoi praktycznie w miejscu. Kiedy jednak dochodzi do przełomów w śledztwie, zmianie ulega również sposób prowadzenia narracji – akcja pędzi na złamanie karku, niczym zjazd z kolejki w wesołym miasteczku. To dodatkowo buduje wiarygodność, bowiem w prawdziwym życiu objętym tragedią również bywają momenty, gdy nie dzieje się kompletnie nic, a człowiek popada w marazm, by nagły przełom spowodował kompletną jazdę bez trzymanki.
Ogród z brązu to książka, którą warto mieć w domowej biblioteczce. Nie czyta jej się wybitnie szybko, mimo bardzo przystępnego i zaskakująco przyjemnego stylu autora. Bardziej przez samą ciężkość tej historii są momenty, kiedy czytelnik chce od niej odpocząć. To dobrze skonstruowany i w jednym czy w dwóch momentach zaskakujący thriller, który ujmuje walecznością głównego bohatera. Miejmy nadzieję, że autor tylko się rozgrzewa i kolejna książka będzie prawdziwą petardą, ponieważ ma zadatki na autora bestsellerów.
Fot.: Wydawnictwo Albatros
Podobne wpisy:
- Piękna prostota – Hiroko Oyamada – „Ogród” [recenzja]
- Propozycje wydawnictwa Albatros na marzec 2015
- We wstecznym lusterku - Peter Skrzynecki - "Wróbli…
- Dom pod zwariowaną gwiazdą - Diane Ackerman - "Azyl"…
- Wojna i Tralfamadorczycy, Zdarza się - Kurt Vonnegut…
- Człowiek pyszny, człowiek głodny - Knut Hamsun -…