Maciej Parowski

Fantastyczny cyrk – Maciej Parowski – „Wasz cyrk, moje małpy. Tom 1” [recenzja]

Maciej Parowski – to nazwisko powinien znać każdy miłośnik Fantastyki (zarówno tej pisanej wielką, jak i małą literą). Pan Maciej był bowiem przez wiele lat redaktorem naczelnym miesięcznika „Fantastyka” (który później wyewoluował w „Nową Fantastykę”) oraz naczelnym propagatorem literatury fantastycznej w naszym kraju. Był, gdyż niestety przegrał walkę z chorobą i nie doczekał wydania swojego dwutomowego opus magnum – Wasz cyrk, moje małpy (czy też, jak sam autor go nazywa, Chronologicznego alfabetu moich autorów). Mimo przedwczesnej śmierci Pana Macieja, książkę udało się dokończyć i wydać, za co chwała wydawnictwu SQN.

Tom pierwszy Waszego cyrku… rozpoczyna wzruszająca przedmowa Przemka Romańskiego, redaktora naczelnego SQN, nawiązująca do początkowego entuzjazmu zarówno wydawnictwa, jak i autora, a kończąca się na tragicznych wieściach o odejściu Pana Macieja przed skończeniem swojego dzieła. Na szczęście, z pomocą przyjaciół i archiwalnych zapisków, można było wydać kompletną książkę, być może nie w stu procentach zgodną z myślą autora, ale zapewne bardzo bliską ideału.

Jeśli są tutaj jeszcze jakieś osoby, którym nazwisko Parowski nic nie mówi, to na pewno nie ma takich, którzy nie słyszeli o Andrzeju Sapkowskim – a to właśnie Maciej Parowski odkrył i po raz pierwszy wydrukował opowiadanie o Wiedźminie, na łamach swojej „Fantastyki”. Sapkowski nie był zresztą jedyny, swoje „pisarskie narodziny”  bowiem zawdzięcza Parowskiemu cały poczet mniej lub bardziej popularnych autorów obecnych na naszym rynku (wśród których wymienić można chociażby takie nazwiska jak Feliks Kres, Jacek Piekara, Marek Huberath czy Grzegorz Janusz). Nie bez przyczyny jest to chronologiczny alfabet autorów, Wasz cyrk… można bowiem traktować jako swego rodzaju leksykon. Nie są to jednak hasła encyklopedyczne, a bardziej przemyślenia własne i anegdoty na temat każdego z pisarzy. Nie z każdym z nich zresztą stosunki Pana Macieja zakończyły się w przyjaznej komitywie (czego nie omieszkał wypomnieć temu i owemu). To właśnie ów leksykon, obejmujący okres do roku 1995, stanowi większą część książki (a właściwie tomu pierwszego). Przyznam, że nie wszystkie opisane przez Parowskiego postacie były mi znane (prawdę mówiąc, po raz pierwszy czytałem o wielu z nich), lecz indywidualne notki ich dotyczące, napisane były w na tyle ciekawy i osobisty sposób, że dzięki temu na mojej liście „do przeczytania” pojawiło się bardzo dużo nowych pozycji.

Oczywiście „alfabet autorów” nie stanowi całości pierwszego tomu, oprócz niego mamy jeszcze obszerne archiwum fotograficzne (ach, jacy oni byli piękni, młodzi i wąsaci!) oraz zbiór artykułów, felietonów i wywiadów Parowskiego z tuzami polskiej fantastyki i nie tylko. Przeczytamy więc na temat takich klasyków jak Stanisław Lem (cała książka zresztą przeplatana jest interludiami zatytułowanymi mówią o Lemie, gdzie wielu polskich autorów opisuje swoje pierwsze zetknięcie z twórczością tego wielkiego pisarza), Zdzisław Beksiński, Adam Wiśniewski Snerg, Janusz A. Zajdel czy wspomniany już Andrzej Sapkowski. Nie zabraknie też tekstu o przyjaźni z Jackiem Rodkiem i Bogusławem Polchem, z którymi to Parowski wykreował autorską serię komiksów o przygodach kosmicznego detektywa, Funky Kovala. A także o późniejszej współpracy z Polchem i Sapkowskim, przy tworzeniu komiksowej adaptacji opowiadań o Geralcie z Rivii czy współpracy z innymi komiksiarzami, takimi jak Gawronkiewicz czy Niewiadomski.

Miłośnicy polskiej fantastyki (oraz „Nowej Fantastyki”) znajdą tu dla siebie prawdziwą skarbnicę wiedzy i zbiór ciekawostek na temat całego tego zjawiska, które stopniowo ogarniało rodzimą literaturę od późnych lat 70. Jednocześnie nie są to suche fakty, da się bowiem w tych wszystkich tekstach wyczuć ducha Parowskiego. Gawędziarski ton, jakim posługuje się autor, sprawia, że możemy się poczuć, niemal jakbyśmy osobiście znali wszystkich tych opisywanych przez niego ludzi oraz uczestniczyli w niezliczonych konwentach i spotkaniach autorskich. Wasz cyrk, moje małpy to pozycja, z którą zdecydowanie warto się zapoznać, szczególnie że jest to niestety ostatnia rzecz, jaką otrzymaliśmy od Pana Macieja.

Fot.: Wydawnictwo SQN

Maciej Parowski

Write a Review

Opublikowane przez

Michał Bębenek

Dziecko lat 80. Wychowany na komiksach Marvela, horrorach i kinie klasy B, które jest tak złe, że aż dobre. Aktualnie wiekowy student WoFiKi. Odpowiedzialny za sprawy techniczne związane z Głosem Kultury.

Tagi
Śledź nas
Patronat

1 Komentarz

  • O Parowskim nie mam zbyt dobrej opinii, gdyż był on politycznie bardzo naiwny i miał takie pojęcie o USA jak każdy mało wykształcony Polak, który tam był czy szczególnie nie był. Chciał, aby napisał do „Fantastyki” artykuł „Lem a Ameryka” i był bardzo zawieziony, kiedy mu wyjaśniłem, co Lem myślał tak naprawdę o USA.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *