Trzeci epizod drugiego sezonu serialu Wataha za nami i trzeba przyznać, że akcja idzie do przodu, a fabuła trzyma w napięciu bez przerwy. Rebrow coraz śmielej poczyna sobie w okolicach polsko-ukraińskiej granicy i chyba zaczyna mu ciążyć życie na leśnym odludziu. Czy zrobi więc wszystko, by oczyścić się z zarzutów i wrócić do miasta? Co do pani prokurator natomiast, to jesteśmy zgodni co do tego, że jej postać z irytującej stała się jedną z najciekawszych, a to głównie dlatego, że scenarzyści sprytnie zwrócili uwagę widza na jej bardziej ludzkie oblicze. Co wydarzyło się tym razem w Bieszczadach? Czy Cinek nadal chojraczy? Czy Kalita będzie próbował odzyskać tartak? Czy morderstwo ponad dwudziestu ludzi znalezionych w piecu przemysłowym w końcu się wyjaśni? I przede wszystkim – czy trzeci odcinek trzymał poziom poprzednich? Zapraszamy do lektury!
Mateusz Cyra: Trzeci odcinek drugiego sezonu jednego z najlepszych polskich seriali za nami. Twórcy naprawdę się przyłożyli i zadbali o to, by widz rewelacyjnie się bawił. Otrzymaliśmy mnóstwo akcji, bohaterowie mają w sobie coraz więcej życia i za sprawą ich bardziej rozbudowanych portretów możemy bardziej się z nimi utożsamić, do tego wszystko skąpane jest w gęstej mgle tajemnicy i domysłów. Dzięki temu tak po prostu – świetnie się nową Watahę ogląda i niemal godzinny epizod mknie niczym pendolino po nowych torach.
Sylwia Sekret: Fakt, trzeci epizod był pełen życia i nie można zaprzeczyć, że ciągle trzymał w napięciu. Pokazał również, że możemy się spodziewać nawet najmniej spodziewanych zwrotów akcji i że mało która postać ma takie fory u twórców, by widz mógł być o nią spokojny. To się nie zdarza często w polskich produkcjach, a jak widać dobrze im robi. Jedynie Rebrow ciągle biega po lasach, a ja wolałam go w bardziej miejskiej infrastrukturze, ale kto wie, może już niedługo się to zmieni.
Mateusz: W zasadzie najbardziej interesującym wątkiem trzeciego epizodu jest przerzut, o którym mieliśmy okazję słyszeć już tydzień temu. Cinek definitywnie przejął interes, o czym świadczy fakt, że Kalita w oczach swojego dawnego protegowanego nadal ma odrobinę szacunku, jednak mimo to traktowany jest jako ten, który ma coś załatwić dla nowego szefa i nie powinien wyrażać sprzeciwu wobec planów Cinka na zarządzanie nielegalnym interesem. Sęk w tym, że Kalita jest starym wyjadaczem, który zawsze potrafił mierzyć siły na zamiary i na kilometr potrafi wyczuć niepowodzenie, a tej zdolności zdecydowanie brakuje nowemu, bardzo młodemu sternikowi tartaku i wszystkich dodatkowych interesów, które spokojnie można nazwać tajemnicą poliszynela. Jednak to, co wydarzyło się w trzecim odcinku, mogło zaskoczyć wielu z nas. Okazuje się, że Cinek zadbał o to, by mieć wtykę w szeregach Straży Granicznej i albo musi bardzo dobrze opłacać Rambo, albo ma na niego coś niewygodnego, co mogłoby mu w przyszłości zagrozić. Tego jeszcze nie wiemy, ale na pewno nie jest to współpraca dobrowolna i ku obopólnej korzyści, ponieważ zbyt wiele w tym odcinku widzieliśmy scen, gdy Rambo miotał się na prawo i lewo, próbując znaleźć wyjście z sytuacji, w której się znalazł. Jednak przebiegłość Cinka nie kończy się na zwerbowaniu młodego strażnika granicznego. Okazuje się, że w całą akcję mocno zaangażowany jest… nasz dawny znajomy Grzywa, który w tym momencie jest znacznie bardziej przerażającym człowiekiem niż cztery lata temu.
Sylwia: Tak, metamorfoza Grzywy bije po oczach i fajne jest w tym to, że ta wewnętrzna idzie w parze z zewnętrzną, bo Bartłomiej Topa zmienił się przez te cztery lata bardzo, a zakładam, że i charakteryzacja wiele tu zrobiła. Z kumpla do piwa zmienił się w bandziora, z człowieka, którym miotają wyrzuty sumienia, w tego, który nie ma już nic do stracenia. Zastanawiam się tylko, jaki – do cholery – jest jego plan… Niesamowicie ryzykuje, wplątując się w tak nielegalny interes na terytorium, które patroluje organizacja, do której sam kiedyś należał, a której członkowie odkryli, że jego śmierć była tak naprawdę fałszem. Naprawdę jest mu wszystko jedno? Czy po prostu ryzykuje, by zdobyć większą gotówkę i wyjechać raz na zawsze? Być może do żony i syna? Mam nadzieję, że wyjaśnią motywy Grzywy, bo to póki co najbardziej tajemnicza postać pod tym względem.
Co do Cinka i Kality to właśnie omawiany tu epizod pokazał, że moje przewidywania co do tego wątku spaliły na panewce, ale scenarzyści rozwiązali to jeszcze lepiej – wiarygodniej, ale i brutalniej. Natomiast w kwestii Rambo… jestem niezmiernie ciekawa, czy fakt postrzelenia jego koleżanki wpłynie na to, że złamie się i przyzna się przełożonym do tego, że był kretem i że ostrzegł Cinka i jego ludzi przez obławą.
Mateusz: Wydaje mi się, że tak nie będzie. W tym momencie Rambo nic nie zyska, jeśli się przyzna, a jedyna osoba, która mogłaby go w jakiś sposób zdradzić, dostała kulkę od Grzywy… Ale kto wie? Odnosząc się jeszcze do Rebrowa – mam tylko cichą nadzieję, że jego wątek z Ukrainką i jej dzieckiem nie podąży w stronę romansu, nawet przelotnego. Nie pasuje to do tej postaci i byłoby to kompletnie zbędne. Chciałbym natomiast napisać kilka słów o pani prokurator. Ze stosunkowo jednowymiarowej i budzącej niesmak widza postaci w sezonie pierwszym, w drugim ewoluowała do jednej z ważniejszych i ciekawszych bohaterek i w tym momencie to jest chyba moja ulubiona postać. Duża w tym zasługa znacznie lepszego scenariusza oraz Aleksandry Popławskiej, bo wykrzesała z Igi Dobosz naprawdę wiele i teraz z prawdziwą przyjemnością ogląda mi się zmagania jej bohaterki ze sprawą, którą niegdyś zawaliła przez zaślepienie i krótkowzroczność. Jakby tego było mało – twórcy postanowili obedrzeć panią prokurator z prywatności, co również działa na korzyść jej wątku. Oby tak dalej! Nie wiem, jak Ty, ale ja czekam z niecierpliwością na zbliżający się czwarty odcinek (ten końcowy cliffhanger!) i mam nadzieję, że sezon drugi nie będzie ostatnim!
Sylwia: Też czekam na czwarty epizod i wyjaśnienie tak wielu spraw! Iga Dobosz, tak jak powiedziałeś, wyrosła na jedną z ciekawszych postaci- w tym momencie jest nawet ciekawsza i bardziej wielowymiarowa niż taki Rebrow czy Grzywa. Co do Rambo to jednak nie wykluczałabym tak szybko wersji, o której wspomniałam. Wszyscy są tam skorumpowani i w ogóle, ale na pewno zostały w pracownikach straży granicznej jakieś ludzkie odruchy. Mnie interesuje również, jak duży związek będzie miało dzieciństwo Rebrowa, Grzywy i Siwej, a także ich przyjaźń, na dalszy przebieg wydarzeń i rozwiązanie kilki tajemnic, bo ten wątek również robi się coraz ciekawszy. I w końcu, pierwszy raz od początku serialu Wataha, jesteśmy w stanie zrozumieć nieufność pani prokurator wobec Straży Granicznej! Sympatie się zmieniają i zmieniają, a jak będzie dalej? Dowiemy się w kolejnych odcinkach.
Serial Wataha można oglądać na kanałach HBO i w serwisie HBO GO