Wcześniactwo – Małgorzata Nocuń – „Wczesne życie” [recenzja]

Wcześniactwo. Wciąż za mało o nim wiemy. Wciąż więcej mówi się o samej ciąży, przygotowaniach do macierzyństwa i radości z narodzin. Mamy wcześniaków też były szczęśliwe w momencie, gdy dowiedziały się, że są w ciąży. Przygotowywały się do nowej roli. Do czasu. Do momentu, gdy nieoczekiwanie znalazły się w szpitalu. Do momentu przedwczesnego rozwiązania ciąży. Wówczas czas się zatrzymał. Życie diametralnie się zmieniło. Radość przerodziła się w strach, obawę, traumę, przypominając niekiedy objawy stresu pourazowego. Małgorzata Nocuń doskonale wie, o czym pisze. Sama jest matką wcześniaka. Dokładnie zna wszystkie te emocje. Dlatego właśnie “wczesne życie” jest tak prawdziwe i przejmujące.

Wcześniactwem określa się urodzenie dziecka między 22. a 37. tygodniem ciąży. Poród przed ukończeniem 22. tygodnia ciąży uznawany jest za poronienie, ze względu na skrajną niedojrzałość organizmu płodu, uniemożliwiającą samodzielne życie poza organizmem kobiety. Niestety, sytuacja ta jest traumą dla matek. Kobiet nikt bowiem nie przygotowuje na trudy, z którymi będą musiały się zmierzyć. Pojawiają się różne myśli i pytania: Co ja zrobiłam mojemu dziecku, może niewłaściwie o nie zadbałam? Dlaczego moje ciało je odrzuciło? Czy mogłam temu zapobiec? Co by się wydarzyło, gdybym sama szybciej zgłosiła się do szpitala? Co powie mój mąż/ partner? To moja wina, on/ona leży tam w inkubatorze sam/sama. Małgorzata Nocuń do dziś nie jest w stanie powiedzieć: urodziłam swojego syna. Łatwiej jej stwierdzić, że jej syn pojawił się na świecie.

Wczesne życie opisuje nie tylko wcześniactwo. To także portret kobiet, które na co dzień mierzą się z czymś niewyobrażalnym. To obraz szpitali i oddziałów oraz służby medycznej. Główna bohaterka M. (będąca jednocześnie autorką) wielokrotnie doświadcza od “białego personelu” ludzkiej dobroci. Niejednokrotnie podnosiły na duchu, ocierały łzy, racjonalizowały lęki, a kiedy była taka potrzeba także ganiły. Okazuje się, że to praca dla wybranych, dla tych, którzy potrafią wczuć się w cierpienie najmniejszych, najbardziej bezbronnych. Trzeba być precyzyjnym i cierpliwym, żeby się wczuwać w miniaturowe żyły, pielęgnować i leczyć dzieci ważące pół kilograma, trzeba mieć potrzebę ciepła i miłości, by nocami tulić obce dzieci.

Podrozdziały są bardzo wymowne: Wojna, Zawieszenie broni, Po wyzwoleniu. Na oddziałach każdego dnia, każdej godziny, każdej minuty toczy się walka o życie. Nikt, kto wchodzi tam na chwilę, nie jest w stanie sobie wyobrazić, jaka trudna historia kryje się za każdym inkubatorem. Traumę, która dotyka rodziców, można porównać do stresu pourazowego. Najgorsze są poranki (bo trzeba wejść na oddział i dowiedzieć się, czy przez noc się nie wydarzyło) i wieczory (bo wówczas zostawia się dziecko). I tak wyglądają dni, tygodnie, miesiące.

Wczesne życie to opowieść o zmaganiach z trudami macierzyństwa. Niezwykle intymny pamiętnik wcześniactwa. Przejmujący i wzruszający, bo trudno przy nim nie uronić łzy i przejść obojętnie. Z pewnością dla większości mam wcześniaków jest potwierdzeniem, że w swoich uczuciach nie są odosobnione. Że większość matek, które codziennie przychodzą na oddział neonatologii, przeżywa te same rozterki, bezsilność, samotność i strach. Czują to samo, kiedy patrzą na swoje maleństwa zamknięte w inkubatorze. I oby ta publikacja stała się przyczynkiem do szerszej społecznie dyskusji, której obecnie brakuje. Takiej szczerej, bez fikcji, bez pudrowania rzeczywistości. Jako, że trudnych ciąż (gdzie walczy się o każdy kolejny jej dzień), jak i wcześniaków rodzi się coraz więcej (według co dziesiąte dziecko to wcześniak), jest to książka dla każdego.

Foto: Wydawnictwo Czarne

Write a Review

Opublikowane przez

Magdalena Kurek

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Zgodnie z sentencją Verba volant, scripta manent (słowa ulatują, pismo zostaje) pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą interpretacji muzyki w prasie lat ’70 i ‘80. Jej zainteresowania obejmują literaturę i sztukę, ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *