Szlaki nieoczywiste – Patryk Świątek – „Weź wyjdź! Sztuka aktywnego odpoczywania przez cały rok” [recenzja]

Patryk Świątek – podróżnik i autostopowicz; współprowadzący bloga www.paragonzpodrozy.pl i zwycięzca konkursu Blog Roku 2011. Niegdyś zabrał nas w wędrówkę w poszukiwaniu Boga, zwłaszcza tego w drugim człowieku. Tym razem chce po prostu ruszyć nas z kanapy. Jego najnowsza książka Weź wyjdź jest swoistym zaproszeniem do pieszych wędrówek szlakiem nietuzinkowych osób. Są wśród nich zarówno znane postacie jak choćby Simona Kossak, Arkady Fiedler, jak i lokalni dobrodzieje jak Jan Dzierżon czy Teodora Gulgowska. Jedno jest pewne – ta mała książeczka, która bez problemu zmieści się w kieszeni kurtki, może służyć nam po pierwsze za przewodnik, po drugie za pamiętnik (możemy w niej rysować charakterystyczne symbole regionu lub wbijać pieczątki z odwiedzanych miejsc), a po trzecie za inspirację, by w ślad za autorem stworzyć swoje szlaki. Bo kto powiedział, że musimy kierować się jedynie utartymi ścieżkami? Zatem w drogę!

Jest to książka na jeden wieczór – niewielkich rozmiarów, kieszonkowa, z przyjaznymi grafikami i mapami, do tego ekologiczne wydana. Tak oceniłam ją w księgarni i włożyłam do zakupowego koszyka. Choć wygląda niepozornie, to lekkie pióro autora połączone z ciekawostkami sprawiają, że trudno było ją odłożyć. A do tego miało się ochotę od razu spakować plecak i ruszyć na wojaże. Tym bardziej że każdy jej rozdział to gotowy przepis na jednodniową wycieczkę. Patryk Świątek pomyślał nawet o tym, by do każdej proponowanej trasy dołączyć kilka praktycznych wskazówek: ile czasu powinniśmy przeznaczyć na spacer, jak dojechać do miejsca, z którego zaczęliśmy, gdzie zatrzymać się na obiad, itd. Wystarczy tylko wziąć książkę ze sobą i ruszać na spacer.

Przewodnik podzielony został na regiony Polski. Startujemy w Wielkopolsce, gdzie przewodnikiem będzie nam Arkady Fiedler (tak, dobrze Wam się kojarzy – ten od Dywizjonu 303). Podobno był klasycznym poznaniakiem, czyli Szkotem wyrzuconym z kraju za zbytnie skąpstwo. Bogaty był jednak w wrażenia. Chętnie poznawał odległe zakątki. Potwierdza to napis … świat mnie wabił… pod mapą w dworku, w którym niegdyś mieszkał. Muzeum-Pracownia Arkadego Fiedlera to niejedyna atrakcja okolicy. Okazuje się, że Wielkopolska poszczycić się może także jeziorami. Ma ich ponad tysiąc, a w sąsiedztwie znajdują się: jezioro Góreckie, Kociołek, Budzyńskie. Mimo że faktycznie region nie obfituje w deszcze, to są one pozostałością po skandynawskim lądolodzie.

Fascynująca jest również opowieść o Kaszubach, a dokładniej o staraniach, by region ten zachował swoją tożsamość. A wszystko to dzięki jednej, mądrej i silnej kobiecie – Teodorze Gulgowskiej. Bez jej starań pewnie nie usłyszelibyśmy o Stolemach, alfabecie, języku, czy hafcie kaszubskim. To ona wraz z mężem nauczycielem stworzyła Muzeum Kaszubskie we Wdzydzach Kiszewskich. Było to pierwsze muzeum na świeżym powietrzu na ziemiach polskich. Niestety w 1932 r. pożar we Wdzydzach zniszczył dom i muzeum Gulgowskiej. Wszystko trzeba było odbudować, co na szczęście się udało. Oprócz parku etnograficznego warto przejść się ścieżką przyrodniczą wokół jeziora Niedźwiadek, wdrapać się na wieżę widokową, by zobaczyć przepiękną panoramę Wdzydz, jak również odpocząć nad jeziorem Gołuń. To, co z pewnościa zwróci nasza uwagę, to dwujęzyczne tabliczki (w językach polskim i kaszubskim) oraz fakt, że jeśli spotkamy kogoś, kto językiem kaszubskim się posługuję, to z pewnością go nie zrozumiemy.

Weź wyjdź, i poznaj Polskę jakiej nie znasz! Poznaj inną stronę Łodzi, odkryj na nowo Podhale, Warmię, Podkarpacie, Wyspę Wolin czy Dolny Śląsk. Dowiedz się, skąd się wzięła sól w Bałtyku; co Jagiellonowie mają wspólnego z Puszczą Białowieską; czy wegetarianin ma szansę zjeść coś na Podhalu i dlaczego lektura Wiedźmina może pomóc w poznaniu Wyspy Wolin. Po co czekać, bierz przewodnik i w drogę!

Fot.: Wydawnictwo Znak

Write a Review

Opublikowane przez

Magdalena Kurek

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Gdańskim. Zgodnie z sentencją Verba volant, scripta manent (słowa ulatują, pismo zostaje) pracuje nad rozprawą doktorską poświęconą interpretacji muzyki w prasie lat ’70 i ‘80. Jej zainteresowania obejmują literaturę i sztukę, ale główna pasja związana jest z tempem 33 obrotów na minutę (mowa oczywiście o muzyce płynącej z płyt winylowych).

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *