Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian

Wielogłosem o…: „Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian”

Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian to dzieło Leonarda J. Pełki skrupulatnie opowiadające o wierze w demoniczne zjawiska atmosferyczne, przyrody, zjawiska życia społecznego czy zjawiska parademoniczne, z którymi można było spotkać się na dawnej Słowiańszczyźnie.  

Relacje, wypowiedzi i wspomnienia licznych informatorów pobudzają wyobraźnię i dają czytelnikowi dokładny obraz zjawiska czy demona, o których akurat mowa. Mamy okazję poznać bliżej takie postacie jak bogunki, rusałki, latawce, utopce, wampiry, strzygi, wilkołaki czy zmory. Co więcej, podczas lektury można odkryć, że kilka z nich znamy z dawnych opowiadań dziadków, pradziadków czy sąsiadów – co dodatkowo może podsycać ciekawość.

Lekturze Leonarda J. Pełki towarzyszy cała gama emocji, które pożądane są przez czytelnika podczas dobrej lektury. Ogrom wiedzy i dobra zabawa – to wszystko znajdziemy w książce, która ukazała się nakładem wydawnictwa Replika.

WRAŻENIA OGÓLNE

Patrycja Słodownik: Książka Leonarda J. Pełki Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian  jest solidną bazą wiedzy na temat polskich demonów w kulturze ludowej. Czytelnik znajdzie w niej pięć rozdziałów: W poszukiwaniu rodowodu demonologii ludowej, Demoniczna personifikacja zjawisk atmosferycznych, Demoniczna personifikacja zjawisk przyrody, Demoniczna personifikacja zjawisk życia społecznego, Zjawiska parademoniczne.

Każdy rozdział charakteryzuje się podrozdziałami, w których można znaleźć cytaty pochodzące z literatury naukowej i popularnonaukowej, podań ludowych czy baśni. Przekrój zebranej dokumentacji, stanowiącej bibliografię do omawianej pozycji, robi wrażenie. Znaleźć można w niej takie nazwiska jak B. Baranowski, S. Czernik, W. Drozdowska, Z. Gloger i wiele, wiele innych osób,  których dzieła są na pewno znane Czytelnikom interesującym się tematyką związaną z ludowymi wierzeniami.

Moim zdaniem jest to bardzo interesująca książka przedstawiająca sposób postrzegania świata przez Słowian. Ich sposoby tłumaczenia zjawisk atmosferycznych przyrodniczych czy społecznych,  niepoparte są wiedzą naukową, a prawdami przekazywanymi z dziada pradziada. Wspomniane demony charakteryzowały się złym usposobieniem, a ich obłaskawienie miało gwarantować poprawę pogody, lepsze plony, zdrowie i szczęście.

Natalia Chrobok: Solidna baza wiedzy – bardzo dobrze to ujęłaś. Właśnie to sformułowanie przychodzi mi na myśl, gdy spoglądam na książkę Leonarda J.Pełki Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian. Widać, że autor włożył ogrom pracy w tę pozycję. Jest bardzo profesjonalna i dokładna.

Nie da się przejść obok niej obojętnie; myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Mamy zarówno część naukową i popularnonaukową, jak i wypowiedzi informatorów, wspomnienia, dawne opowieści. To dzieło wywarło na mnie duże wrażenie, niektóre z wierzeń szokowały mnie, niektóre wywoływały śmiech, a były także i takie, które sama znałam ze starych opowiadań babci. Osobiście bawiłam się świetnie podczas lektury, choć muszę przyznać, że momentami była wymagająca – zwłaszcza podczas czytania treści naukowych.

WADY I ZALETY KSIĄŻKI

Patrycja: Niewątpliwą dla mnie zaletą książki jest przede wszystkim sama tematyka – niezwykle interesująca. Liczne przykłady legend, przekazów stanowią doskonałą wiedzę na temat codziennego życia, sposobów przezwyciężania prześladującego pecha, przewlekłych chorób czy niekorzystnych zjawisk pogodowych.

Umieszczenie zdjęć – pocztówek, obrazów czy figurek przedstawiających diabły jest moim zdaniem dodatkowym atutem. Wśród nich można znaleźć także obrazy i zdjęcia przedstawiające samego autora książki.

Podzielenie rozdziałów na podrozdziały dotyczące konkretnego zjawiska przyrodniczego w łatwiejszy sposób systematyzują wiedzę.

Jedynym minusem dla mnie jest brak spisu treści. Moim zdaniem ułatwiłoby to znacznie poruszanie się po książce, w momencie poszukiwania konkretnych demonów czy parademonów. A Twoim zdaniem, Natalia?

Natalia: Mam podobne odczucia, co Ty. Najlepszą częścią, według mnie, były relacje informatorów, czyli opowieści osób z poszczególnych regionów Polski, dotyczące danego zjawiska demonicznego. Tak jak już wspominałam, wywoływały one we mnie duże emocje. Było niedowierzanie, ogromna ciekawość, czasem rozbawienie, momentami nawet budziły się we mnie wspomnienia. Wyobraźnia także pracowała jak szalona – wyobrażałam sobie utopce, bogunki, wampiry i wilkołaki. Niesamowicie się przy tym bawiłam. Zdarzyło się, że przeżyłam kilka snów z tymi upiorami, a więc lektura towarzyszyła mi także w nocy 🙂.

Brak spisu treści również niewyobrażalnie mi doskwierał. Kilka razy złapałam się na tym, że wędrowałam na ostatnią stronę, by wyszukać coś w spisie, jednak go nie było – jest to spory minus.

Nie wiem jak Ciebie, ale mnie osobiście bardzo zmęczył rozdział pierwszy. Mnóstwo było w nim wiedzy naukowej, przez którą ciężko było mi przebrnąć. Później natomiast było już bardzo ciekawie, a więc było warto 🙂!

Patrycja:  W pełni zgadzam się z Twoją opinią odnośnie do pierwszego rozdziału. Solidna dawka wiedzy naukowej może na początku zarzucić Czytelnika ogromem informacji.

ULUBIONY ROZDZIAŁ

Patrycja:  Moim ulubionym rozdziałem jest ten dotyczący zjawisk parademonicznych – strachów, zjaw, mar. Można w nim znaleźć legendę o Czarnej Pani z Leska, Małej Pani z Odrzykonia, Białej Damy z Werynii i wielu, wielu innych Damach, psach, Księżniczkach, które na skutek nieszczęśliwych zbiegów okoliczności, wielkich miłości, chwytających za serce strat nie mogą rozstać się z tym doczesnym światem.

Natalia: Również bardzo lubię ten rozdział! Mnie spodobał się także ten, dotyczący demonicznych personifikacji zjawisk atmosferycznych. Szczególnie zaintrygowały mnie wierzenia związane z wiatrem, tak zwanym kręcącym się wirem. Ludzie wyobrażali sobie, że w nim tkwi demon. Mieli różne, bardzo ciekawe sposoby na uchronienie się przed takim zjawiskiem. Sama przypominałam sobie podczas lektury sytuacje, w których miałam okazję taki wiatr zaobserwować.

Ciekawe były także opowiadania o burzach i gradzie.

Warto wspomnieć też o rozdziale o Demonicznej personifikacji zjawisk przyrody, w którym mowa o utopcach, rusałkach czy południcach. Wszystkie historie wzbudziły we mnie fascynację – pytałam nawet krewnych, czy słyszeli o takim, czy takim demonie. I przyznam, że i u mnie w rodzinie pamięta się o niektórych z nich!

STYL I JĘZYK

Patrycja: Książka Pana Pełki poprzez cytaty pochodzące z ludowych podań cechuje się miejscami archaizmami, inną składnią zdań niż ta, którą obecnie możemy spotkać. Czy stanowi to problem? Moim zdaniem jest to cecha indywidualna. Mnie przeczytanie niektórych fragmentów i ich zrozumienie zajęło troszkę więcej czasu, ale nie nazwałabym tego wadą. Raczej poznaniem i zaspokojeniem ciekawości językowej.

Styl i język są adekwatne do tego typu opracowań stworzonych na podstawie zarówno wiedzy naukowej, jak i ludowych podań.

A jak dla Ciebie, Natalia?

Natalia: Niektóre fragmenty były wymagające, ale archaizmy były dla mnie dodatkową atrakcją. Świetnie było wczuć się w gwarę obowiązującą niegdyś w danych regionach Polski. Tak jak już wspominałam nie raz: relacje i wspomnienia informatorów były dla mnie najlepszą częścią, także różnorodny język nie był dla mnie żadną wadą.

Trudno było mi przebrnąć przez rozdział pierwszy, który dla mnie był zbyt naukowy, jednak rozumiem, że było to konieczne, by wprowadzić czytelnika w temat i wyposażyć go w profesjonalną wiedzę. Kolejne rozdziały oraz styl, w jakim zostały napisane, to była wisienka na torcie!

WYDANIE

Patrycja: Książka idealnie komponuje się z pozostałymi dziełami z tej serii, a mianowicie z takimi tytułami jak: W kręgu upiorów i wilkołaków, Pożegnanie z diabłem i czarownicą, O hultajach, wiedźmach i wszetecznicach, Żywoty diabłów polskich. Wydawnictwo Replika zadbało o najmniejszy szczegół wydania. Każda pozycja charakteryzuje się twardą okładką, dużymi literami oraz piękną ilustracją nawiązującą do omawianej wewnątrz treści.

Natalia: Zgadzam się z Tobą w stu procentach. Wszystkie dzieła z tej serii idealnie do siebie pasują. Mają cechy wspólne, takie, o których już wspomniałaś – twarda okładka, niesamowita ilustracja, duże litery. Owa ilustracja zdecydowanie zasługuje na uwagę – tak jak i pozostałe z tej serii – jest niesamowicie dopieszczona.

SŁOWEM PODSUMOWANIA

Patrycja: Podsumowując: książka Leonarda J. Pełki Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian  jest moim zdaniem doskonałą lekturą zarówno dla fanów dawnych wierzeń Słowian (legend, podań, historii), osób interesujących się demonami, półdemonami albo parademonami, jak i poszukiwaczy solidnego kompendium wiedzy. Opracowanie z powodzeniem może stać się wykładnią wiedzy na demoniczne tematy.

Jest to bez wątpienia pozycja, którą warto przeczytać.

Natalia: Ja dopiero rozpoczynam swoją przygodę z demonologią i dawnymi wierzeniami w demony czy półdemony, ale  jestem zachwycona książką Leonarda J. Pełki. Dowiedziałam się naprawdę wielu ciekawych rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia, a także rozbudziłam swoje wspomnienia, w których to babcia wspominała mi co nieco o niektórych demonach czy zjawiskach.

Myślę, że książka ta zadowoli zarówno laika, jak i miłośnika demonologii.

Profesjonalizm – tak można określić książkę Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian.

Fot.: Wydawnictwo Replika

Polska demonologia ludowa. Wierzenia dawnych Słowian

Write a Review

Opublikowane przez

Patrycja Słodownik

Uwielbia spędzać czas na czytaniu książek z gatunku: thriller, horror, kryminał. Kocha mocne wrażenia, intrygi, tajemnice oraz niejednoznaczne postaci. Nie pogardzi książkami o rozwoju osobistym, w myśl zasady, że człowiek uczy się o sobie przez całe życie. Wolny czas spędza także w kinie i teatrze. Nie lubi nudy, więc stara się wycisnąć życie jak cytrynę!

Natalia Chrobok

Wszystkie niewypowiedziane słowa.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *