Gdy ktoś zaczyna zachowywać się tak, jakby uważał się za Boga…
Martin Servaz to jeden z tych bohaterów literackich, do których mam ogromną słabość. Odkryłam go zupełnie przypadkiem parę lat temu i zostałam z nim do dzisiaj!
Uwielbiam Bernarda Miniera i cykl, który stworzył. Choć nierzadko wybory i decyzje komisarza Servaza mnie irytowały, to – no cóż – miłość do tego mężczyzny pozostała!
Gdy dowiedziałam się, że nakładem wydawnictwa Rebis ukazała się nowa, szósta część przygód Martina – Dolina – wiedziałam, że będzie to dla mnie emocjonujące spotkanie. Cieszyłam się, że znów mogę powiedzieć prosto w strony książki: Witaj ponownie, Servaz…
Tak jak wspomniałam już wyżej, niezwykle lubię wracać do bohaterów, których już znam. To dla mnie jak spotkania z dawnymi przyjaciółmi i jak łatwo się domyślić; towarzyszą mi przy tym ogromne emocje. Dolina pozwoliła mi na spotkanie nie tylko z Servazem, ale także z Irene Ziegler, którą poznałam już podczas pierwszego tomu cyklu – Bielszy odcień śmierci – jak i z kilkorgiem innych postaci.
Irene, kapitan żandarmerii, stara się rozwikłać serię tajemniczych morderstw popełnianych w klimatycznych Pirenejach. W zbrodnie te z kolei zostaje zamieszany zdegradowany Servaz, który znajduje się w Pirenejach po otrzymaniu tajemniczego telefonu od kobiety, którą niegdyś kochał.
Jak zwykle, jeśli chodzi o książki Miniera, urzekł mnie niepowtarzalny klimat, który autor mi zafundował! Duszna atmosfera, małe miasteczko odcięte od świata, całkiem realna wizja możliwych samosądów, pobliskie opactwo… wszystkie te elementy sprawiły, że nagle przeniosłam się do Francji i za nic nie chciałam wracać. Znów mogłam przywitać Martina, znów mogłam być świadkiem jego niezdarności, po raz kolejny przeżywałam z nim ramię w ramię przerażające przygody. Uświadomiłam sobie, że nie ma nic lepszego niż wracanie do swojego ulubionego autora, do swojego ulubionego bohatera – tym bardziej jeśli akcja dotyczy tak intrygujących miejsc.
Język, jakim posłużył się Bernard Minier w swojej najnowszej książce, nie zawiódł mnie. Jest tak ciekawy i wyjątkowy, że chciałoby się czytać i czytać. Na pewno autorowi Doliny nie można zarzucić braku lekkości pióra. Czytelny, przekonujący styl urzekł mnie za pierwszym razem, jak i teraz – w szóstym tomie przygód komisarza.
Jeśli chodzi o samą fabułę – początek na pewno zasługuje na uwagę. Nie spodziewałam się, że wielkie emocje przeżywane razem z bohaterem pojawią się tak szybko! Cała akcja była mocna i zaskakująca, zupełnie taka, o jakiej marzą wszyscy wielbiciele thrillerów i kryminałów. Dreszczyk emocji w końcu zawitał w moje skromne progi i za to niezwykle dziękuję Bernardowi Minierowi.
Na pewno należy wspomnieć o tym, iż Servaza znów dogoniła bolesna przeszłość. Hirtmann, seryjny zabójca, którego łączy z Martinem dziwna, niemal przerażająca więź i Marianne, pierwsza miłość Servaza, której – niestety – nie znoszę. Powrót tych dwóch osób do życia Servaza może nużyć, może denerwować, może wywoływać jęki, a nawet krzyki niezadowolenia. I ja byłam nieco rozczarowana, ale poznałam już na tyle Bernarda Miniera, by domyślać się, że osoby te znów się pojawią. Nie mogło być inaczej. Z tego więc powodu nie zawiodłam się, ale wiem, że dla innych czytelników może być to duży problem.
Co więcej, Minier ma to do siebie, że lubi nawiązywać do poprzednich części. Z tego też powodu, osoby, które nie czytały uważnie – lub wcale – poprzednich części, mogą mieć problem ze zrozumieniem całej fabuły i nawiązań do przeszłości komisarza.
Dolina to naprawdę niezły thriller. Choć zakończenie może budzić mieszane uczucia, ja wiem, że Minier zaskoczy jeszcze nie raz. Dolina to zdecydowanie książka, w której nie brakuje emocji, adrenaliny i zwrotów akcji. Nie żałuję ponownego spotkania z Servazem – jakże bym mogła! – i polecam wszystkim, którzy Miniera lubią, którzy Miniera czytają. Warto znać poprzednie części, by zrozumieć całą historię, ale też dlatego, że poprzednie części są równie dobre!
Na tej stronie wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? ZGADZAM SIĘ
Manage consent
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.