Worshippers of Cthulhu

To mogło być ANNO 666… – Crazy Goat Games – Worshippers of Cthulhu

O Worshippers of Cthuhlu słyszałem już kilka ładnych miesięcy temu za sprawą pewnego brodatego youtubera, który wyrażał się o grze mało przychylnie. Z sentymentu do polskich gier nie usunąłem tytułu ze swojej listy życzeń, mając nadzieję, że gra rodem z Polski o rozbudowywaniu wioski ku chwale wielkiego Cthuhlu wyjdzie na prostą. Miałem to szczęście, że kilka dni po premierze wersji 1.0 zyskałem klucz do produkcji i mogłem na własne oczy przekonać się, czy twórcy zaserwowali wielbicielom Lovecrafta godny uwagi RTS, czy szybko zostanie zabrany do odmętów zapomnienia razem z Przedwiecznym. 

Skojarzenia z serią ANNO wynikają nie tylko dlatego, że Worshippers of Cthuhlu garściami czerpie z popularnej serii, lecz także z pewnej tradycji; w każdym podtytule ANNO suma cyfr musi wynosić 9. Mamy więc ANNO 1404, 1800, a już za rogiem czai się nowa część traktująca o Rzymianach z podtytułem 117. Grając w Worshippers of Cthuhlu ciągle miałem z tyłu głowy, że gram spin-off ANNO o podtytule 666 (jak odwrócimy to będą trzy dziewiątki, szach-mat), i wiecie co? Wcale, a wcale mi to nie przeszkadzało. Mimo, że podchodziłem do tej gry jak pies do mackowatego stwora ze święcącymi oczami, podrygującego na plaży (w końcu tyle dobrych gier wokół!), moja pierwsza sesja trwała prawie trzy godziny bez przerwy. Musicie wiedzieć, ze dla ludzi w moim wieku takie wydarzenie zapisuje się w kalendarzu bądź w pamiętniku. Oto moje wrażenia z polskiej produkcji, której przyjdzie zmierzyć się z samym Przedwiecznym, rzucającej rękawicę legendarnej serii spod szyldu marki Ubisoft i przede wszystkim stającej w szranki przeciwko mojemu malkontenctwu.

Worshippers of Cthulhu

Lewy górny róg pokazuje mnogość zasobów występujących w grze

Worshippers of Cthuhlu jest tradycyjną strategią czasu rzeczywistego, lecz zamiast opiekować się losem uśmiechniętych osadników w takt wesołej muzyczki, stajemy na czele okrutnego kultu, którego wyznawcy rozbijają się na jednej z wysp tajemniczego archipelagu. Początek rozgrywki jest dość standardowy – budujemy chatę drwala, tartak i kilka domków dookoła. Potem przychodzi czas na zaspokajanie potrzeb takich jak jedzenie, czy ubiór naszych mieszkańców, by w trakcie rozgrywki rozszerzać pulę dostępnych budynków i tworzyć coraz bardziej skomplikowane łańcuchy tworzenia różnorakich dóbr. A jest ich sporo, bowiem ponad trzydzieści rodzajów! W połączeniu z niewielkim rozmiarem wysp na których operujemy, w późniejszych fazach gry zaczyna brakować miejsca i trzeba dobrze przemyśleć plan zagospodarowania przestrzennego. Poza rozbudową musimy zaliczyć coraz bardziej wymagające zadania – a to trzeba komuś stłuc tyłek, a to awansować odpowiednią ilość wyznawców. Standardowy zestaw jak na ten gatunek gier.

Worshippers of Cthulhu

Już w drugim akcie został zaspoilerowany ostateczny boss, czyli Twój stary

To, co wyróżnia Worshippers of Cthuhlu, oprócz klimatu, to smaczki takie jak krwawe ceremonie mające na celu wycinanie wzorów na ciałach wyznawców, aby zmienić ich profesje (Panie Areczku, awans jest dla zarządu, dla pana mamy przebranżowienie za pomocą skaryfikacji) oraz składanie ich w ofierze, aby przywołać monstra z najgłębszych koszmarów, które będą szerzyć naszą wiarę na morzach i oceanach za pomocą macek i rozdziawionych paszcz. Tak, w Worshippers of Cthuhlu znajdziemy prostą, ale wciągającą mechanikę walki, zaś ekonomia gry stworzona jest tak, że w nawet w późniejszych etapach gry musimy gospodarnie zarządzać zasobami takimi jak wiara i gorliwość wyznawców, aby wszystko się nam spinało. Już w drugim scenariuszu poległem, ponieważ niefrasobliwie zarządzałem zasobem wiary i ten po prostu wyczerpał, co poskutkowało pojawieniem się ekranu oznajmiającego koniec gry. Smaczku dodaje także fakt, że Cthuhlu do najcierpliwszych bogów nie należy, i podczas rozgrywki obserwujemy czerwony pasek, który nieubłaganie zbliża się do zera, co także oznacza porażkę. Dla tych, którzy nie lubią grać pod presją czasu, twórcy dodali możliwość wyłączenia tej opcji, co uważam w końcowym rozrachunku na plus. Ba, możemy nawet odblokować wszystkie scenariusze kampanii bez przechodzenia wszystkich map po kolei. Tych jest zaś dostateczna ilość, żeby spędzić w grze około 30 godzin, a do wyboru mamy także kilka map sandboxowych.

Worshippers of Cthulhu

Worshippers of Cthulhu na żywo wygląda lepiej, niż na screenach. Ale do ideału i tak trochę brakuje

Rozgrywka na poziomie normalnym nie przysparza większych problemów, i choć ciężki klimat zwiastowałby niewybaczającą rozgrywkę z częstymi sekwencjami save/load, to muszę przyznać, że rozgrywka w Worshippers of Cthuhlu jest całkiem… odprężająca. Wrogie ataki są dość proste do odparcia i zdarzają się nader rzadko i o ile nie zapomnimy przyzwać potwora lub dwóch, to wszystko powinno pójść jak z płatka. Chociaż muszę przyznać, że czwarty scenariusz sprawił mi sporo problemów i nie mogłem już sobie pozwolić na brak skupienia podczas gry. Moją ulubioną rzeczą w całej grze niewątpliwie były klimatyczne wydarzenia, na które musimy zareagować jako przywódca kultu. W takich chwilach przypominała mi się seria Frostpunk, gdzie musieliśmy podejmować ważne decyzje dotyczące naszych podwładnych, co czyniło, że bardziej zżywaliśmy się ze swoją społecznością. Dokładnie tak samo czułem w grze studia Crazy Goat Games.

Worshippers of Cthulhu

Wydarzenia okraszone są klimatycznymi grafikami 

Niestety, przyszedł też czas na nieco narzekania. Po pierwsze – grafika. Stylistyka gry utrzymana jest w dość mrocznym klimacie, w którym dominują szare barwy polskiej codzienności przełamywane zieloną zgnilizną życia politycznego. Przez to w trybie oddalonej mapy niektóre budynki zlewają się w jedno i są mało czytelne, zaś same tekstury pozostawiają nieco do życzenia. Owszem, na maksymalnym przybliżeniu całość wygląda całkiem ładnie, ale w Worshippers of Cthuhlu nie miałem tak jak w innych strategiach, kiedy spowalniałem czas rozgrywki i z uśmiechem na twarzy śledziłem życie mieszkańców.

Nie podoba mi się także system dystrybuowania dóbr. O ile w serii ANNO ważny jest system zaopatrzeniowy, w którym musimy tworzyć szlaki dostarczające dobra z jednej wyspy na drugą, tak w Worshippers of Cthuhlu nie ma to żadnego znaczenia. Jeśli pasiesz krowy na jednej wysepce, te pojawiają się magicznie na wszystkich innych i tylko ilość musi się zgadzać. Nieco spłyca to rozgrywkę, ale z drugiej strony gra staje się bardziej przystępna dla mniej doświadczonych graczy. W ostatecznym rozrachunku zabrakło mi właśnie tej ekonomicznej głębi. Dość szybko jesteśmy w stanie zaspokoić większość żądań naszych wyznawców, a mechanika tworzenia szlaków handlowych między wyspami, niewątpliwie by pomogła o otrzymaniu wyższej oceny. Rozumiem, że budżet produkcji niestety na to nie pozwolił, dlatego w stronę twórców wędruje mój kredyt zaufania i mam nadzieję, że następne produkcje studia będą coraz lepsze.

Worshippers of Cthulhu

Zawsze lubiłem wycinanki

Na koniec trzeba jeszcze pochwalić twórców za stabilną wersję 1.0, która działa bardzo dobrze nawet na starszym sprzęcie. Nie zacina się, nie wywala do pulpitu i ja większych bugów nie napotkałem, co w tych czasach wcale nie jest taką oczywistością. Uważam Worshippers of Cthuhlu za produkcję udaną za niewygórowaną cenę. W dodatku gra jest tworzona przez Polaków i wierzę, że następna gra twórców będzie stała na jeszcze wyższym poziomie, o ile damy im kredyt zaufania i wesprzemy ich groszem. Myślę, że warto. Ode mnie leci ocena na siedem oczek, nieco podtrzymywana z dołu macką Przedwiecznego.

Źródło: Crazy Goat Games

 

Worshippers of Cthulhu

Overview

Ocena
7 / 10
7

Write a Review

Opublikowane przez

Adam Kamiński

Dusza anarchisty ściera się we mnie z romantycznym sercem. Jednego dnia rzucałbym koktajlem Mołotowa i palił rządowe pałace, innym razem wzruszam się nad twórczością klasyków literatury - Tołstoja, Steinbecka czy Remarque'a. W wolnych chwilach potrafię wyruszyć samotnie na szlak i biwakuję w ostępach przyrody. Moim marzeniem jest napisać powieść.

Tagi
Śledź nas
Patronat

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *